20. Spokojnie, jutro zrzucimy to na alkohol.

2.2K 86 79
                                    

Z hukiem odłóżyłam szklane naczynie na blat baru, tym samym zwracając uwagę wszystkich na siebie.

- Criss, jeszcze jeden! - zawołałam entuzjastycznie, a blondyn wykonał moje polecenie.

Spojrzałam na bok, napotykając zdziwione spojrzenia moich przyjaciół.

- Od kiedy Ty pijesz? - zagaił mój brat, szeroko się uśmiechając.

- Jak widać, od teraz. - szybko odpowiedziałam, odbierając swoje zamówienie z rąk barmana.

Jednym haustem wypiłam zawartość kieliszka, krzywiąc się przy tym znacznie. Nie patrzyłam już na Dylana, chociaż wiedziałam, że on ma we mnie wlepiony swój wzrok.

Posłałam reszcie uroczy uśmiech, na co cała czwórka wybuchnęła głośnym śmiechem. Widać, że alkohol w ich żyłach zaczął już buzować. Jedynym kto wśród nas nie pił, był blondyn.

- Ohooo, oznaki tego, że Joe już powinien przystopować. - pisnęła Mia, kiedy chłopak schylił się do poziomu jej kolan i położył na nich swoją głowę.

Miał otępiały wzrok i coś bełkotał pod nosem. W ciągu dwóch minut, ścięło go niesamowicie.

- Chyba czas się zbierać. - napomknął Jay, patrząc na każdego z nas po kolei.

- James, czy mógłbyś zabrać go ze mnie? - poprosiła Mia, a mój brat posłusznie spełnił prośbę dziewczyny. Złapał chłopaka pod ramię i usadowił go na jednej z kanap, nieopodal nas.

- Okej, czas wziąć taksówkę. - poinstruowała dziewczyna, wyciągając swój telefon i załatwaiając sprawę.

- Criss, jedziesz z nami? - spytałam, na co uśmiechnął się i rozdziawił usta.

- Niee... muszę jeszcze tutaj posiedzieć godzinę, zamknąć wszystko, wyłączyć urządzenia. Sama rozumiesz. - posłał mi uśmiech, który odwzajemniłam. Pokiwałam głową, w geście, że rozumiem i obróciłam się, aby popatrzeć na Joe'go.

Siedział rozwalony i już przysypiał, a mnie coś natchnęło, aby w tym momencie mu zrobić zdjęcie. Chciałam wyjąć telefon z kieszeni kurtki, ale go tam nie poczułam. Panika ogarnęła mój umysł, a ja niezdarnie zaczęłam przetrzepywać wszystkie zakamarki w odzieniu. Tam także go nie było, a więc rozglądnęłam się nerwowo po barze, ale na blacie urządzenia nie zauważyłam.

- Tego szukasz? - usłyszałam rozbawiony głos Dylana. Trzymał w swojej dłoni mój telefon, patrząc na mnie uważnie.

- Skąd go masz...?! - warknęłam, wyrywając mu smartfona z ręki.

- Jak poszłaś z Mią do toalety, zostawiłaś go tutaj na blacie. Nie chciałem, żeby ktoś Ci go ukradł, wiesz, jeszcze wtedy było pełno ludzi. - wytłumaczył się.

- Ugh... Okej, w takim razie dziękuję. - przyznałam zrezygnowana. Spojrzałam na wyświetlacz, ale pojawiła się tylko ikonka wyczerpanej baterii. Schowałam telefon spowrotem do kurtki i postanowiłam wykorzystać fakt, że Mia poszła zamówić taksówkę na zewnątrz, ponieważ w lokalu nie było zasięgu, Criss poszedł dołożyć towar, a Jay siedział przy moim współlokatorze, spory kawałek od nas, do tego odwrócony plecami.

- Nie wiem co to było, to wcześniej - zaczęłam, skupiając swoją uwagę na ciemnookim - czułam dziwne napięcie, to było głupie. - westchnęłam, lekko rozbawiona.

Okej, ale co ja do jasnej cholery wyprawiałam?! Napięcie, które miało miejsce jeszcze dwadzieścia minut temu wyparowało, ale po co ja o tym w ogóle mówiłam?

Mówiłam już, że mam kiepską głowę do alkoholu? No to teraz macie okazję się przekonać.

Spojrzałam na Dylana, który patrzył na mnie uważnie. Ewidentnie coś analizował, ponieważ skanował każdy centymetr mojej twarzy.

Rok zatraceniaOù les histoires vivent. Découvrez maintenant