Rozdział 23

35.7K 872 1.6K
                                    

Siedziałam właśnie na stołówce wraz z Hazel i Jacobem, którzy ze sobą o czymś zawzięcie dyskutowali, a jak patrzyli na mnie to jedynie przytakiwałam im na zgodę głową, próbując udawać, że jestem zainteresowana ich rozmową. Strasznie się głupio czułam i miałam wrażenie, że jestem wobec nich nieuczciwa, bo nikomu nie powiedziałam o tym, że wczoraj spotkałam się z Neilem. Na szczęście Neil nie ma mojego numeru telefonu, bo specjalnie go zablokowałam, więc nie wydzwaniał do mnie. Najgorsze jest tylko to, że wie gdzie chodzę do szkoły i mieszkam, ale modlę się, żeby w końcu odpuścił, ponieważ zgodziłam się z nim wczoraj pójść do tej cholernej restauracji.

-Siemka, wygląda na to, że musimy się do was dosiąść, bo nie ma już wolnych stolików.

Uniosłam wzrok na dosiadających się do naszego stolika Louisa wraz z Davidem, na którego sam widok zaczęłam mieć jeszcze większe wyrzuty sumienia, niż dotychczas. Louis usiadł obok Hazel, którą pocałował na powitanie, a David zajął miejsce obok nich, więc siedział teraz naprzeciwko mnie, ale nawet nie spojrzałam w jego kierunku tylko spuściłam speszona wzrok na podłogę.

Przez krótką chwilę czułam na swojej osobie jego spojrzenie, jakby zastanawiał się czy wszystko jest dobrze, ale później już nie czułam tych magnetycznych tęczówek na sobie. Wszyscy zaczęli ze sobą o czymś rozmawiać, a ja nie mogłam powstrzymać się do uniesienia wzroku kiedy usłyszałam śmiech Davida, który powodował u mnie dziwne motylki w brzuchu. Czarnowłosy śmiał się wraz z innymi z jakiegoś żartu, a ja wpatrywałam się na jego unoszące się kąciki ust, bo szczerze mówiąc uwielbiałam jego uśmiech. I nagle zorientowałam się, że zbyt długo go obserwuję, bo chłopak odwrócił głowę w moją stronę, przez co przyłapał mnie na gapieniu się na niego.

Odwróciłam jak najszybciej wzrok i wzięłam do ręki frytkę, którą wsadziłam sobie do buzi. Kolejne zamoczyłam w keczupie i nadal czułam jego wzrok na swojej osobie, przez który kompletnie nie mogłam się skupić. Próbowałam zapomnieć o nim, ale nie potrafiłam jeść, gdy tak na mnie spoglądał, więc podniosłam głowę i uniosłam na niego spojrzenie.

-Możesz przestać się tak na mnie gapić?- zapytałam, już nie wytrzymując.

-Ale przecież to ty się na mnie gapisz.- był w tym momencie tak poważny jak nigdy wcześniej.- Wszystko gra?

-Tak.- rzuciłam ozięble.

Jestem pojebana, bo traktuję go strasznie dystansowo jak stara się być dobry. On nigdy nic złego nie robi, a ja mam wrażenie, że zawsze zrzucam całą winę na niego i się o coś przyczepiam. Chyba po prostu nadal nie przyzwyczaiłam się do tego, że to już nie jest ten sam David co był wcześniej. Widzę jak się zmienił i stara się być lepszy tylko jeszcze nie pojęłam co tak go nagle zmieniło.

Nie chciałam być dla niego taka, więc musiałam rozluźnić napiętą atmosferę pomiędzy nami. I nagle wpadł mi do głowy pewien pomysł. Zauważyłam, że David również jadł frytki, więc nie myśląc racjonalnie pochyliłam się nad stolikiem i ukradłam jedną z jego opakowania. Wsadziłam ją sobie do buzi i zjadłam, na co chłopak popatrzył na nnie widocznie zaskoczony moim zachowaniem. Przeżułam frytkę i już miałam sięgnąć po następną, ale gdy ją wyjęłam i chciałam wsadzić sobie do buzi to chłopak gwałtownie złapał mnie za nadgarstek i umożliwił mi jakikolwiek ruch.

-Nie kradnij mi frytek, masz swoje.- odpowiedział poważnym tonem, chociaż i tak zauważyłam prawie niewidoczny uśmiech na jego twarzy.

-Ty też mi ukradłeś jak byliśmy w galerii, więc masz za swoje.- uśmiechnęłam się sarkastycznie i już miałam trzymaną przeze mnie frytkę wpakować do ust, ale jeszcze mocniej złapał za mój nadgarstek i znowu umożliwił mi to.

Hateful LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz