Rozdział 17

2.2K 125 4
                                    

Wypijamy po kieliszku i odkładamy je na stół.

-To co, kto co pije ? Paul Harry i ja to wiadomo. A Wy dziewczyny ? – pyta Josh

-Ja i Jennifer będziemy pić drinki, nie wiem ja Alice.

-Ja piję z chłopakami

-No to dobra, to podajcie szklanki zrobię Wam drinki.

Czuję jak Jennifer trąca mnie w ramię i mówi na ucho – No tak, chce się popisać jaką to ona niby ma głowę do picia. Jezu jak ja jej nie znoszę………

Przynosimy z Jennifer sałatkę i kanapki. Chłopaki rozmawiają o czymś między sobą, więc siadamy z Jennifer obok siebie.

-No, Rose, nie opowiedziałaś mi nic o wczorajszym dniu. Miałyśmy porozmawiać wcześniej, ale czasu nie było.

-Najpierw poszliśmy do cukierni, a potem do niego. Jak otwierał wyniki to serce biło mi jak szalone. No i całe szczęście, nie jest ojcem tego dziecka. Potem to już było fajnie. Uczył mnie tańczyć! – mówię śmiejąc się – muszę powiedzieć, że może będę kiedyś umiała dobrze tańczyć. Śmiesznie było. Potem przygotował dla nas pizze, wiesz jaka była pyszna, muszę mu powiedzieć, żeby kiedyś zaprosił Ciebie i Josha i zrobił pizze.

-Widzę, że jesteś naprawdę szczęśliwa.

-Tak, nawet nie wiesz jak bardzo. – czuję nagle jak czyjaś ręka oplata mnie w talii

-O czym tak szepczecie dziewczyny ? – pyta Harry i całuje mnie w policzek

-O niczym, tak sobie rozmawiamy.

-Czemu nie pijecie drinków?

-Właśnie, napijmy się Rose

Josh zawsze robił mocne drinki i tym razem jest tak samo.

Po około 2 godzinach impreza rozkręca się coraz bardziej. Wypiłyśmy już z Jennifer po 3 drinki.

-Rose, popatrz na Alice, chyba aż tak mocnej głowy to nie ma- mówi Jennifer wyśmiewając się

-No jak widać chyba nie – Alice wyglądała już na lekko podpitą, nawet już się nie odzywała.

-Może trzeba się jej zapytać czy nie potrzebuje się już położyć..... Heej, Alice!!!, nie potrzebujesz się już przypadkiem położyć?

-Dzięki Jennifer, że tak się martwisz, ale nie potrzebuję……..

-Rose, trzeba rozruszać to towarzystwo, wstawaj idziemy tańczyć, pokażemy jak potrafimy tańczyć.

-Widzę, że Ty też już jesteś odważniejsza – mówię i cicho się się śmieję.

-A Ty nie ? Wstawaj idziemy tańczyć.

Jennifer włącza głośno muzykę i zaczynamy tańczyć.

-Wstawać a nie siedzieć! – krzyczy Jennifer do wszystkich, ale nikt do nas nie dołącza. Tańczymy więc same. Chwilę później czuję jak ręce Harry’ego mnie obejmują. Josh także dołączył do Jennifer, a Alice i Paul nadal siedzą.

-Widzę, że powoli humorek dopisuje- szepta mi Harry do ucha

-Owszem, powoli tak. Tobie też zacznie dopisywać niedługo. – odwracam się do niego przodem i zarzucam ręce na jego szyję. Przyciąga mnie bliżej siebie i tańczymy razem. Chwilę później podchodzi do mnie Josh i zabiera do tańca. Harry idzie więc tańczyć z Jennifer.

-Dobra dziewczyny, siadamy chwilę.

-Jasne, powiedz lepiej idziemy się napić – mówi Jennifer do Josha.

Josh naprawdę lubi dobrą zabawę, tak jak Jennifer. Z nimi zawsze jest świetna impreza. Upijamy z Jennifer drinki, a chłopaki kolejne kieliszki.

-Paul, czemu nie tańczyliście z nami?

-Jakoś nie mam ochoty na razie na tańce.

Mijają kolejne godziny. Dochodzi 1 w nocy. Widać już po wszystkich, że coś wypili.

-Rose, tym razem Alice musi się naprawdę położyć. Zresztą Paul chyba też. Paul, chcecie się położyć? Myślę, że Alice powinna.

-No, masz rację.

-Chodźcie pokażę Wam pokój.

-Jak się moja dziewczyna trzyma ? Nie musi się iść położyć jak  Alice?

-Nie Harry, nie muszę, jest ok – odpowiadam i śmieję się

-Widzę- przytula mnie do siebie i całuje w usta

Josh także wychodzi z pokoju i zostajemy sami. Harry ponownie przytula mnie mocno i ponownie całuje w usta. Oddaję pocałunek i całujemy się dopóki do pokoju nie wchodzi Jennifer.

-Drugi raz Wam przerywam – mówi i śmieje się pod nosem

-Jak Alice śpi ?

-Tak, szybko zasnęła, wystarczyło, że się położyła……

-Już jestem. Czyli zostaliśmy we 4, Paul też poszedł spać ? – pyta Josh

-Tak, Paul był dzisiaj jakiś dziwny, zawsze z nami rozmawiał, bawił  się i w ogóle, a dzisiaj nie….. dziwne

-Może przy dziewczynie się zachowuje inaczej…...może ona go powstrzymuje…- mówi Harry

-Powiem Ci Harry, że masz trochę racji. Wiele razy jak się z nim spotykaliśmy i ona była to był taki cichy, znaczy nie że nic nie mówił, ale o wiele spokojniejszy niż zazwyczaj.

-Pewnie się boi, że go rzuci jak będzie szalał! – wyrzuca z siebie Josh

-Nic by nie stracił……

-Jennifer….. wiem, że jej nie lubisz, ale on ją kocha

-Taa……oczywiście, zobaczymy jak długo…….

Siedzimy wszyscy jeszcze chwilę, wypijamy z Jennifer po jeszcze jednym drinku, który jest już naszym ostatnim. Tym razem już czujemy, że wypiłyśmy.

-Rose, chodź zaczniemy sprzątać, bo później nie będzie nam się chciało……

Harry i Josh pomagają nam zanosić naczynie do kuchni. Sporo jedzenia zostało. Będzie na śniadanie. Chowamy naczynia do zmywarki, sprzątamy w salonie i postanawiamy iść spać.

-Chodź Harry idziemy spać…. – mówię i sama słyszę w swoim głosie, że można poznać, iż coś wypiłam

-Idę idę. 

Wchodzimy do naszego pokoju i od razu rzucam się na łóżko. Harry siada obok mnie.

-Muszę iść wziąć szybki prysznic…..

-Może tym razem Ci pomogę?

-Nie Harry, dziękuję, poczekaj tutaj.

Po 15 minutach wracam wykąpana i ubrana w piżamę.

-Teraz idę ja.

Harry wraca po 10 minutach i kładzie się obok mnie.

-Śpisz już ? – pyta i przysuwa się bliżej mnie

-Nie, ale próbuję zasnąć. – odwraca mnie w swoim kierunku i zawisa nade mną.

-Naprawdę musisz iść już spać ? – pyta i unosi znacząco brwi.

-Tak Harry, muszę. – w tym momencie całuje mnie mocno. Ujmuję jego twarz w dłonie. Przesuwam dłoń po jego włosach, a jego ręka wędruje wzdłuż mojej nogi. Przerywam pocałunek, a on patrzy na mnie zaskoczony.

-Dobranoc Harry! – całuję go jeszcze raz w usta i odwracam się na bok

-Dobranoc??

-Yhym….

-Dobranoc – daje mi buziaka w policzek i mocno mnie przytula.

Doktor StylesWhere stories live. Discover now