- Dobra, w takim razie może pójdę poszukać moich towarzyszy? - zagaiłam, dalej siedząc na jednym ze stołków barowych.
- Czasem umiesz wpaść na dobry pomysł, Donovan. - Criss zaśmiał się gardłowo, widząc moją urażoną minę.
Rozejrzałam się wokoło, napotykając spojrzenie Dylana, który siedział przy naszym stoliku. Obserwował mnie z zaciętą miną, nie spuszczając ze mnie, ani na moment wzroku. Poczułam się odrobinę zmieszana, ale nie wiele myśląc, pomachałam mu dłonią w geście, aby do mnie podszedł. Chłopak w mig znalazł się koło mnie, zmieniając swój wyraz twarzy na łagodniejszy.
- Co jest? - odezwał się pierwszy, ręce chowając do kieszeni swoich spodni.
- Ymm... Chciałam Ci kogoś przedstawić. - spojrzałam na blondyna, który kończył nalewać trunki do szkieł. Dylan spojrzał na mojego znajomego, a następnie zabrał głos.
- Zgaduję, że chcesz mi przedstawić tego chłopaka? - uniósł lewą brew ku górze, analizując moją twarz.
- Dokładnie tak. - uśmiechnęłam się delikatnie - Criss! - zawołałam, a chłopak od razu do mnie podszedł.
- Chciałam Ci przedstawić jednego z moich dzisiejszych znajomych, to Dylan. - wyjaśniłam, na co chłopak skinął do Dylana głową i wystawił w Jego kierunku dłoń.
- Criss, miło mi Cię poznać. - ciemnowłosy uścisnął rękę, lekko nią wstrząsając.
- Dylan.
Obserwując chłopaków, widziałam ten cwany uśmiech na ustach Dylana, który był skierowany w stronę mojego znajomego, co trochę mnie niepokoiło.
***
- A pamiętasz jak moja matka zobaczyła Cię nagiego po jednej z imprez? - pytanie było skierowane do mojego brata, przez Criss'a.
Wszyscy głośno się śmialiśmy od dobrej godziny. Poznajdywałam resztę mojej paczki i przedstawiłam ich blondynowi. Miałam wrażenie, że wszyscy sobie przypadli do gustu, chociaż czasem miałam wątpliwości co do Dylana, ponieważ bacznie obserwował mnie i mojego starego znajomego.
- Tak! - krzyknął James, nie mogąc zahamować ataku śmiechu.
- Idę do toalety. - oznajmiła Mia, zeskakując z krzesła - Idziesz ze mną? - spytała mnie, a po chwili zauważyłam jak puszcza do mnie oczko.
- Jasne. - po chwili znalazłam się koło blondynki i kroczyłyśmy w poszukiwaniu toalety.
- Ten Twój znajomy jest niczego sobie, kochana. - uśmiechnęła się do mnie, tym samym pokazując dłonią, że mamy skręcić w lewo.
- Możliwe, nie jest w moim guście, ale nie podważam tego, że może się komuś spodobać. - wyjaśniłam, znajdując się u celu.
- Ma dziewczynę? - spytała wprost, na co się trochę zmieszałam, ponieważ nie wiedziałam.
- Niestety nie wiem, ale czy Ty czasem nie kręcisz z Lucas'em? - lekko zmróżyłam oczy, obserwując jej twarz.
Dziewczyna lekko się zmieszała, rozglądając się na boki, jakby czegoś szukała. Po chwili jednak skupiła swoją uwagę na mnie.
- Jaa-a... Ja już sama nie wiem co jest między nami. - trzepnęła rękoma w geście zrezygnowania - Od ponad tygodnia się do mnie nie odzywa, tak o, z dnia na dzień. - spojrzała na siebie w lustrze, po chwili bacząc zwrokiem po mojej osobie.
Podeszłam bliżej Mii i złapałam ją za ramiona, pocierając je delikatnie, aby dodać jej otuchy.
- Może nie ma jak sie z Tobą skontaktować? Może mu się zepsuł telefon...? - próbowałam znaleźć jakieś wytłumaczenie, sama nie wiedząc po co.
![](https://img.wattpad.com/cover/210405704-288-k50254.jpg)
YOU ARE READING
Rok zatracenia
Teen FictionZakochiwanie się w Nim było jak spacerowanie ze związanymi oczami po krawędzi burty. Zdawałaś sobie sprawę, że wystarczy jeden niechlujny krok, żeby pochłonął Cię huczący bezmiar. Zakochiwane się w Niej było jak zimne poranki, kiedy próbujesz się ro...