tak, spalismy razem (rozdzial 9)

29.5K 549 284
                                    

wychodzę spod prysznica i ubieram za duże ciuchy Nathaniela, wybrałam sobie szara koszulkę z jakiejś nieznanej mi marki i jakieś najmniejsze dresy jakie znalazłam w jego szafie, i tak mam szerokie biodra wiec powinny mi pasować. Schodzę na dół i oczywiście zastaje księcia rolozonego na kanapie oglądającego cos

-widzę ze podobają ci się moje rzeczy- mówi dumny z siebie

-nie, ale nie mam wyjścia, po tym wszystkim nigdy się nie domyje

-po czym niby?- patrzy z rozbawienie

-po noszeniu twoich ciuchów będę musiała się umyć w wybielaczu chyba, jeszcze się czymś zakaże- odpowiadam i siadam obok niego

-nie przesadzaj, niejedna by chciała ubrać moje ciuchy

-phii ale nie ja- parskam rozbawiona słowami tego debila

siedzimy w ciszy wpatrując się w telewizor, ten idiota puścił cos czego zupełnie nie ogarniam, to jest mecz jakiś i ja nawet nie wiem która bramka jest czyja postanawiam zapytać

-gdzie ja mam spać?

brunet spogląda na mnie i automatycznie zaczął się śmiać

-spij gdzie chcesz, kanapa, łóżko moich starych albo wycieraczka- ostatnie słowo wypowiedział w bardzo dobrym humorze wiec postanowiłam mu się odegrać

-a ilu osobowe masz łóżko- zapytałam dociekliwie

-a co cię to obchodzi? jest dwuosobowe ale twojej dupy w nim nie chce- odpowiada agresywnie Nathaniel

-jesteś dwuosobowe?- zadałam sobie pytanie retoryczne- to świetnie, ja i Daisy będziemy tam spać a ty pójdziesz na wycieraczkę chłopczyku

-chyba cię cos pojebalo- odpowiada agresywnie a ja zdążyłam już wstać i udać się w stronę schodów
-czekaj tu kurwa mecz się jeszcze nie skończył nie możesz iść teraz spać, tym bardziej nie do mojego łóżka

-ja mogę wszystko Natt- odpowiadam i wołam Daisy która przybiega z innego pokoju

tak jak powiedziałam ułożę się w łożu Natt ale pewnie i tak w trakcie nocy ten kretyn mnie zrzuci, wołam Daisy i słyszę wołanie z dołu

-to się zle skończy dla ciebie i dla twojego kundla jak zobaczę ze leżycie w moim łóżku- krzyczy Natt z dołu ale ja postanawiam to ingerować

jest już późno a ja miałam bardzo ciężki dzień wczoraj, patrzę na zegarek, 3;56 kurwa prawie 4 już, idę spać

***
budzi mnie jakieś szturchniecie, czuje ze materac się ugina, Daisy boże
to nie Daisy, Daisy jest lżejsza, czyżby Natt postanowił położyć się do swojego łóżka? no tak debilko to jego łóżko ale dlaczego mnie nie zrzucił? to nie podobne do niego
czuje cieplo i jego oddech, idiota odwrócił się przodem do mnie a ja leze tyłem do niego

-śpisz- słyszę zmęczony głos bruneta ale postanawiam go ignorować

-przecież słyszę ze nie śpisz, głupi nie jestem- kontynuuje swoje wypociny

-spie- odpowiadam mu szybko i odsuwam się na koniec łóżka

ku mojemu zdziwieniu brunet przysuwa sie bliżej do mnie zamiast pójść bliżej swojej połowy która wyznaczyłam mu

-mógłbyś sie odsunąć?- mówię wkurwiona bo wiem ze jest późno a ja jestem zmęczona

-nie

-ale ty jesteś kretynem

-nie

-jesteś najgorszym idiota jakiego poznawałam

-nie

-kurwa umiesz powiedzieć cos innego?!- mój poziom irytacji wzrost bardzo mocno

-nie

-japierdole co za debil- krzycze i wstaje z łóżka oraz udaje sie do toalety słyszę jego śmiech, cieszy sie ze wygrał on uwielbia mnie wkurwiac i udaje mu sie to bo jest idiota

wchodzę do łazienki robię szybkie siku i chcąc wrócić na łóżko zastaje rozwalonego na całej powierzchni łóżka Nathaniela
bozee

-posuń się- krzycze z końca pokoju

-nie

znowu to samo czy ten człowiek zna inne słowo niż nie? pewnie nie, niewiele myśląc postanawiam skoczyć na niego z całej siły a chuj z tym najwyżej oboje skończymy w szpitalu on ze złamanym kręgosłupem a ja ledwo żywa bo postanowi mi się odegrać
skacze na niego i słyszę syknięcie z jego ust ale twardo leży i nie przesuwa się

-wygodnie ci?- pyta po kilku sekundach

-bardzo- odpowiadam oczywiście sarkastycznie bo wbija mi się jego kręgosłup w ramie

-ok

lezemy tak chwile i ja prawie zasypiam lecz brunet postanawia się przesunąć i upadam plackiem na materac blisko niego bardzo blisko, czuje jego oddech, jesteśmy bardzo blisko, nie przeszkadza mi to jakoś bardzo a wiem ze jeżeli taka sytuacja miałaby miejsce kilka miesięcy temu to bym się zrzygala na miejscu, nie nie nie taka sytuacja nie miałaby miejsca kilka miesięcy temu, może dorośliśmy?
zasypiam nie patrząc na zegarek

***
budzę się w jego objęciach kurwa czy my tam spaliśmy, NIE NIE NIE to nie może być prawda nie mogłam spać w jednym łóżku z Nathanielem Windosem NIE
patrzę na zegarek piątek 12:35 kurwa jutro domówka u Luizy, nie mogę na nią pójść przecież, moi rodzice leżą w szpitalu a ja myśle czy pójść na domówkę jestem najgorsza córka

wstaje powoli żeby nie obudzić Nate może nie będzie pamiętał?

nagle łapie mnie za rękę

kurwa

-co taka zdziwiona? spalismy razem- odpowiada jakimś podejrzanym tonem chłopak

zapowiada się zajebisty dzień

może świat nas połączy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz