Wjechałam na ludzkiego przestwór bałaganu,
Dzień pachnie tu Soplicą, starymi frytkami.
Przede mną typ namiętnie wciąż rzuca kurwami,
Bo nie chcą mu wymienić zbitego ekranu.Po chwili umiem wszystko: z Aśką trza do gazu,
Na obiad znowu pizza, Rudy w lola lami,
Truskawki takie drogie, chuj tam z truskawkami,
Na targu są za dychę, było tak od razu.Staję – rower pospiesznie przy słupie zostawię,
Z kieszeni mi przypadkiem wypadnie paragon
I nikt go nie podniesie – niech leży na trawie.Wnet wicher go przewieje, deszcz spadnie, jak rano...
Coś kapie; to łzy moje? Czy Mickiewicz płacze?
Jak dobrze, myślę, martwi już głosu nie mają.
YOU ARE READING
Wierszowańsko
Poetry"Stworzę wam sztukę nową, sztukę czarnych miast. Będzie mocna jak wódka i dobra jak piernik. Zdziwicie się, że tyle jest na niebie gwiazd, których żaden wam przedtem nie odkrył Kopernik." [Zmęczył mnie język...] - Bruno Jasieński (Utwory wstawiane w...