wiem ze na mnie lecisz ksiezniczko (rozdzial 37)

28.5K 433 713
                                    

EMILY POV:
Jesteśmy już po wszystkim, właśnie zdałam sobie sprawę ze nie jestem już dziewicą. To było takie zajebiste, Nate jest zajebisty

wstałam i zaczęłam zbierać swoje rzeczy rozrzucone po całym pokoju, Nate ubrał majtki i chodzi w samych bokserkach. Jak dobrze ze jestem sama i rodzice nie wrócą za szybko, ja nie czuje się aż tak komfortowa wiec założyłam stanik, koszulke i majtki. Chciałam założyć jeszcze spodenki ale nie zdążyłam bo Nate złapał mnie i przytulił od tylu

-cieszę się ze w końcu to zrobiliśmy, nawet nie wiesz ile musiałem się powstrzymywać - szepnął mi do ucha, od razu na mojej twarzy pojawiły się rumieńce bo jednak wiadomo nigdy wcześniej nie robiłam takich rzeczy i dla mnie to wszystko było nowe

***
ostatnie kilka dni spędziłam z Nathanielem, dobrze się dogadujemy jako nawet przyjaciele. Aż mi się dziwnie myśli ze mogę nazwać Nathaniela przyjacielem

jutro wracamy do szkoły.

Boje się jak to się skończy, jestem teraz w parku na spacerze z Daisy i zastanawiam się nad tym co się dzieje.

W przeciągu kilku dni stało się tak dużo, straciłam dziewictwo z największym wrogiem z dzieciństwa, moje życie zmieniło się bo moja przyjaciółka w koncu odżyła u boku Logana. Cieszę się ich szczęściem, będą mieli dziecko i to jest powód do mojej radości. Ja tez chciałbym mieć w przyszłości dziecko ale czy się uda? Nie wiem czy mam z kim

Nathaniel zachowuje się jakoś inaczej od czasu tej wycieczki, czy jemu naprawdę na mnie zalezy?

Moja szkoła wrocila z tej wycieczki 2 dni temu ale był weekend i nie byliśmy w szkole, ja nie wiem jak to wszystko będzie jutro wyglądać bo wiem ze cała szkoła doskonale wie co się stało, może nie znają szczegółów ale wiedza ze próbowałam popełnić samobójstwo

jak tak teraz o tym myśle to mi się śmiać chce jak ja mogłam być taka głupia

wracam do domu i nie myśle już o niczym, chce iść spać i nie przejmować się tym co będzie jutro

***
budzi mnie budzik, 6 rano

-kurwa - mówię sama do siebie wstając z oburzeniem, kto wymyślił wstawanie tak
wcześnie do szkoły

mam dzisiaj lekcje na 8:15, Nathaniel również. Brunet zaproponowal mi ze przyjedzie dzisiaj po mnie i zawiezie mnie do szkoły, zgodziłam się bo jednak to zawsze jakieś ułatwienie bo nie muszę iść na autobus albo co gorsza na pieszo iść.

podnoszę się leniwie z łóżka i udaje się do łazienki, przemywam oczy i czuje ze jest mi niedobrze, chce mi się wymiotować nie wiem dlaczego. Musiałam się czymś zatruć

ehh ten dzień nie zapowiada się za dobrze.

Podnoszę się z podłogi, klęczałam przed kiblem wymiotując. Masakra.

Przemyłam jeszcze raz twarz zimna woda i wyszłam z łazienki, po wyjściu z pomieszczenia zobaczyłam mojego psa który od razu się ze mną przywitał. Daisy jest najlepszym psem jakiego mogłam sobie wymarzyć, kocham ją całym sercem.

Idę do pokoju, znowu jestem sama w domu
wiec włączam sobie muzykę na głośniku żeby jakoś sie pobudzić o 6 rano

zazwyczaj nie mam ochoty na jedzenie z rana ale dzisiaj jestem wyjątkowo głodna wiec zabieram bluze z pokoju i zakładam ją na siebie schodząc na dół po schodach. Udaje się do kuchni i otwieram lodówkę, wyciągam z niej sałatę, pomidora, ser i pokrojone ugotowane jajka z wczoraj. Wyjmuje chleb z chlebaka i smaruje go masłem. Układam wszystkie składniki na kanapce i podśpiewuje do wcześniej włączonej muzyki.

może świat nas połączy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz