część 7

414 10 0
                                    

Godzina dwunasta, jak na polecenie pana domu. Mała Yuri leżała już w łóżku.

Jimin opowiadał jej kolejną stronę Kopciuszka. Malutka wsłuchiwała się. A oczy same jej się zamykały.

Jimin, starał się czytać dokładnie by malutka zapamiętała coś z tej czytanki.

W rzeczywistości mężczyzna nie musiał czytać wyraźnie czytać. On potrafił to robić. Zawsze wszystko dokładnie. A czytanie i jego barwa głosu była idealna. Nie musiał się starał zbytnio by wyszło idealnie.

- i żyli długo i szczęśliwie. - dokończył po czym spojrzał na śpiąca Yuri która była wtulona w jego biodra. Chłopak odsunął się trochę od małej po czym zamknął książkę.

Gdy już wyszedł z łóżka a ją ustawił normalnie na poduszce. Ucałował ją w czoło po czym przykrył ją wystarczająco dobrze by było jej ciepło.

Odłożył książkę na półkę z bajkami po czym wyszedł z pokoju.

Miał zamiar posprzątać, dlatego że trochę syfu narobili. A sam Jimin nie lubił bałaganu.

Zszedł na dół po czym od razu zabrał się za porządki. Nie trwało to długo dlatego że nie było aż tyle tego. Ale Jimin by nie był Jiminem gdyby po mimo tego nie posprzątał całego salonu. Kuchni i jadalni. Nawet po cichu sprzątnął pokój małej. Z pokojem Yoongiego, nie wiedział czy mógłby wejść ale jeżeli sprząta to cały dom.

Sprzątanie pokoju pana domu zajęło mu dość sporo czasu.

Pochował wszystko to co wyciągnął do sprzątania po czym umył ręce.

A żeby się nie nudzić postanowił zrobić coś słodkiego dla małej jak i dla rapera.

Uwielbiał gotować dlatego by nie przedłużać.

Zaczął przygotowywać składniki. Postanowił zrobić Placek z galaretką. Oraz z owocami. A że w domu były tylko mandarynki to postanowił zrobić z mandarynek.

Przygotowywanie wszystkiego zajęło mu chwilę. Odczekał pewien czas po czym położył wszystko na okrągłą blachę.

Położył do lodówki by ostygło a w tym czasie rozpuścił pomarańczową galaretkę w gorącej wodzie. Położył na parapet by ostygło.

Pół godziny później galaretką była chłodna. A Jimin postanowił wyciągnąć ciasto z lodówki, wlał zawartość szklanej miseczki na sernik i na położone na nim mandarynki które przedstawiały swą serca.

Jimin nie tylko uwielbiał gotować czy piec on uwielbiał też dekorować.

Ciasto zalane galaretką włożył do lodówki. Po czym zajął się sprzątaniem tego bałaganu. Jimin stracił rachubę czasu. Była już szesnasta. A mała Yuri siedziała przy wyspie kuchennej i z lekkim uśmiechem spoglądała na chrzątającego się mężczyznę.

- wujku, wiesz jak tu pięknie pachnie? - głos małej Yuri zaskoczył mężczyznę. Który dopiero teraz spojrzał na małą.

- wstałaś już kochanie? - zapytał przeglądając się jej czy czasem jej nic się nie stało jak schodziła ze schodów.

- tak, dziękuję że się o mnie martwisz doceniam to - uradowana przytuliła się do swojego wujka. - widziałam że coś kładłeś do lodówki. Co to było?

- a niespodzianka, jutro po obiedzie sobie zjemy dobrze. Dzisiaj musi to ostygnąć.

- dobrze, chociaż chciała bym teraz jeść.

- nie możemy, dał bym ci ale galaretką się nie zrobiła

- dobrze, to jutro po obiadku. A będziemy dzisiaj jeszcze grać to samo co parę godzin temu? - zapytała z nadzieją uwielbiała wujka po mimo że go nie znała za dobrze.

- oczywiście że tak.

- Wujek Hoseok ze mną nie grał. - mrugnęła do siebie

- to twojego taty brat?

- nie, to po prostu nikt.

- oj skarbie, nie wolno tak mówić jeżeli się zna taką osobę długo to to nie nikt a rodzina. Lub przyjaciele. - upomniał ją. Na co pokiwała energicznie głową.

- będę przy pianinie.

- idę idę. - zaśmiał się po czym wszedł za małą do salonu.

Jimin ustawił się tak jak wcześniej oparty o pianino ale nie miał w rękach skrzypiec on po prostu nasłuchiwał jej grania.

Zamknął oczy po czym skupił się na granej przez nią melodii.

W tym samym czasie. Min Yoongi siedząc w swoim biurze, spoglądał co chwile na monitor. Widział tam grającą córkę a koło pianina stojącego Jej opiekuna.

Kamery zamontował po ostatniej niani która Yuri miała. Przejechał się na nianiach jej córki. Dlatego ostrożny był ze wszystkim.

Widział co robił cały dzień. Widział jak wrócił z przedszkola gdzie zawiózł jego córkę. Widział też co robił gdy małej w domu nie było widział też gdy oby dwaj jedli widział jak z uśmiechem oraz z lekkim bólem grają na pianinie. Widział też. Robiony przez Jimina placek. Nadomiar złego słyszał wszystko. Wszysciutko.

W jego głowie nadal widniał uśmiech młodszego. Oraz słowa które skierował do dziewczynki.

Był dumny oraz nie żył z pełnym obaw emocjami. Czuł ciepło oraz spokój co dla Yoongiego było nowością.

Min Jimin Where stories live. Discover now