spiacy Nate (rozdzial 13)

28.5K 508 231
                                    

NATHANIEL POV:
co jest nie tak, czemu ona się go tak boi co ten idiota jej zrobił, jak jeszcze raz go zobaczę to mu nogi z dupy powyrywam, to Emily, mój wróg ale nie chce żeby się go bała, nie życzę nikomu życia w strachu szczególnie dziewczynom. Na ogół dziewczyny to słabsza płeć i trzeba ich bronić, Emily poszła do łazienki i siedzę jak debil na łóżku, patrzę na zegarek 23:11 co kurwa już?

Nagle słyszę dzwonek do drzwi, pewnie rodzice zawsze zanim wejdą do domu dzwonią, maja traumę po tym jak zastali mnie w salonie z taka jedna koleżanka ze szkoły, miałem dużo jednorazowych przygód ale tak naprawdę nigdy nie zasmakowałem miłości.

Słyszę ze rodzice wchodzą do domu, pewnie sa zmęczeni wiec schodzę na dół i pomagam im z torbami i wszystkim co tam przynieśli, byli na zakupach jeszcze

Podziwiam ich ile oni robią, godzą prace, dom i wszystko jakoś się układa, nie jestem już dzieckiem i nie potrzebuje tyle uwagi co kiedyś wiec pewnie jest im o wiele łatwiej

-Hej Natan- mówi mama, nie lubię jak ktoś mówi Natan to takie dziwne jestem NATHANIEL, nie lubię tez wszelkich zdrobnień mojego imienia, Emily mówi Nate albo Natt jak się wkurzy, Nate jest urocze ale i tak wkurwiajace z jej ust, Natt brzmi tak madro, czasami jeszcze mówią po nazwisku ale to tylko jak chcą mnie wkurwic

-mamooo jak mowisz Natan to trzeba było mnie tak nazwać, Nathaniel jestem- poprawiam mamę i biore torbę z jej ręki

-oj tam oj tam synku, lubię cię denerwować

-zauważyłem- mówię i przewracam oczami

-z reszta tak samo jak ta twoja koleżanka Emily- śmieje się tata

-ona nie jest moja koleżanka- mówię wyciągając zakupy

-ah tak? a kim jest?- pyta dociekliwie mama, pewnie zrobiła sobie nadzieje ale bez sensowna bo między mną a Emily nigdy nic nie będzie

-wrogiem mamo, dalej

-no na pewno na wrogów nie wyglądacie, musieliście się pogodzić przecież- mówi tata

-nie tato, pogodziliśmy się tylko żeby jakoś przeżyć, nic poza tym się nie zmieniło, dalej jej nienawidzę tak samo jak wcześniej

EMILY POV:
wyszłam z łazienki i słyszę ze państwo Windson przyjechali wiec schodzę na dół, ale słyszę ze Nate i jego rodzice rozmawiają, o mnie, wiem ze nieładnie podsłuchiwać ale ciekawość wzięła górę

-nic się nie zmieniło, dalej jej nienawidzę tak samo jak wcześniej- mówi Natt

czemu ja czuje takie dziwne uczucie, nie zabolało przecież, to powiedział Nathaniel, NATHANIEL WINDSON halo dziewczyno nie nie nie,
dobra, zabolało, po co on mówi takie rzeczy takim opiekuńczym i martwiącymi się tonem jak jesteśmy sami
-,,tylko powiedz ze się go boisz a obiecuje ze ten dupek już nigdy się do ciebie nie zblizy''

może ja sobie wmawiam, na pewno, to Nathaniel przecież, oszukuje sama siebie ze nie ruszyło mnie co powiedział, zauważa mnie ciocia i wola na dół, super,
rodzinna atmosfera i napięcie między mną a Nathanielem

***
chwile rozmawialiśmy i ojciec Nathaniela pojechał gdzieś na jakieś spotkanie jeszcze, boże skąd oni maja tyle sił na to wszystko, mama Nathaniela powiedziała ze idzie spać, zostałam sama z Nathanielem
siedzimy chwile w ciszy aż on odzywa się z dupy:

-co ty jesteś taka dziwna jakaś

patrzę na niego, nie rozumiem o co mu chodzi czemu dziwna

-co? o co ci chodzi

-to przez tego wujka?

kurwa, zapomniałam o nim a on musiał przypomnieć jak zwykle, o co mi chodzi? o nic

-nie

-to co

-nic?

