ty jestes moim problemem Natt (rozdzial 10)

29.2K 523 217
                                    

wstaje i udaje się do łazienki nie odpowiadając na słowa bruneta patrzę w lustro

o japierdole jak ja wyglądam,

mam na sobie jego ciuchy które wiszą na mnie i wyglądam jakbym miała na sobie worek, mój makijaz którego wczoraj nie zmylam wyglada tragicznie, obmywam twarz woda uważając na rzęsy bo nie jestem na tyle odważna żeby wyjść bez pomalowanych rzęs a nie mam przy sobie tuszu przecież bo wszystko mam w domu.

przypominam sobie ze dzisiaj przecież Nathaniel ma mi pomoc w przeniesieniu najbardziej potrzebnych rzeczy na czas śpiączki moich rodziców

ile to potrwa, dlaczego ja, łzy napłynęły mi do oczu

-kurwa nie teraz nie mam tuszu - powiedziałam sama do siebie

próbuje się uspokoić ale rozlega się pukanie do drzwi

-wyłaź- krzyczy Nate

-przecież masz jeszcze jedna łazienkę- opowiadam i próbuje ukryć moj załamany głos

-płaczesz?- pyta, sama nie wiem z jaka intencja

chwila ciszy bo zastanawiam się co odpowiedzieć

-nie, już wychodzę

wychodzę i wiem ze mam całe spuchnięte i czerwone oczy ale strasznie boli mnie ten temat który narodził się w mojej głowie, dlaczego moi rodzice

do tego ciąża Amandy, biedna ciekawe jak sobie radzi.

właśnie telefon muszę sprawdzić co napisała Amanda bo wysyłałam jej wczoraj w nocy sms co się dzieje u mnie i pewnie odczytała jak wstala do szkoły, zadałam jej tez pytanie co z dzieckiem zrobi

omijam Nathaniela i unikam jego pytan i idę prosto do telefonu

-słuchasz mnie do cholery!!- z transu budzi mnie krzyk Nathaniela, zobaczyłam ostatnia wiadomość na telefonie i zamarłam

od: Amandaa <33
współczuje ci strasznie... Trzymaj się słońce, mam nadzieje ze się nie pozabijacie z Nathanielem 😂

od: Amandaa <33
a co do tego dziecka to postanowiłam ze urodzę, znalazłam ojca tego dziecka

od: Amandaa <33
to Logan

Logan to najlepszy przyjaciel Nathaniela
ciekawe czy on wie, pewnie nie

skoro Logan tam był to pewnie Nathaniel tez

O BOŻE NATHANIEL RUCHAL MOJA PRZYJACIÓŁKĘ!
ja wiem ze on zaliczył pol szkoły ale myśl ze robił to z moja przyjaciółka odrzuca bardzo

-co mówiłeś- odpowiadam do niego i patrzę jaki jest wkurwiony

-oczywiście święta krowa nie raczyła słuchać, mówiłem ze nie mam ochoty ci pomagać z tymi rzeczami ale muszę wiec masz 15 minut na ogarnięcie się i jedziemy, zabierasz najpotężniejsze rzeczy i wracamy zrozumiano?- powiedział surowym i stanowczym tonem co mnie zdziwiło bo wiedziałam ze nie będzie miał zamiaru wspolpracowac ale taki ton jest do niego nie podobny

kiwam głowa na znak ze się zgadzam ale doszło do mnie właśnie ze ten chuj warunki mi stawia, powiedział ze mam 15 minut na przyszykowanie się phi niedoczekanie jego

-ciebie chyba cos boli ze się ogarnę w 15 minut- rzucam w jego stronę pewna siebie

-nie boli mnie nic, zostało 14 minut- odpowiada dumny i pewny siebie brunet

CO KURWA

-a co jak nie zdążę?

-trudno, będę musiał cię wynieść w takim stanie jakim będziesz- powiedział bardzo stanowczo

ON NIE ŻARTUJE KURWAAA JA WYGLĄDAM JAK GOWNO

biegnę szybko do jego szafy i wyciągam pierwsza lepsza bluze spoglądając na bruneta który śmieje się ze swojego zwycięstwa pewnie

nagle zadzwonił jego telefon wiec odebrał i poszedł na dół

***
wyszliśmy z domu oczywiście w drzwiach była przepychanka bo jak na gentelmena przystało postanowił się wepchać a ja wiedziałam ze tak będzie wiec postanowiłam się wepchać pierwsza, ostatecznie on wygrał bo pociągnął mnie w stronę domu i wepchał się na co ja tylko przewróciłam oczami, wsiadamy do auta i jedziemy w ciszy pod moj dom, Daisy została w domu Nathaniela

-wysiadaj- rzuca brunet co mnie zdziwiło

-ty tez wysiadaj, masz mi pomoc kretynie

-a co księżniczka sobie nie poradzi? przecież masz rączki i nóżki- mówi znowu jakimś nieokreślonym tonem, postanawiam pokazac mu się jest debilem i wysiadam

-o jednak ksieciunio postanowił pomoc?- mówię do niego śmiejąc się z tego jakim debilem jest

-jaki ty masz znowu problem- pyta

-ty jesteś moim problemem Natt- odpowiadam mu dumna z siebie ale nie spodziewałam się jego odpowiedzi

-ah tak? a wiesz co mówią? ze z problemami należy się przespać- mówi bardzo poważnie i pewnie

śmieje się bardzo głośno z tego co powiedział i przez śmiech mówię

-z toba? hshssh w życiu

-i tak wiem ze byś chciała, dobra to bierzesz?- mówi wskazując na worek ciuchów które spakowalam, nie wiem ile tam zostanę wiec wzięłam kilka najpotrzebniejszych ciuchów

-tak- odpowiadam

-na które pytanie to była odpowiedz?- pyta i znowu to robi, mówi tym zboczonym, dwuznacznym tonem

-na to drugie idioto, dobra pakuj to do auta

wszystko spakowaliśmy i ruszamy w drogę do domu znowu panuje cisza która Nathaniel postanowił przerwać

-do twarzy ci w mojej bluzie- mówi na co ja tylko przewracam oczami

-co ty taka cicha?

nie odzywam się bo myśle dalej o tym ze Logan jest ojcem dziecka Amandy boże czy ja powinnam się odezwać?

-dzisiaj Logan do mnie przychodzi po szkole i będziemy mecz oglądać

-ok

COO CO CO KURWA LOGAN? CZEMU TO DOTARŁO DO MNIE PO CHWILI DOPIERO

gdy wysiedliśmy i brunet udał się w stronę domu postanowiłam zadzwonić do Amandy, teraz jest długa przerwa wiec powinna odebrać

może świat nas połączy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz