część 14

351 8 1
                                    

Minęło sześć długich miesięcy odkąd Jimin jest w stanie śpiączki Farmakologicznej.

Jin przebywał u młodszego codziennie po pracy. A  w weekendy, całe dnie łudząc się że w jego obecności się obudzi.

Strasznie tęsknił za młodszym, w domu była cisza którą zawsze Jimin zamieniał na śpiewający dom oraz radosny.

Strasznie mu brakowało  przyjaciela, którego nie traktował jak przyjaciela ale za brata.

Tym razem też tak było, Jin przyszedł do Jimin'a od razu gdy wybiła godzina odwiedzin. Zawsze pojawia się godzinę lub dwie wcześniej jak by coś się działo. A  w nocy budzi się dziesięć razy dziennie by sprawdzić czy nie dzwonił nikt ze szpitala.

- Hej, bracie. Jak się masz? - zapytał chwytając go za rękę, zanim to zrobił postawił siatki na stolik. Zawsze przynosił młodszemu mandarynki które lubił oraz kimchi. Ulubione kimchi. Tak to  było i jest ulubione danie jego brata. - przyniosłem ci kimchi te co zawsze uwielbiasz. Proszę obudź się, moje życie bez ciebie nie ma sensu. - posmutniał jednak nie zdawał sobie z tego sprawy że Jimin walczy sam ze sobą by chociażby ruszyć palcem.

Jimin czuł oraz słyszał Jin'a. Wiedział że musi walczyć dla niego.

-no dalej, dasz radę. - ponaglił go Jin gdy ujrzał jak pod powiekami młodszego gałki oczne jeżdżą od prawej do lewej strony. - wierzę w ciebie - wstał gdy poczuł lekki ale to leciutki uścisk.

Chwile później maszyny zaczęły pikać a serce Jin'a się rozpadło na kawałki.

Do sali wbiegli lekarze który od razu podeszli do leczącego Jimin'a.

- Doktorze, budzi się - pielęgniarka odsunęła od budzącego się, Jin'a. Który aż zaczął skakać z radości.

Widział jak wyciągają z Jimin'a rurkę oraz widział a przede wszystkim był przy tym jak jego brat się budzi. Podszedł bliżej po czym spojrzał na otwierającego oczy mężczyznę. Który się lekko uśmiechnął.

Z Zachrypniętym  głosem odparł.

- gdzie moje Kimchi? - Jin uśmiechnął się przez łzy po czym przytulił się do młodszego. Dziękując mu że powrócił.

- obudził się pan,  witamy na świecie. - odparł lekarz. Po czym wyszedł z sali mówiąc pielęgniarką jakie badania mają porobić Jimin'owi..

- obudziłeś się, tak się cieszę - ucieszył się starszy.

- ja też się cieszę że ciebie  widzę. Pani doktor czy mogę coś zjeść? Strasznie głodny jestem   - odparł w  stronę pielęgniarki.

- nie jestem doktorem, ale tak. możesz  zjeść. Nie jadłeś pół roku. - uśmiechnęła się po  czym pomogła  usiąść Młodszemu.

Min Jimin Where stories live. Discover now