Testament

79 6 1
                                    

Wyruszycie korowodem z bukietami żałobnymi
Roniąc głupie łzy po drodze by zwać przyszłe dni podłymi
Wtenczas umrą znów tysiące w Polsce w Chinach i w Meksyku
Będzie świecić dalej słońce zatem o co tyle krzyku...?
Pszczoły będą zwiedzać kwiaty które kwitnąć będą nadal
W telewizji ktoś bogaty wszystkie zmysły znów postrada
I nie zniknie nawet śmietnik tuż pod zlewem postawiony
A wy zgromadzeni biedni chcecie słyszeć farmazony?
Mam wymyślić tu rozprawkę i was trzymać na oddziale?
Lepiej już posprzątać w szafce nie ma co mnie słuchać wcale
Idźcie czytać dobrą książkę spotkać się ze znajomymi
Mamy taką piękną wiosnę szkoda dla rozpaczy chwili
Moja to ostatnia wola powiem wam ją od niechcenia
Bo brak jednej ludzkiej duszy na tym świecie nic nie zmienia

WierszowańskoWhere stories live. Discover now