Rozdział 8

3.7K 182 3
                                    

Po obiedzie posprzątałyśmy z Jennifer i poszłyśmy do salonu. Zeszyty skończyłam przepisywać, więc mogłam teraz spokojnie porozmawiać sobie z przyjaciółką.

-No to teraz mi poopowiadaj czy wydarzyło się coś ciekawego w szkole.

-Hmm, takich zbyt ciekawych opowieści to nie mam, ale muszę Ci powiedzieć, że mamy w klasie nową parę.

-Czyżby Jack i Kate? - przypuszczałam, że może chodzić o nich, bo od jakiegoś czasu robili do siebie maślane oczy

-Tak, wreszcie, bo ileż można..... naprawdę te 2 tygodnie w szkole były nudne, a po szkole ja też nic nie robiłam, nudziłam się, no chyba że spotykałam się z Joshem. - Jennifer i Josh są parą ze sobą od roku, są ze sobą bardzo szczęśliwi, zawsze bardzo jej tego zazdrościłam

-Zawsze Ci zazdrościłam tego, że masz Josha i w każdej wolnej chwili możesz się z nim spotkać, a nie tak jak ja.....

-Też tak możesz mieć, tylko pomyśl o tym- wiem co Jennifer sugerowała, nie wiem dlaczego od samego początku nie była zbyt przejęta tym, że Harry może być ojcem.

-Sugerujesz, że powinnam zapomnieć o całej sprawie i po prostu się z nim spotykać ?

-Rose, ja nic nie sugeruje, to jest twoja decyzja co zrobisz

-Powiedz mi, dlaczego jakoś od początku jesteś nastawiona pozytywnie na tą sprawę?

-Bo widzę, że Ci na nim zależy to raz, a dwa pomyśl, czy nawet jeśli byłby ojcem to zmieni to coś? Przemyślałam to jak gotowałam obiad. Tak naprawdę on już nie jest z tą dziewczyną od miesiąca. Skoro z nią nie jest i spotyka się z Tobą to nic do niej nie czuje i nie wróci do niej. A jeśli chodzi o dziecko to będzie musiał płacić jedynie alimenty, no i będzie pewnie chciał się z nim spotykać. Spotkaj się z nim i daj mu szanse, aby Ci wszystko opowiedział. - wiedziałam, że Jennifer miała troszkę racji, ale nadal jakoś nie chciałam się z nim widzieć.

-Co Ty na żebyśmy zamówiły sobie pizze na wieczór ? - Jennifer pyta mnie, a ja nic nie odpowiadam, bo jestem tak zamyślona.

-Rooose!!!

-Jasne, czemu nie, możemy zamówić

-Widzisz, dręczą Cię te myśli, porozmawiaj z nim i będziesz wiedziała wszystko co jest z nią związane.

-Dobrze pomyślę o tym - odpowiadam a Jennifer idzie po ulotkę z pizzeri

-To którą zamawiamy? Tą co zawsze?

-Tak, jest najlepsza według mnie

-Ok to dzwonię. Na 19 zamówię.

Jennifer zamawia pizze a ja oglądam telewizję. Nic ciekawego nie leci, a ja i tak nie poświęcam temu uwagi.

-Zamówiłam. Chodź teraz na górę przygotujemy pościel dla Ciebie, no i pokażę Ci pokój, w którym będziesz spała. - pokój pewnie będzie ten sam, w którym zawsze spię kiedy jestem u niej. Ma taki duży i wspaniały dom. Mój jest dużo mniejszy. Mam tylko 4 pokoje, a Jennifer 8.

-Tutaj mamy pościel i zaraz przygotujemy żeby potem po prostu od razu się położyć. - pościeliłyśmy łóżko i zeszłyśmy na dół. Pizza miała przyjechać za pół godziny.

-Oglądamy coś ? - pyta Jennifer

-Jeśli masz coś fajnego.....

-Co powiesz na Pożyczony narzeczony ? - komedia romantyczna, nie wiem czy teraz mam na to nastrój, ale lepsze to niż nic

-Ok, może być. - Jennifer włącza film i zaczynamy oglądać. Moje myśli często odbiegają w jego kierunku. Naprawde coś do niego czuje. Teraz już jestem tego pewna na 100%. Nawet nie zauważyłam kiedy minęło 30 minut i przyjechała pizza. Jennifer poszła otworzyć drzwi, zapłaciła i przyniosła pizze do salonu.

Doktor StylesWhere stories live. Discover now