Rozdział 22

38.6K 863 2.2K
                                    

Wlepiłam niedowierzające spojrzenie w chłopaka stojącego przede mną. Przez dłuższą chwilę wpatrywałam się w niego jak zahipnotyzowana, mając nadzieję, że okaże się, że to tylko jakiś nieśmieszny żart, ale niestety tak się nie stało. Neil, chłopak, którego kiedyś znienawidziłam całym sercem stał właśnie przede mną, ilustrując moją sylwetkę od góry do dołu.

Nigdy nie przepuszczałam, że znowu go zobaczę, ponieważ odrazu po naszym rozstaniu wyjechał z miasta i zniknął z mojego życia na dobre, więc miałam nadzieję, że tak już pozostanie. Pamiętam, że jeszcze te pieprzone dwa lata temu z dnia na dzień moje uczucia do niego stawały się coraz bardziej silniejsze, ale teraz widziałam przed sobą jedynie zwykłego człowieka, który już nic dla mnie nie znaczył.

-W końcu się spotykamy.- podniósł zadziornie swoje kąciki ust, układając je w lekkim uśmiechu.

-Co ty tutaj robisz?- wydusiłam z siebie po dłuższej chwili milczenia.

-Wróciłem z powrotem do miasta, bo przez ten czas zdążyłem przemyśleć sobie różne sprawy i chciałbym z tobą o wszystkim porozmawiać.- mruknął w odpowiedzi, a ja poczułam narastającą złość, która zaczęła się we mnie gotować. On naprawdę myśli, że po tym wszystkim zgodzę się na jakąkolwiek rozmowę? Odrazu, gdy wyjechał obiecałam sobie, że już nigdy więcej na niego nie spojrzę, a co dopiero ponownie porozmawiam.

-Po tym co jej zrobiłeś nagle wróciłeś i chcesz porozmawiać?

Na ten lekko ochrypiały głos odwróciłam się w stronę Davida, który patrzył się pełnym nienawiści spojrzeniem na blondyna. I nagle coś ukuło mnie w sercu, ponieważ przypomniałam sobie, że David i Maddie zawsze dokuczali mi przez to, że Neil mnie z nią zdradził. Obawiam się, że teraz znowu zaczną mi o tym przypominać, a nie chcę tego drugi raz przeżywać.

-Nikt cię nie pytał o zdanie.- warknął chłopak w stronę Davida, a następnie ponownie zwrócił się do mnie.- Ver, możemy porozmawiać na osobności?

-Przyjechałeś tylko po to, żeby znowu wszystko spieprzyć i ją ponownie zranić?- nie zdążyłam nic przemyśleć, bo wyprzedził mnie czarnowłosy, który podszedł bliżej zdezorientowanego Neila.

-Czekaj, a to nie przypadkiem ty cieszyłeś się, że tak się stało? Pamiętam, że od zawsze jej nienawidziłeś i robiłeś wszystko, żeby tylko ją czymś zranić, a teraz nagle się o nią martwisz?- Neil zaśmiał się śmiechem, który powodował u mnie najgorsze uczucia.

Zauważyłam, że David zacisnął mocno ręce w pięści i podszedł bliżej niego, więc musiałam to jak najszybciej przerwać, zanim dojdzie do tragedii. Znałam Neila i wiedziałam, że chce sprowokować Davida, więc przybliżyłam się do niego i złapałam jego rękę, żeby się trochę uspokoił. Na mój dotyk odwrócił głowę w moją stronę rozumiejąc, że musi się opanować.

-Neil, nawet nie próbuj prowokować, bo nic nie osiągniesz w ten sposób. Zrozum, że nie chcę cię już znać, więc odpuść.- zwróciłam się do niego, starając się kontrolować wszystkie emocje.

-Doskonale o tym wiesz, że nie odpuszczę dopóki ze mną nie porozmawiasz. Proszę, zgódź się tylko na jedną kolację.- spojrzał na mnie wzrokiem, na który kiedyś miękkłam. No właśnie, kiedyś.

-To spojrzenie już na mnie nie działa. Jak już wróciłeś to możesz wskoczyć znowu do łóżka Maddie, a później wrócić tam skąd przyszedłeś.- starałam się mówić spokojnym głosem i nie unosić się, bo wiedziałam, że to i tak do niczego nie zaprowadzi.

-Ver, ale z nią to był tylko jeden raz. Nawet nie dałaś szansy mi się wytłumaczyć dlaczego tak się stało, więc zgódź się na tylko jedno spotkanie i obiecuję, że po tym dam ci spokój.- dalej nie odpuszczał.

Hateful LoveWhere stories live. Discover now