Rozdział 24

387 34 17
                                    


Co można robić, gdy wiesz, że twoje dni są policzone? Próbować oszukać przeznaczenie? A może po prostu siedzieć w kącie i czekać na swój rychły koniec? Ile ludzi, tyle pomysłów, jednak Olena musiała znaleźć swój jak najszybciej. W końcu nie wiedziała, kiedy morderca przyjdzie po nią, a opcji było coraz mniej. Zawsze cicho siedziała w domu i zajmowała się wszystkim i wszystkimi. Wcześniej nie przeszkadzało jej bycie kurą domową, jednak nie miała już dla kogo szykować ciepłych posiłków czy słać łóżko. Teraz była jej szansa, by skosztować trochę życia i zabawić się. W końcu kiedy jak nie teraz? 

Wykorzystała wszelkie oszczędności, by kupić kilka nowych sukienek. Do tej pory nie miała w zwyczaju nosić bardziej wyzywających ubrań, bo wolała ubierać się raczej skromnie. Zaczęła również używać różnego rodzaju kosmetyków podkreślających jej urodę, co również było dla niej czymś nowym, jednak szybko nauczyła się nakładać makijaż. Nie lubiła także eksponowania swojego dużego biustu, bo często był dla niej jedynie obciążeniem. Jednak wizja śmierci sprawiła, że mogła spojrzeć inaczej na świat i niektóre rzeczy oraz w końcu mogła pozwolić sobie na trochę zabawy i ryzyka. W końcu co ma do stracenia? I tak niedługo straci jedyne, co jej pozostało – własne życie. Trzeba dobrze wykorzystać właśnie te ostatnie chwile. Chciała czuć się pięknie i kobieco.

Każdego dnia znajdowała jakieś nowe miejsce do zabawy. Nie musiała się ograniczać. Ciasno opinające jej ciało ubrania przykuwały wzrok mężczyzn, dzięki czemu była wpuszczana do klubów bez zbędnych pytań, a na miejscu dostawała propozycje darmowych drinków od niejednego, z czego z miłą chęcią korzystała. A później? Nie bała się opuścić głośnych lokali pełnych ludzi, by odwiedzić skromny kąt nowo poznanego jegomościa. Chciała się zabawić na każdy możliwy sposób, co sprawiało jej przyjemność. Jednak coraz trudniej było jej zaspokoić swoje pragnienia zabawy.  

Minął już tydzień jej nocnych zabaw. Następny wieczór szaleństw i imprezowania. Jednak ten schyłek dnia był inny. Czuła to w kościach. Może to przez wzrok tajemniczej nieznajomej, która uśmiechała się do niej już od jakiegoś czasu. Nigdy wcześniej nie myślała o żadnej kobiecie, że jest atrakcyjna, jednak teraz właśnie ta myśl przychodziła jej do głowy, gdy tylko spoglądała w jej stronę. Nie była pewna, czy to przez te kilka drinków, które zdążyła już spożyć, czy może jakieś jej głębokie rządze, które dotąd nie miały okazji wyjść na światło dzienne. 

 - Jesteś tu pierwszy raz? Nie widziałam cię tu wcześniej. – Po utrzymaniu dłuższego kontaktu wzrokowego, tajemnicza kobieta zbliżyła się do niej, by zając miejsce obok. Olena miała okazję lepiej się jej przyjrzeć. Miała brązowe włosy, opadające na jej ramiona oraz powieki pomalowane na krwisto czerwony kolor z szminką w tym samym odcieniu. Nie była w stanie określić jej barwy oczu przez małą ilość światła w pomieszczeniu, jednak nie miało to dla niej większego znaczenia. Na sobie miała równie czerwiony, dwuczęściowy strój w czarną kratę. 

 - Jak często tu przychodzisz, że jesteś w stanie to stwierdzić? – spytała, rzucając jej złośliwy uśmiech. Chwilę później złapała za swoją szklankę i dopiła drinka, który pozostał na dnie wraz z lodem. 

 - Powiedzmy, że mam tu duże znajomość. Poza tym na pewno bym cię zauważyła. – Puściła w jej stronę oczko, chichocząc. Olena poczuła, jak jej twarz momentalnie stała się ciepła. Nie myślała, że kobieta będzie próbować z nią filtrować. Jednak z drugiej strony cały czas miała w głowie pytanie: Czemu nie? W końcu miała wykorzystać ten czas w pełni, a to doświadczenie na pewno byłoby ciekawe. 

- Masz mnie. Jestem tu pierwszy raz. – Znów uśmiechnęła się do nieznajomej, po czym spojrzała na puste naczynie obok niej. Druga kobieta od razu to zauważyła, po czym zwróciła się do barmana. 

,,Losowy morderca" ~HetaliaWhere stories live. Discover now