część 27

330 7 5
                                    

- Yoongi, przykro nam - NamJoon podszedł w stronę siedzącego na krześle Yoongiego.

Yoongi nerowowo  potrząsnął głową, nie chciał dopuścić do siebie myśli ze może stracić ukochanego. Już raz stracił drugi raz nie chciał. Kochał Jimin'a i chciał dać mu duszo miłości będąc z nim oraz z ich córką.

Yoongi co prawda był bardzo zaskoczony tym że ktoś próbuje porwać jego córkę. Ale nie spodziewał się że opiekun oraz osoba w której się kocha odda za nią swoje własne życie.

- Nie mów że ci przykro, bo wtedy mam czarne scenariusze. - mrugnął zalewając się łzami.

- zostawicie nas samych? - zapytał Jin siadając przy zapłakanym raperze.

- tak, pójdziemy do Hoseok'a - odparł NamJoon. Uśmiechając się lekko.

- Yoongi, czy jeżeli Jimin się obudzi masz zamiar coś z tym zrobić?

- nie rozumiem - mrugnął wycierając nos chusteczką.

- czekaj, już ci mówię. Jimin ma dziewięćdziesiąt procent szans na to by się obudzić. A dziesięć że się nie obudzi. Więc jeżeli się obudzi masz zamiar zrobić krok do przodu?

- mam zamiar mu wyznać miłość przed tysiącami ludźmi i prosić o rękę nie będę bawił się w formułki które nie są potrzebne. On oddycha tym samym powietrzem co ja więc nie dam rady bez niego przeżyć. Już jedną miłość straciłem. Nie chce aby Jimin umierał.

- uratował swoją córkę - odparł Jin

- j...

- mogłeś nie słyszeć ale Jimin dał każdemu do zrozumienia że oprawca chciał porwać jego córkę. Wiesz, Jimin on nigdy nie bije się bez powodu. Jednak ten powód był dla niego jasny chciał to zrobić i uratować twój koncert ale coś nie wyszło.
Jemu naprawdę zależy na tym abyś ty oraz Yuri mieli  to co wam brakowało do tej pory. Pamiętasz sytuację gdzie twoja teściowa była u ciebie? On nie chciał ci zrobić na złe, on chciał pokazać że jest odpowiednim opiekunem a  zarazem ojcem dla Yuri jak twoja teściowa zareagowała na Jimin'a?

- była zaskoczona. Jednak szybko złapali dużą więź. Śmiało się i plotkowali bawili się z  Yuri. O dziwo nie pomijał mnie bo co chwile się uśmiechał do mnie, i pytał się czy chce kawy czy dokładki lub po prostu pytał mi się coś na co czasem nie znałem odpowiedzi. Ale nie był zły bo śmiał się z tego.

- czułeś zazdrość. Byłeś zazdrosny że twoja teściowa pokocha Jimin'a na tyle by powierzyć mu swoją wnuczkę. Tylko nie zdajesz sobie sprawy że  jej na pewno chodziło by wychowywał ją z  tobą.

- skąd wiesz?

- Jestem psychologiem, znam się na ludziach jak mało kto.

- Um.. Czy jeżeli bym poprosił Jimin'a o rękę zgodził by się? - zapytał szeptem.

- Ta...

- gdzie jest Jimin? - Yoongi słysząc głos swojej teściowej nie spodziewał się tego że się pojawi w szpitalu.

Nie spodziewał się że się tym zainteresuje.

- Emily - wstał niepewnie ze szpitalnego krzesła po czym spojrzał na kobietę.

- Gdzie jest Jimin, oglądałam koncert na żywo. I widziałam wszystko.

- w sali numer trzysta dwanaście

Kobieta nie czekała długo od razu weszła do środka. Widząc śpiącego Jimin'a w bandażach zaszlochała lekko. Widział jak ratował jej wnuczkę i dla niej Jimin był już idealnym partnerem na męża Yoongiego i ojca dla jej wnuczki. Położyła siatkę owoców na stolik obok łóżka po czym usiadła na krześle. Chwyciła rękę Jimin'a którą ścisnęła.

- Obudź się okej, śpisz już pewnie parę dni. Nie mogę dopuścić do tego abyś odszedł. Yuri potrzebuje matczynej miłości. Jesteś dla niej jak matka tylko w ciele mężczyzny. Ja potrzebuje cię. Nie będę miała z kim rozmawiać i pić karmelowej latte. Którą tak uwielbiasz. Jeżeli się obudzisz, zrobię wszystko abyś ty i Yoongi wzięli ślub jak najszybciej - dodała. Chciała go zachęcić do otwarcia oczu.

Jednak nikt się nie spodziewał że będący lekarz w sali obok wiedział że Jimin obudził się parę godzin temu, aktualnie to odpoczywa.

- Nie śpię - mrugnął ściskając dłoń kobiety.

- taka ulga - uściskała leżącego jak najmocniej mogła.

Czyli wcale go prawie nie dotykając.

- dzień dobry pani - uśmiechnął się

- Emily, mów mi Emily - rozkazała.

- Dobrze, jak się masz? Yoongi tutaj jest?

- tak, jest cały czas tutaj siedzi a ja czuje się bardzo dobrze bo się obudziłeś.

Min Jimin Where stories live. Discover now