część 5

450 11 1
                                    

- Zapraszam,  Yoongi czeka na pana - w drzwiach stanęła miło uśmiechnięta kobietą.  Jimin nie wiedział jak się zachować. Też nie wiedział czy dobrze trafił. - dobrze trafiłeś, wejdź - kobieta wyczuła niepewność mężczyzny który po usłyszeniu jej ostatnich słów wszedł do środka.

Sam budynek z  zewnątrz wyglądał olśniewająco, a co dopiero środek domu. Jimin był zachwycony wyglądem wnętrza budynku.

- dziękuję, nazywam się Park Jimin.

- ja kochanie jestem Min Su.  Matka Yoongiego.

- miło panią poznać - Jimin ukłonił się po czym ucałował wieszch dłoni kobiety. Kobieta oczarowana poczyniami mężczyzny zarumieniła się.

- jesteś naprawdę dobrze wychowany. - odpowiedziała od razu, po czym uśmiechnęła się  w stronę Jimin'a

- dziękuję. Więc gdzie jest pan Min? - zapytał Pani Su wskazała gabinet na piętrze. Z którego wyskoczyła jak torpeda mała dziewczynka.

- Babciu kto to jest? - dziewczynka wskrobała się na ręce swojej babci po czym spojrzała na  mężczyznę.

- Cześć jestem Jimin. - Jimin podał jej dłoń którą z uśmiechem przyjęła

- jest pan przystojny - dziewczynka mówiła to co miała na myśli. Jimin jednak nie mógł jej odpowiedzieć bo koło nich stanął nie kto inny jak ojciec małej dziewczynki.

- Pan Park? Zapraszam do środka - Yoongi dla obcych był oschły i nie ufał im. Jednak musiał Znaleść opiekunkę dla swojej córki.  Jego matka nie mogła się nią zająć dlatego że ona mieszka na innym Kontynencie. A codzienna podróż do Francji  wiele by kosztowała. A po za tym to by było niemożliwe. Pani Su przyjeżdżała co jakiś czas. By pobyć chociaż z parę dni z  synem oraz wnuczką.

- usiądź proszę, mam nadzieję że ma pan swoje CV - Jimin  podał mężczyźnie teczkę który obserwował poczynania młodszego. Yoongi był zachwycony urodą  nieznajomego. Jednak też był ostrożny.
Z drugiej strony wiedział że pod wpływem uroku młodszego może się dużo zdarzyć w jego nudnym życiu.- ciekawe, umie pan grać na wszystkich instrumentach muzycznych oraz śpiewać. Ah tu jeszcze pisze że ma pan udziały w firmie tanecznej.  Pan Park to pana ojciec?

- hm, można powiedzieć że firma jest moja odziedziczyłem go  po ojcu. - uśmiechnął się lekko pokazując  swoje białe i proste zęby.

- Oh, ciekawe. Powie mi pan czy miał już pan styczność z dziećmi.

- tak, moja młodsza siostra Rosè ma syna i  opiekowałem się nim.

- czy narzekała na pana?

- nie rozumiem- Młodszy był zaskoczony pytaniem starszego dlatego ominął jego pytanie, chociaż wiedział że nie może.

- nie ważne, dam panu tydzień próbny. Zaczyna pan od jutra, ale zanim pan wyjdzie chciał bym pana o coś prosić.

- słucham...

- musi pan nauczyć Yuri grania na pianinie, chciał bym aby wykorzystała  to co mam do niej do zaoferowania.

- rozumiem, postaram się ją nakłonić. Ile córka ma lat?

- Pięć, dzisiaj może omówimy  wszystko aby pan był jutro przygotowany.

- w porządku - uśmiechnął się lekko po czym rozebrał swój płaszcz ukazując tym razem dość  duże mięśnie. Yoongi na ich widok aż zaprzestał tłumaczyć ale ocknał się w momencie gdy  miało by dojść do czegoś innego.

-o piątej Yuri wstaję, je śniadanie i idzie na godzinę szóstą do przedszkola. W  domu już jest o godzinie jedenastej. Nie jest na nic uczulona uwielbia ostre potrawy. Mam nadzieję że umie pan gotować? - zapytał sam ciekawy, Jimin polował potwierdzająco głową. - dobrze  cieszę się, Yuri nie je śmieciowego jedzenia typu McDonald's lub KFC. I inne tego typu  rzeczy. Jest dość wymagająca. Jeżeli coś zje z  pana ręki to znaczy że panu ufa a  to się rzadko zdarza. Po południu robi sobie drzemkę od godziny trzynastej do piętnastej.  I nie pozwalaj jej słodkiego to szkodzi jej brzuszkowi.

To wygląda jak tresura, jakiegoś aligatora

Pomyślał młodszy

- Na plac zabaw wychodzi wtedy kiedy ja powiem.

- rozumiem. - wtrącił się w zdanie starszego na co starszy zgromił go wzrokiem - przepraszam. - odchrząknął po czym spojrzał w  oczy starszego. Można by rzec że rozbawiło go to co on mówi. Na dodatek wygląda jak by tresował jakiegoś aligatozaura.

- coś pana śmieszy?

- nie, ja po prostu nadal nie dowierzam że rozmawiam z  panem na żywo - odparł na poczekaniu.

- a wydawał się pan inny.

- jaśniej?

- że mnie nie znasz.

- cóż, bo nie znam. Dowiedziałem się od pewnej osoby  który jest pana fanem. Przed wyjściem z domu. Spokojnie nie będę panu zabierał przestrzeni.

- w porządku. To już koniec, do jutra. Na godzinę piąta.- Yoongi wyprosił wręcz młodszego na co Jimin od razu wstał po czym obrócił się plecami.

Yoongi widział wszystkie ruchy jego mięśni. Spoglądając na młodszego warknął po czym powiedział coś co  zaskoczyło też go.

- mam nadzieję że mogę mówić do ciebie po imieniu? 

- pewnie.

- Więc jeżeli tak, to już dzisiaj zostań. Chciał bym cię  jakoś lepiej poznać zanim dopuszczę cię do córki. - westchnął po czym spojrzał na malinowe usta młodszego. Jimin polował głową po czym usiadł z powrotem.

Min Jimin Where stories live. Discover now