Rozdział 29

32.3K 874 3K
                                    

-Maddie, przestań.- spojrzał na nią wściekły David, a następnie swój wzrok przeniósł ponownie na mnie.- Ver, wyjaśnię ci wszystko, ale proszę, musisz dać mi szansę się wytłumaczyć.

Stałam nieruchomo w miejscu. Nie widziałam czy powinnam jej wysłuchać czy może po prostu odejść, ale chciałam, w końcu dowiedzieć się całej prawdy. Czułam na swojej osobie wzrok przejętego Davida i szczęśliwej Maddie, która wiedziała, że to wszystko co było pomiędzy nami za kilka sekund zrujnuje. Gdy uchyliła wargi i zaczęła mówić miałam wrażenie, że czas stanął w miejscu, bo z każdym kolejnym jej wypowiedzianym słowem coraz bardziej zaczęłam zdawać sobie sprawę z tego, że już to wygrała.

-To wszystko było tylko zwykłą grą. David założył się z Liamem o to, który z nich cię pierwszy przeleci. Liam zgodził się na to, bo myślał, że będzie miał większe szanse, ponieważ oboje się nienawidziliście, jednak jak widać udało się Davidowi. Po tym jak zniknął rano z twojego pokoju na wycieczce w górach przyszedł do nas i pochwalił się, że udało mu się ciebie przelecieć. Wtedy Liam odpuścił, bo już widział, że to przegrał, ale dla Davida to nie był jeszcze koniec. On chciał jeszcze dalej w to grać, więc przedłużył zakład. Powiedział, że zostaniecie parą i ty jesteś na tyle głupia, że to też o dziwo udało mu się. Obiecał, że po tym odrazu z tobą zerwie, więc nie mam pojęcia po co ciągnie to dalej, ale nigdy go nie obchodziłaś. Dla niego zawsze będziesz taką samą wkurwiającą dziewczyną, której od zawsze nienawidził.

Zamilkłam. W jednej sekundzie poczułam jak po moim całym ciele przechodzi uczucie, którego nie da się opisać żadnymi słowami. Domyślałam się już wszystkiego, jednak nie mogłam uwierzyć, że byłby zdolny do tego, by założyć się o taką rzecz i to jeszcze w dodatku z Liamem. Próbowałam być silna i powstrzymać się od okazywania słabości, jednak nie dałam rady. Poczułam jak po moim policzku spłynęła samotna łza i to nie dwie, nie kilka, a jedna. Nie miałam już siły, ani ochoty robić z siebie pokrzywdzonej. W tym momencie miałam ochotę po prostu zniknąć, bo wszystko co do tej pory uważałam za prawdziwe, okazało się fałszywe.

-Veronica, to nie tak. Proszę, daj mi to wytłumaczyć.

Nawet jeśli chciałam coś powiedzieć to nie potrafiłam. Miałam wrażenie, że przez to wszystko zapomniałam języka i dostałam nagle jakiejś blokady słownej. Nie chciałam tu dłużej być i na niego patrzeć, więc oderwałam wzrok od tych jego zagubionych oczu i wwierciłam wzrok w ziemię. Wiedziałam, że będzie to trudne, ale nie zastanawiając się dłużej nad tym co robię zmusiłam moje nogi do poruszenia. I nawet nie wiem czy zrobiłam przynajmniej jeden krok, bo nagle poczułam na mojej dłoni jego dotyk. Ten dotyk, za który jeszcze przed chwilą mogłabym zrobić dosłownie wszystko, żeby tylko czuć go na sobie stał się dla mnie zimny, wręcz lodowaty. Nie mogłam tego znieść, więc automatycznie odsunęłam dłoń i nieświadomie odwróciłam się w jego stronę. Nie chciałam tego, ale zetknęłam się ponownie z tym jego spojrzeniem i zauważyłam, że jego tęczówki teraz jakby osłabły. Straciły życie i tą radość, którą przed chwila w sobie skrywały.

-David, nie mam nawet siły tego komentować.- nie mal wyszeptałam, bo w tym momencie mój głos praktycznie w ogóle nie przypominał mojego normalnego. Był teraz cienki, osłabiały i połączony z lekką chrypką.- Naprawdę zrobiłeś to wszystko tylko po to, żeby wygrać jakiś pieprzony zakład? Przez tyle czasu ciągnęłeś to wszystko tylko po to, żeby pokazać, że żadna ci się nie oprze?

-Ale to był zakład tylko na początku, ponieważ później przerodziło się to w coś zupełnie innego. Na początku faktycznie miałem na to wywalone, ale później zacząłem dostrzegać w tobie coś wyjątkowego. Cholernie bałem się tego uczucia, więc jak był już koniec zakładu to powiedziałem, że zostaniemy jeszcze parą, ale tak naprawdę chciałem tego już nie tylko dla tego zakładu. Chciałem tego, bo zacząłem do ciebie czuć coś tak niezwykle silnego, że nie jesteś w stanie sobie tego wyobrazić.

Hateful LoveWhere stories live. Discover now