!100!

1.8K 103 53
                                    

Odwróciłam się i zobaczyłam mężczyznę. Nie znałam go...

Był wysoki i umięśniony. Miał czarne krótkie włosy i tatuaże na całym ciele.

Siedział na parapecie i wpatrywał się w mnie.

T/I- Kim jesteś?- cofnęłam się i złapałam za klamkę.

Elan- Nazywam się Elan chodź nie przyszedłem się tu poznawać. Jak się nie mylę Alopay powiedziała ci o nas.

T/I- Że chcecie mnie zabić? Tak słyszałam o tym.

Elan- Nie chcemy cię zabić- zaśmiał się- chodzi nam o dziecko. Z racji tego, że dziecko będzie pół demonem może narobić wiele szkód.

T/I- To jest normalne dziecko! Jeśli się zbliżysz zacznę krzyczeć!

Elan- Moi ludzie zajęli się już tymi na dole. Jungkook jest ojcem dziecka prawda? Znałem się z nim kiedyś i nie sądziłem, że weźmie się za człowieka- wstał i zrobił krok w moją stronę.

T/I- Nie pozwolę skrzywdzić swojego dziecka rozumiesz?- chwyciłam klucze od auta które leżały na szafce obok drzwi.

Elan- Na prawdę nie chce cię skrzywdzić- zrobił kolejny krok- oddaj tylko dziecko.-Jego oczy zmieniły kolor na brązowy a moje ciało odmówiło posłuszeństwa. Tak jakby zdobył kontrolę nad moim ciałem. Uśmiechnął się i podszedł do mnie jeszcze bliżej. Położył rękę na moim brzuchu i po chwili się odsunął. - Może trochę zaboleć.

Zacisnął swoje pięści a ja poczułam okropny ból w podbrzuszu. Upadłam na kolana z krzykiem a po policzkach zaczęły spływać mi łzy.

T/I- Proszę nie...

Kolejna fala bólu przeszyła moje ciało. Złapałam się za brzuch i skuliłam się.

Elan- Jeszcze tylko chwila kochanie- szepnął a ja ponownie poczułam okropny ból.

Po chwili jednak wszystko ustało. Ból zniknął.

Mężczyzna podszedł do mnie i ukucnął przy mnie. Złapał za mój podbródek i sprawił bym na niego spojrzała.

T/I- Pożałujecie- syknęłam przez zęby.

Elan- Teraz już nie ma odwrotu skarbie.

Mężczyzna chciał wstać ale powstrzymałam go. Poczułam w sobie siłę jakiej nigdy nie czułam. Zerwałam się z podłogi i zwinnie wbiłam w jego szyję kluczę które nadal trzymałam w ręce. Elan robił kilka kroków do tyłu i złapał się za szyję. Zaczął kaszleć ale wiedziałam, że zaraz to minie.

Nie chciała tracić czasu dlatego zaczęłam szarpać za klamkę. Po chwili drzwi się otworzyły. Szybko pobiegłam do salonu jednak nikogo tam nie było. Drzwi były otwarte a gdzie nie gdzie były plamy krwi.

Elan- Mówiłem ci, że się nimi zajęli. Nikt ci już ci raczej nie pomoże. - Odwróciłam się i zobaczyłam go. Opierał się o ścianę. Nie miał już wbitego kluczyka a rana pomału się goiła. Uśmiechnął się głupio i szybko do mnie podszedł. Złapał mnie za szyję i przysunął się do mojego ucha. - i po co ci to było?

Rzucił mnie na podłogę tak, że poczułam jak mój kręgosłup się wygina. Wszystko mnie bolało a najbardziej brzuch.

Po chwili zbliżył się do mnie i złapał za mój bark. Mocno go ścisnął, że aż było słuchać łamanie kości. Krzyczałam i wyrywałam się ale znowu straciłam kontrolę nad ciałem. Bawił się mną.

Elan- To za szyję- wstał i westchnął- zakończmy to w końcu.

Znowu położył ręce na moim brzuchu. Ból był jeszcze silniejszy . Nie wiedziałam co mam z sobaą zrobić. Od krzyków moje gardło było już całe zdarte.

T/I- Zostaw je proszę!!- Zaczęłam dławić się łzami. Nie mogłam uwierzyć, że moje dziecko było właśnie wewnętrznie zabijane.

Mężczyzna przerwał niespodziewanie. Spojrzałam na niego ale obraz był nie wyraźny przez łzy. Patrzył w stronę drzwi i się uśmiechał.

Elan- Jednak dałeś radę. Już myślałem, że nie przyjedziesz.- powiedział i oblizał usta.

Jungkook- Nie krzywdź ich...proszę.

Gdy usłyszałam głos Jungkooka poczułam ukłucie w sercu. Po chwili znalazł się obok mnie. Spojrzał na mnie ale szybko odwrócił wzrok.

Elan- Wiesz, że nie przyjechałem tu zwiedzać. Nie odpuszczę.

Zaczęłam pomału opadać z sił. Nie miałam nawet sił ruszyć palcem.

Obserwowałam całą sytuację gdy nagle Jungkook rzucił się na Elana. Nie słyszałam za dużo...jedynie co wyraźnie słyszałam to bicie serca. Widziałam jak Jungkook wbija zęby w jego szyję. Wszędzie lała się krew.

Gdy Jungkook podniósł się z leżącego mężczyzny ucieszyłam się, że to koniec. Jednak nie na długo.

Elan w mgnieniu oka podniósł się i wbił w Jungkooka duży kuchenny nuż. Rozszerzyłam oczy a ręce mi zadrżały.

Jungkook złapał za jego rękę i chciał wyciągnąć z siebie ostrze. Jednak Elan ponownie wbił w niego nóż. Zrobił to kilka razy.

Z oczu płynęły łzy ale już nie miałam czym płakać. Po prostu czułam jak serce rozrywa mi się na kilka kawałków.

Jungkook opadł na podłogę a jego oczy zmieniły kolor na czarny. Zamarłam...

Czemu on się nie podnosi? Dlaczego jego rany się nie goją...? To nie może być koniec.

Mieliśmy wszyscy przeżyć.

Mieliśmy być szczęśliwą rodziną.





Spotkaliśmy się przypadkiem i to był najpiękniejszy przypadek w moim krótkim życiu...

T h e e n d














⤵️

Moon 《Jeon Jungkook》Where stories live. Discover now