-jak nic kurwa przecież widzę

-NIC!! NIC NATT, KURWA O CO CI CHODZI DAJ MI SPOKOJ!- krzycze i wybiegam z pokoju udając się na górę, chyba nie powinnam krzyczeć, mam nadzieje ze nie obudziłam cioci

wchodzę do łazienki i zamykam się, płacze siedząc na podglądzie, boże jaka ja jestem słaba
siedzę na podłodze opierając się o drzwi i słyszę:

-hej, wszystko dobrze- mówi zamartwiona ciocia

-tak tak ciociu, wszystko dobrze, idź spać, już wychodzę- mówię zagubiona starając się nie wzbudzać podejrzeń

-przecież widzę ze nie jest dobrze, rozumiem ze chcesz być sama wiec cię zostawię ale jutro porozmawiamy dobrze?

chwila ciszy, co ja mam powiedzieć dobra

-dobrze- mówię cokolwiek, mówię to co ona chciała usłyszeć tylko po to żeby zostawiła mnie sama

słyszę ze odchodzi, zostałam sama w łazience, co robić, wyglądam strasznie, nie chce żeby ktoś mnie zobaczył w takim staniem wiec idę pod prysznic, zmywam makijaz i kurwa, nie mam ciuchów, co mam ubrać, nie ubiorę brudnych ciuchów na czyste ciało przecież, niewiele myśląc owijam się ręcznikiem i mam nadzieje ze nie spotkam nikogo po drodze, otwieram drzwi i biedne szybko do pokoju po ciuchy

oczywiście z moim szczęściem wpadam na niego,

-kurwa- sycze pod nosem

-co kurwa, ładnie wyglądasz- zadziorny uśmieszek pojawia się na tworzy Nathaniela, bardzo szybkim krokiem wymijam go i biegnę żeby nałożyć cos na siebie oczywiście ten idiota idzie za mną

-mógłbyś wyjść zboczeńcu? chce się ubrać- mówię to niego i starałam się zabrzmieć groźnie ale wyszło jak zawsze

Nathaniel zaczyna się śmiać, wchodzi w głąb pokoju, kładzie się na łóżku i mówi:
-to mój pokój, ubierz się przy mnie albo wyjdź- brzmiał bardzo pewnie siebie

postanawiam nie dać mu za wygrana,
przecież nie mogę teraz nagle wyjść bo ksieciunio sobie tak życzy, postanawiam się ubrać od razu za nim, jego łóżko jest położone tak ze można wejść za nie i osoba leżąca na łóżku tak jak należy nie widzi tego co znajduje się za nią

-proszę bardzo już się ubieram- tym razem to ja mam przewagę, jego mina pewnie była bezcenna, jestem pewna ze się tego nie spodziewał

-już, wychodzę ubrana i w końcu ma mnie w zasięgu wzroku, patrzy na mnie i mowi

-wiesz ze mam kamery w pokoju- mówi pewnie siebie ale jestem pewna ze żartował wiec mówię

-to sobie obejrz nagrywanie bo na żywo nigdy nie zobaczysz- mówię i klepie go po ramieniu, schodzę na dół, wpuszczam Daisy do domu bo ktoś ja wypuścił, jem bardzo pozna kolacje. To wszystko zajęło mi około 30 minut, wchodzę na górę i już miałam zaczynać:

-Nate...- ale patrzę, brunet śpi, kto by tego nie wykorzystał

może świat nas połączy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz