Rozdział 6

4.4K 224 13
                                    

-Rose! Wstawaj, już 11!! Wiem, że jest sobota, ale może poszłabyś do koleżanki po zeszyty i dowiedziała się co było w szkole- krzyk matki obudził mnie natychmiast. Tak dobrze mi się spało, no ale faktycznie, nie było mnie w szkole tydzień, ale jakoś całkowicie o tym zapomniałam, żeby się z kimś skontaktować.

-Pójdę do Jennifer jutro. Dzisiaj nie mogę. - odpowiadam z nadzieją, że wyjdzie z pokoju i pozwoli mi jeszcze troszkę poleżeć. Przez te wszystkie wydarzenia kompletnie zapomniałam, żeby zadzwonić do swojej przyjaciółki, aby jej o wszystkim opowiedzieć. Jutro koniecznie muszę się z nią spotkać.

-Dobrze, ale wstań proszę, bo chce posprzątać. Dzisiaj przychodzą dziadkowie żeby Cię odwiedzić- cooo?? dziadkowie, o nie, przecież jestem na dzisiaj umówiona z Harrym i w żadnym wypadku nie zamierzam tego odwołać.

-O której przychodzą, bo ja nie mogę dzisiaj zostać. Już Ci powiedziałam, że jestem umówiona.

- O 15 mają przyjść. A Ty o której wychodzisz ? Czy to z tym stażystą się umówiłaś ?

-Tak mamo, z nim i przyjedzie po mnie o 17. Przykro mi, ale nie odwołam tego spotkania.

-No dobrze. to chociaż te 2 godziny z nimi posiedzisz. Proszę Cię wstań już.

-No dobra już wstaje.

Mama wyszła z pokoju. Wstałam powoli, pościeliłam łóżko i poszłam do łazienki. Umyłam zęby, spięłam włosy, ubrałam się i zeszłam na dół na śniadanie. Nie mogłam się już doczekać spotkania z Harrym. Jeszcze tylko 5 godzin. Po śniadaniu wróciłam na górę. Sprzątnęłam w pokoju, żeby mama się nie czepiała, a potem zastanawiałam się co założyć na wieczór. Otworzylam szafę i pojawił się dylemat. Nie wiedziałam czy sukienka czy spódnica czy jeansy. Postanowiłam jednak że będzie to krótka czarna sukienka.

-Rose! Obiad na stole. Zejdź na dół.

Idę na dół na obiad. Dopiero zjadłam śniadanie i nie byłam specjalnie głodna, ale nie potrzebowałam kolejnej sprzeczki z mamą.

-Proszę siadaj

Siadam przy stole i zabieram się za jedzenie. Naprawdę obiad był bardzo pyszny, ale nie byłam głodna żeby zjeść całość. Po obiedzie postanowiłam, że pójdę na górę i wezmę prysznic. Dochodziła 16. Została mi tylko godzina. Muszę się jeszcze pomalowaći ubrać. Powinnam zdążyć. Z tego wszystkiego nie zauważyłam nawet, że na dole siedzieli już dziadkowie.

Wyprostowałam i ułożyłam włosy. Następnie zrobiłam sobie delikatny makijaż i ubrałam przygotowaną wcześniej sukienkę. Gotowa do wyjścia zeszłam na dół, aby posiedzieć chwilę z dziadkami.

-Witaj kochanie. I jak się czujesz, dobrze już ?

-Tak babciu, jest już ok. Czuję się normalnie, jak przed szpitalem.

Rozmowa z dziadkami nie była zbyt interesująca. Chciałam, żeby wreszcie wybiła 17. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć, a w drzwiach ukazał się wysoki, przystojny o zielonych oczach stażysta.

-Cześć Rose! - podszedł do mnie i mocno mnie przytulił. - pięknie wyglądasz, to co idziemy ?

-Cześć, tak jasne, tylko się pożegnam - idę do salonu, żegnam się i wychodzę.

Harry pachniał tak bardzo, iż czułam jego zapach z daleka. Byłam bardzo szczęśliwa, że wreszcie się spotykamy.

-Bilety już kupiłem, więc w kasie stać nie musimy. - otwiera mi drzwi samochodu i pokazuje ręką abym wsiadła.

-To bardzo dobrze. Mam nadzieję, że film będzie fajny.

Dojeżdżamy do kina, parkujemy samochód, a następnie wchodzimy do środka. W kinie było bardzo tłoczno. Dobrze, że nie musieliśmy stać w tej długiej kolejce. Od razu ruszyliśmy w stronę sali. Była ogromna, a w środku było już pełno ludzi. Znaleźliśmy swoje miejsca, zdjeliśmy kurtki i usiedliśmy. Po 15 minutach film się rozpoczął. Miałam nadzieję, że będzie wystarczająco straszny.

-Jak się będzisz bała to możesz złapać mnie za rękę- rzucił żartobliwie Harry

-Lubię horrory i rzadko kiedy się boję- odpowiadam uśmiechając się

Po 90 minutach film dobiegł końca. W sumie to nie był najgorszy. Były sceny, które mroziły krew w żyłach. Zabieramy swoje rzeczy i wychodzimy.

-To co, teraz idziemy do mnie tak jak mówiłem ?

-Tak, zdania nie zmieniłam.

Harry złapał mnie za rękę i ruszyliśmhy w stronę wyjścia. Na dworze panował już wieczór i było dość chłodno. Szybkim krokiem szliśmy w stronę auta.

-Daleko mieszkasz od kina ?

-Nie, jakieś 20 minut drogi stąd

Ciekawe co będziemy robić u niego w domu, ciekawe czy coś przygotował tak jak mówił. Droga mineła w ciszy. Harry zaczął zwalniać, więc musieliśy się zbliżać do jego domu. Nagle moim oczom ukazał się olbrzymi dom z wielkim ogrodem. Harry wjechał na posesjęi wyłaczył silnik.

-Jejku, naprawdę masz duży dom.

-Tak to prawda, myślę, że jakbym teraz miał malutkie mieszkanie to bym się w nim dusił.

Wysiadamy z auta i idziemy so środka. Moim oczom ukazuje się duży salon. Na środku stała wielka sofa, która pomieściłaby 10 osób. Na ścianie wisiał olbrzymi telewizor a po drugiej stronie znajdował się kominek. Wszystko wyglądało bardzo pięknie.

-Podoba Ci się ?

-Jeszcze się pytasz ?! Pięknie tu jest.

-Chodź oprowadzę Cię po dalszej części domu,

Harry oprowadził mnie po cały domu, który naprawdę zrobił na mnie wielkie wrażenie. Jego sypialnia była ogromna. Chciałabym mieć takie łóżko. Następnie zaprowadził mnie do jadalni, gdzie była przygotowana kolacja.

-Moja drugie hobby to gotowanie. Przygotowałem dla nas dzisiaj kolację. Mam nadzieję, że będzie Ci smakowało. - Siadam przy stole a Harry podaje mi kolajcę.

Była naprawdę bardzo pyszna. Kurczak był przyrządzony idealnie. Po kolacji poszliśmy do salonu i usiedliśmy na sofie.

-Gotujesz wyśmienicie. Nie sądziałam, że przyszły lekarz ma jeszcze czas na gotowanie.

-Jak widzisz mam. Następnym razem ugotuję Ci coś innego.

Harry przysuwa się do mnie, a ja wiem, że chce mnie pocałować. Zbliżał się coraz bardziej i wreszcie mnie pocałował. Tym razem pocałunek był inny. Nie taki jak przed szpitalem. Czułam się całkiem inaczej.  Harry ciągle pogłębiaj pocałunek, a ja nie protestowałam. Niestety nagle usłyszeliśmy dzownek do drzwi.

-Przepraszam, nie wiem kto to może być. Nikogo nie zapraszałem. Poczekaj chwilkę.

Harry otwiera drzwi, a ja od razu ruszam za nim, ponieważ było zbyt głośno.

-No witam!! Wreszcie jesteś w domu. Myślałeś, że jak nie będziesz odbierał telefonu to się odczepię ? To byłeś w błędzie.

-Czego chcesz, po co tu przyszłaś?

-Jestem w ciąży, będziesz tatusiem!

-Jesteś w ciąży ? no i co z tego, nie jesteśmy już ze sobą, nie mam pewności, że to moje dziecko

-Ale ja ją mam, to jest twoje dziecko. Nie wywiniesz się!

Stałam i słuchałam ich rozmowy. Harry zauważył, że stoję i się przysłuchuję. Do oczu zaczęły napływać mi łzy. Szybko wzięłam swoje rzeczy i chciałam wyjść.

-Rose!! Poczekaj, nie idź! Wszystko Ci wytłumaczę!!! Proszę!!

-Nie masz mi czego tłumaczyć! Wszystko wiem, będziesz ojcem. Chciałeś to przede mną ukryć czy spotykać się ze mną i z nią??!!

-Nic nie wiedziałem o tym!! Sama widzisz, że dopiero teraz do mnie przyszła, ale to nie jest moje dziecko na pewno!!

-Zostaw mnie!! - Biorę swoje rzeczy i wybiegam z domu. Słyszę za sobą jego krzyki, ale nie zatrzymuję się i biegnę dalej. Jak mogłam pomyśleć, że nasza znajomość może przerodzić się w coś więcej..........

Doktor StylesWhere stories live. Discover now