Rozdział 21

41.1K 965 2.2K
                                    

Gdy stanęliśmy pod prawidłowym mieszkaniem to wzięłam głęboki oddech i zapukałam delikatnie do drzwi. Nawet nie minęło kilka sekund, a tata stanął u ich progu. Na jego twarzy wkradł się uśmiech, kiedy spojrzał na mnie, ale później to zmieniło się w zaskoczenie jak zobaczył Davida, który był chyba bardziej zestresowany ode mnie. Zdezorientowany jeszcze przez chwilę przyglądał mu się, ale po chwili otworzył szerzej drzwi, więc niepewnie weszliśmy do środka mieszkania. W dalszym ciągu trzymałam dłoń chłopaka, więc myślałam, że będzie chciał ją puścić, ale nie zrobił tego tylko jeszcze mocniej ją ścinął. W głębi serca ulżyło mi, bo ja również nie chciałam jej rozłączać. Czułam, że dodawała mi otuchy, ponieważ emocje nade mną górowały.

Zdjęliśmy buty i weszliśmy wgłąb mieszkania, rozglądając się po jego wnętrzu. Zwykłe szare ściany znajdowały się w salonie, który połączony był z małą kuchnią. W salonie nad dużą kanapą wisiał jakiś duży obraz z wazonem martwych słoneczników, który odrazu przykuł moją uwagę, a na środku całego pokoju znajdował się drewniany stół, obok którego stał fotel do siedzenia. Nie oczekiwałam niczego bogatszego, więc nie było tak źle.

-Usiądźcie.- ojciec zwrócił się do nas, pokazując na kanapę. Popatrzyliśmy z Davidem na siebie porozumiewawczo, ale usiedliśmy obok siebie na kanapie. Zauważyłam, że chłopak był jakoś strasznie mocno zestresowany i w tym momencie pożałowałem, że zgodził się tutaj ze mną przyjechać, bo miałam przez to ogromne wyrzuty sumienia.

-Jeszcze raz dziękuję, że zgodziłaś się przyjść.- tata uśmiechnął się w moim kierunku.- Chcecie może coś do picia?

-Ja podziękuje.

-Ja też.- odmówił David, a wtedy zapadła grobowa cisza pomiędzy nami, więc wiedziałam, że muszę jakoś zacząć temat. Najgorsze było to, że jeszcze w domu miałam mnóstwo pytań, na które bardzo chciałabym poznać odpowiedź, ale teraz jak na złość wszystko wyleciało mi z głowy.

-Skąd masz tak w ogóle to mieszkanie?- zapytałam pierwsze co przyszło mi na myśl.

-Kiedyś jeszcze przed tym wszystkim kupiłem je, bo chciałem otworzyć z twoją mamą biznes, ale nie udało się, więc pomyślałem, że teraz w nim zamieszkam.- odparł z dużym smutkiem w oczach.

-To czemu nas zostawiłeś? Możesz powiedzieć mi jaki był powód tego wszystkiego?- podniosłam stanowczo głos, na samym wspominaniu o tym, jednak on był chyba przygotowany na to pytanie, bo zapewne domyślał się, że takie prędzej czy później zadam. Odchrząknął i wolno podszedł do fotela, który znajdował się na przeciwko nas, na którym usiadł. Poprawił się wygodniej na siedzeniu i po chwili zaczął mówić.

-Już od dłuższego czasu z twoją mamą mieliśmy kryzys w związku. Kłóciliśmy się o błachostki, a później zaszło to o wiele za daleko, więc przez to zacząłem pić, żeby zapomnieć o problemach. To nadal nie pomagało, więc miałem już dość i musiałem gdzieś wyjechać, żeby od tego wszystkiego odpocząć. Chciałem oczywiście zabrać cię ze sobą, ale jak się domyślasz mama na to nie pozwoliła. Tęskniłem za tobą najmocniej na świecie i myślałem o tobie każdego dnia, więc wiem, że źle postąpiłem, ale teraz zmieniłem się i bardzo tego żałuję.

-Tylko to nie znaczy, że mógł pan zostawiać córkę i wyjechać na kilka lat, a teraz jak gdyby nigdy nic wrócić i próbować odbudować kontakt, którego już dawno nie ma.

Na samo usłyszenie jego lekko ochrypiałego głosu coś w brzuchu mnie ścisnęło i poczułam, że tętno zaczyna mi przyśpieszać. Miałam w pełni świadomość tego, że David jest przy mnie i tego wszystkiego słucha, więc oddech uwiązł mi w gardle, gdy próbował mnie wspierać.

Hateful LoveWhere stories live. Discover now