zalezy mi na tobie (rozdzial 29)

26.7K 453 272
                                    

Nate podchodzi do mojego łóżka i bez słowa siada obok mnie wpatrując się we mnie, jego brazowe tenczowki wpatrują się we mnie bez słowa. Siedzimy w zupełnej ciszy.

Moja głowa to jeden wielki nieład, nie wiem co myśleć i komu ufać.

-dlaczego to zrobiłaś myszko..- po chwili ciszy odezwał się Nate.

Myszko? CO?

odczuwam za duży cringe gdy ktoś tak mówi i zaczęłam się śmiać, jestem najbardziej pojebana osoba jaka widział świat. Leze w szpitalnym łóżku po próbie samobójczej i śmieje się jak opętana sama do siebie. Mina bruneta jest bezcenna, nie wiem co we mnie wstąpiło i po chwilowym napadzie śmiechu przypomniało mi się dlaczego tu leze

-daj mi spokoj Nate, nie chce z toba rozmawiać - odpowiadam na pytanie które zadał przed chwila najgorsza z możliwych odpowiedzi ale cóż

-dlaczego to zrobiłaś - Nate powtórzył swoje poprzednie pytanie ale tym razem bardziej stanowczo i męsko

on znowu dominuje.

-ty sam powinieneś wiedzieć dlaczego - odpowiadam najbardziej chłodnym tonem jakim jestem w stanie ale mój głos zaczyna się łamać bo wypowiedzeniu tego zdania i niekontrolowane łzy zaczynaja spływać mi po policzkach

-czyli wszystko już wiesz tak? - Nathaniel wstał i podszedł do mnie, wytarł moje łzy i powiedział:

-nie placz, przejdzie. Wiem ze zabolało i nie chcesz mnie już więcej widziec wiec po prostu dam ci spokoj. Jak kiedyś uznasz ze potrzebujesz porozmawiać to zadzwoń albo napisz, będę czekał - odpowiada i probuje udac się do wyjścia

ja dostałam sms zanim zaczął mówić i szybko przeczytałam wiadomość, to wiadomość od Amandy, napisała mi co się wczoraj działo

-Nate, czekaj - na moje słowa brunet zatrzymuje się i odwraca czekając na moje dalsze slowa

łzy spływają mi po policzkach bo strasznie boli mnie cała ta sytuacja i ogólnie wszystko ale wiem ze jak nie zapytam teraz to będę żałować do końca życia

-słucham? - pyta zniecierpliwiony Nate, boże czy on musi taki być

-dlaczego to zrobiłeś? - pytam. Odważyłam się zapytać bo wiem ze gryzloby mnie to cały czas później, nie wiem kiedy znowu się spotkamy bo po jego wcześniejszych słowach nie dało się tego wywnioskować

-co zrobiłem? - pyta zupełnie normalnie

-uratowałeś mnie. Dlaczego to zrobiłeś?

brunet wzdycha ciężko i siada obok mnie.

Może ja jednak nie chce żeby mówił, boje się usłyszeć tego co powie, wiem ze byłam zwykłym zakładem który pewnie wygrał

-zrobiłem to bo nie chciałem cię stracić

-co? ty? nie wierze. Znam cię i wiem ze prawdziwy Nate by mnie na łożu śmierci dobił

-widocznie nie docenialas prawdziwego Nate - odpowiada chłodno

tylko która osobowość była jego prawdziwa. A co jak nie poznałam jeszcze ,,prawdziwego'' Nate?

-Nathaniel, wiem ze zrobiłeś to z jakiegoś powodu, dlaczego to zrobiłeś? - nie daje za wygrana bo musze się dowiedzieć co nakłoniło go do tego żeby mi pomoc, znam go bardzo długo i wiem ze nie zrobiłby tego bez powodu

-chcesz wiedzieć dlaczego to zrobiłem tak?- jego głos się ponosi, to znaczy ze zaczął się denerwować

-tak, chce wiedzieć - odpowiadam dosyć pewnie i wycieram łzy które zostały na moich policzkach

-zrobiłem to bo mi kurwa zalezy na tobie i nie wyobrażam sobie stracić cię teraz - powiedział bardzo agresywnie i zaczął przygryzać wargi, on zawsze tak robi jak się denerwuje

co? co on właśnie powiedział, jemu zalezy na mnie? Po tym wszystkim on mówi ze mu zalezy tak?

-gdzie jest ten prawdziwy Nate? - mówię zanim wyszedł, jestem pewna ze słyszał moje słowa. Nie wiem co chciałam tym ugrać

Jego słowa ze zalezy mu na mnie drgnęły mną strasznie, Nate to powiedział. Zranił mnie strasznie bo jak się okazało byłam tylko zakładem ale jednak te słowa były szczere... Powiedział to szczerze

a co jak to tylko kontynuacja tego zakładu?

nie wiem co myśleć

NATHANIEL POV:
prawdziwy Nate? kurwa gdzie on jest

właśnie prawdziwy Nate co się z nim stało, ona mnie zmieniła, zmieniła mnie strasznie

poniosło mnie trochę, jak widziałem jej płacz i wiedziałem ze płacze przeze mnie to cos we mnie pękło i powiedziałem to co leżało mi w sercu, powiedziałem jej ze jak uzna ze chce porozmawiać to ma zadzwonić albo napisać. Nie wiem co powinienem zrobić bo nigdy nie zależało mi na kimś tak jak na niej

wyszedłem z jej pokoju i widzę moich starych siedzących na ławce

-Co się stało Natan? - moja mama pyta od razu

-boże nic się nie stało - opowiadam tym tonem którego Emily strasznie nie lubi, dupkowatym i chłodnym

nie poradzę nic na to ze jestem zwyczajnym dupkiem który rani wszystkich dookoła, zraniłem ją, moja matkę, wszystkich ranie. Tylko to mi w życiu wychodzi

mam dość wszystkiego i wszystkich, siadam do samochodu moich rodziców i nie chce wracać na ta wycieczkę, nie mam zamiaru się tłumaczyć przed wszystkimi

co z tym zakładem? mam w dupie ten zakład, wole się poddać i przegrać niż dalej ciągnąć to kosztem Emily. Pośmieją się chwile i kiedyś im przejdzie przecież

zostało jeszcze kilka dni wycieczki wiec do szkoły nie będę chodził kiedy moja klasa jest na wycieczce, mam nadzieje ze Emily będzie chciała utrzymać kontakt chociaż przez chwile. Nie mogę bez niej żyć

zalezy mi na niej

ale czy moja duma pozwoli mi kogoś kochać?

~~~
hejkaaa to ostatni rozdział w tym roku

szczęśliwego nowego roku wszystkim którzy czytają jeszcze w 2022 a tym co czytają w 2023 oby ten rok dobrze zacząć

uprzedzając wasze pytania
dlaczego taki krótki rozdział? Nie wiem, ale następne rozdziały są już dłuższe OBIECUJEEE

kiedy kolejny rozdział? Nie wiem, jutro najprawdopodniej

dziękuje za taki pozytywny odbiór i do następnego ❤️❤️

może świat nas połączy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz