28. Pijana Mia.

969 26 10
                                    




- I za piękne dziewczyny w czarnych sukienkach, o prostych brązowych włosach i pięknych, czekoladowych oczach. - usłyszałam szept, który należał do Dylana. Spojrzałam na resztę, a widząc, że byli zajęci sobą, spojrzałam w oczy ciemnookiego - I o smacznych ustach. - dodał po chwili, kolejny raz się pochylając nad moim uchem.

To, jaką falę przyjemnego dreszczu u mnie wywołało... nie dało się opisać. Poczułam przyjemne ciepło w podbrzuszu, a mój oddech stał się nerwowy, ale nie mogłam tego pokazać. Jego oczy nadal były utkwione w moich, dlatego upiłam łyk trunku, nerwowo odwracając się do reszty.

Dylan był świadomy tego, jak na Niego zareagowałam, dlatego w momencie, kiedy odwróciłam się - usłyszałam śmiech. W tym samym momencie mój przyrodni brat popatrzył się w naszą stronę.

- Co Cię tak bawi? Podziel się z nami! - Joe zapytał ciemnookiego, również zwracając tym uwagę pozostałych. Wszyscy patrzyliśmy wyczekująco na chłopaka, ale Jego uśmiech poszerzył się jeszcze bardziej, co mnie wybiło z rytmu.

- Patrzę na wasze schlane mordy i nie mogę się nie śmiać. - odpowiedział po chwili - Mia już ma swój świat, no popatrzcie na nią. - zasugerował reszcie, co też zrobiliśmy.

Faktycznie bardzo szybko ją chwycił alkohol. Blondynka bawiła się swoimi włosami, a w zasadzie próbowała zapleść sobie warkocz, ale się nie udawało i na przemian zaplątywała włosy, by za chwilę je odplątać, mając przy tym przeuroczą zdziwioną minę.

Wywołało to wśród nas salwę gromkiego śmiechu, co ją zdezorientowało i dziewczyna popatrzyła na każdego z osobna z pytającą miną.

- Co-o-ś nie ta-ak? - rzuciła pytaniem, śmiesznie marszcząc brwi.

Podeszłam do niej, a następnie przytuliłam do swojego boku patrząc na nią z góry, ponieważ przeważałam ją nieco wzrostem.

- Nie, kochanie. Wszystko jest w porządku, ale Tobie chyba już wystarczy picia, hm? - spytałam retorycznie, patrząc na innych i próbując wyczytać z ich twarzy, czy zgadzają się ze mną.

- Tak Mia, chodź, zaprowadzę Cię do łóżka, jak trochę odpoczniesz, to do Nas dołączysz. - zaproponował Criss, więc chcąc, aby pobyli jeszcze razem - oddałam dziewczynę przyjacielowi, który wziął ją na ręce.

- Aaaa! - pisnęła w momencie podniesienia jej - Puuuszczaj! - zaczęła się szamotać, ale na nic się to zdało, bo blondyn mocno ją trzymał.

- Nie wierć się, bo zrobisz sobie krzywdę... - ostrzegł, by w tym samym momencie podrzucić Mię, aby lepiej sobie ją ułożyć na rękach - Za chwilę wrócisz do reszty, chwilkę się zdrzemniesz, dobrze?

- Ja-a chce żeby szła ze mną Lilly. Koniec kropka-a. - zaprotestowała, patrząc na mnie spod przymrużonych oczu - Położysz się ze mną? - rzuciła do mnie pytanie, czekając wymownie na odpowiedź.

Odłożyłam kubek na blat kuchenny, który był tuż za mną i podeszłam do Chris'a, niemo kiwając głową do niego, żeby ją puścił, ponieważ z nią pójdę.

- Dobrze, pójdę z Tobą, chodź do mnie. - wystawiłam ręce w jej stronę, aby złapać ją pod rękę. Blondyn opuścił Mię na ziemię, a ta zaraz się we mnie wtuliła, co było kochane. Pogłaskałam ją po włosach, patrząc na Petera, ale czułam wzrok Dylana na sobie, i nie mogąc się powstrzymać, popatrzyłam na Niego. Ciemnooki patrzył na mnie niewzruszony, a następnie tryumfalnie się uśmiechnął. Speszona, obróciłam się znowu w stronę gospodarza.

- Gdzie mogę z nią iść? - zapytałam brodacza.

- Chodźcie za mną, zaprowadzę was. - udałam się wraz z dziewczyną za chłopakiem, który poszedł w stronę wyjścia z kuchni, a następnie po schodach na piętro. - Proszę, tutaj będziecie mieć spokój i trochę ciszy, w razie czego jesteśmy pod telefonem. - uśmiechnął się do mnie, chcąc już wyjść - Potrzebujecie jeszcze czegoś?

Rok zatraceniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz