70

2.1K 116 16
                                    

Trzy miesiące później

Siedziałam przed oknem patrząc na niebo pokryte chmurami. W rękach trzymałam kubek z już letnim kakao.

Sumi- Już wróciłam coś ci przynieść?- weszła do pokoju i podeszła do mnie łapiąc za ramie- T/I...

T/I- Tak?- dopiero teraz na nią spojrzałam.

Sumi- Kochana...martwię się o Ciebie.

T/I- Wiem- znowu spojrzałam na niebo.

Sumi- Obiecałaś mi, że o tym zapomnisz. Przez tą całą sytuację wesele zostało przesunięte. Za trzy dni ja i Sehun pobieramy się...jesteś świadkową chciałabym żebyś się dobrze bawiła i zapomniała o tym. O nim.

T/I- dobrze...Postaram się.

Dziewczyna wzdychając wyszła z pokoju. Od tego dnia gdy wszystko się posypało...gdy dowiedziałam się, że to wszystko było snem przeprowadziłam się do siostry. Sumi zabierała mnie do wielu psychologów jednak żaden nie jest w stanie mi pomóc. Jedyny kto może pomóc mi w tej sprawie jest sam Jungkook...

Przez te trzy miesiące praktycznie tylko leżę, śpię, jem i pije. Schudłam jakieś 7 kilo przez co wyglądam okropnie. Sumi mówi, że i tak jestem piękna jednak gdy stanę przed lustrem...chce mi się płakać. Widać mi żebra co po prostu mnie przeraża. Staram się jeść dużo ale nie mogę przytyć...cały czas chudnę. 

Dla innej dziewczyny utrata chłopaka to może nic wielkiego. Kilka dni zmartwień i na nowo szukają innego. Jednak ja nie mogę zapomnieć. Czuje jakbym to ja zadurzyła się w Jungkooku. Po prostu życie bez niego mnie niszczy. Za bardzo go kocham żeby tak po prostu zapomnieć. Jego dotyk i on cały. On mnie wypełniał. Nawzajem się wypełnialiśmy. I teraz gdy w końcu znalazłam tego jedynego...okazuje się być postacią z snu. Co zrobiłam, że życie mnie tak nienawidzi...? Czy życie aż tak bardzo chce mnie zniszczyć? W końcu nadejdzie czas gdy nie dam rady. Żadne słowa "będzie dobrze" czy "zapomnisz, dasz radę" nie pomogą. Po prostu w końcu nie wytrzymam z tęsknoty za nim.

Siedziałam jeszcze chwilę po czym wstałam i poszłam się wykąpać. Była 22:55 więc pora spać. Jutro jedziemy z Sumi popatrzy na salę czy wszystko jest idealnie na ślub. Trzeba się wyspać.

Dzień ślubu

Stałam przed lustrem już ubrana. Miałam na sobie zwyczajną bordową sukienkę.

 Miałam na sobie zwyczajną bordową sukienkę

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Włosy miałam rozpuszczone lekko podkręcone. Na nogach miałam sandałki z małym słupkiem i lekki makijaż.

Patrzyłam na sobie w lustrze i miałam ochotę się popłakać. Wyglądałam fatalnie...moje ciało było okropne...

Fei- Wyglądasz ślicznie!- powiedziała koleżanka mojej siostry wchodząc do pokoju.- Na prawdę pasuje ci ta sukienka! A teraz chodź zobaczysz jak wygląda Sumi.

Obie wyszłyśmy i poszliśmy do pokoju gdzie była już gotowa Sumi. Wyglądała pięknie. Jej suknia w kształcie syrenki ukazywała jej kształty a delikatny makijaż i fryzura dopełniały jej piękno.

T/I- Wyglądasz przepięknie- uśmiechnęłam się lekko podchodząc do siostry.

Sumi- Dziękuję T/I! Ty też wyglądasz ślicznie- zasłoniła dłonią usta- ah zaraz się popłacze z tego stresu!

Koleżanki Sumi zaczęły uspokajać dziewczynę. Postanowiłam również zajrzeć do Sehuna który był w pokoju na samym dole.

Weszłam do pokoju pełnego mężczyzn w garniturach.

Sehun- O T/I! Ślicznie wyglądasz!

Jeszcze raz ktoś powie że wyglądam ślicznie to obiecuje, że rzygnę.

T/I- Dziękuję ty też nieźle wyglądasz. Gotowy na związanie się z tą wariatką czytaj moją siostrą?

Sehun-  Oj tak już nie mogę się doczekać- zaśmiał się poprawiając muszkę.

Gdy wszyscy byli już gotowi razem pojechaliśmy do kościoła. Ślub odbył się bez problemu. Cieszyłam się, że przynajmniej Sumi odnalazła swoje szczęście. Miałam nadzieję, że będzie tak szczęśliwa do końca.

Po wszystkim każdy pojechał na salę weselną. Wszyscy bawili się i pili. Tylko ja siedziałam i cały czas grzebałam w jedzeniu. Miałam nadzieję, że może po tym dniu przytyje.

Minęły już jakieś 4 godziny. Wszyscy byli już spoceni i napici. Zabawa ciągle trwała a zewnątrz było już ciemno. Postanowiłam wyjść. Wyjście z budynku prowadziło do pięknego oświetlonego ogrodu. Wszędzie rozciągały się rzędy czerwonych róż a nade mną wisiały świecące białe kule. Szłam spokojnie długą oświetlają po bokach drużką do puki nie zobaczyłam jak przede mną leży zerwana różyczka. Podniosłam ją i obejrzałam z każdej strony. Po chwili powąchałam ją. Jej zapach...pachniała jak on. Uśmiechnęłam się i przycisnęłam różyczkę do swojej piersi. Zacisnęłam mocno oczy czując jak samotna łza spływa mi po policzku. Po chwili poczułam na sobie delikatny wiaterek. Nie był on zimny lecz ciepły. Otulał moje ciało jak milusi kocyk. Uśmiechnęłam się pod nosem i otworzyłam oczy.

Odwróciłam się powoli i zobaczyłam jak na końcu dróżki przy drzwiach ktoś stoi.

Zrobiłam krok do przodu by bardziej się mu przyjrzeć....

To był on....

___________

Jesu pisząc ten rozdział nie wiem czemu ale moje serce wybucha XDDD mam w sobie tyle emocji teraz po tym XD

Myślę, że zaraz będzie jeszcze jeden więc jeszcze nie mówię dobranoc haha❤💜

Myślę, że zaraz będzie jeszcze jeden więc jeszcze nie mówię dobranoc haha❤💜

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Moon 《Jeon Jungkook》Where stories live. Discover now