jestes moja (rozdzial 17)

28.2K 538 608
                                    

EMILY POV:
Logan wrócił zdenerwowany, o co chodzi
próbuje wypytać o cos blondyna ale nic nie mówił, znalazłam tez dziewczyny i poszłam do nich, nie będę siedzieć z Loganem którego nie wiadomo co ugryzło, nie wypiłam dużo bo muszę jeszcze wrócić jakoś do domu, mam dość tego, nudno i nic się nie dzieje wiec postanawiam wyjść bez mówienia o tym komukolwiek bo co się może stać

a jednak może się cos stać, odeszłam trochę od miejsca imprezy i nagle przyczepił się do mnie jakiś obcy typ, nie podoba mi się to, idzie za mną ciagle i ciagle przyspiesza

podbiega do mnie i łapie mnie od tylu przykładając mi jakaś szmatę do ust KURWA NIE PLS

-hej zabawimy się? co ty na to? wyglądasz jakbyś lubiła takie rzeczy- mówi pewnie siebie i łapie mnie za pośladek, kurwa łzy zaczynaja spływać mi po policzkach, próbuje się szarpać ale nic z tego on jest silniejszy

-fajna dupa z ciebie, zobaczymy co potrafisz?

próbowałam go kopnąć ale oczywiście nie udało mi się i jeszcze bardziej go zezłościłam, on próbuje mnie ciągnąć gdzieś ale ja nie daje za wygrana

-kurwa nie szarp sie tak bo zaraz zabawimy sie tu i teraz!- krzyczy na mnie, łzy spływają mi po policzkach już litrami, nie wiedziałam ze mam tyle łez w sobie

-czego raczysz, nie będzie bolało- mówi chłopak rzucając mnie na trawę, wiem ze nie jest dobrze i wiem ze zaraz cos sie stanie KURWA

nagle słyszę krzyki jakieś ale nie jestem w stanie usłyszeć tych dźwięków bo jestem zbyt zajęta plakaniem, jest ciemno ale otwieram oczy i dostrzegam jakiegoś dobrze zbudowanego mężczyznę za tym
chłopakiem który mnie napastuje

ten mężczyzna za nim uderza go czymś w głowę i ten upada obok mnie, puszczając mnie, wstaje jak najszybciej ale mężczyzna podaje mi rękę, znam tą rękę NATE

NATHANIEL URATOWAŁ MNIE PRZED GWAŁTEM? TO TEN NATE?

-zrobił ci cos?- pyta bardzo wkurwiony Nathaniel i patrzy na typa który się ruszył i powiedział

-nie zdążyłem się zabawić co ty chlopie odbierasz co najlepsze

Nathaniel się wkurzył, bardzo się wkurzył wręcz wkurwil, zacisnął dłonie w pieści i rzucił się na leżącego na podłodze chłopaka O BOŻE ONI SIĘ BIJĄ CO MAM ROBIĆ

-kim ona jest dla ciebie ta dziwka ze tak jej bronisz- dogaduje mu ten koleś

-moja dziewczyna- mówi Nate

CO KURWA JAKA DZIEWCZYNA
nie jestem jego dziewczyna co on wygaduje, pewnie powiedział tak tylko żeby go spławić

-jeszcze raz tak o niej powiesz to cię powieszę za jaja i nie będziesz miał czym ruchac- podnosi się Nate i krzyczy w stronę chłopaka, pobił go bardzo mocno, pewnie złamał mu nos czy cos takiego

Nate odwraca się w moja stronę i mówi

-dotknął cię bez twojej zgody?

kurwa nie wiesz co, pozwoliłam mu na to i później krzyczałam i płakałam mój mózg mówi sarkastycznie, ale nie czas na to, prawie mnie zgwałcił a ja co robię BOŻE CO ZE MNĄ NIE TAK

-zostaw go już, widzisz jak wyglada? chodz Nate- mówię do bruneta

-DOTKNĄŁ CIĘ?!!- mówi wkurwiony Nate

nie odpowiadam nic bo nie wiem co mogę powiedzieć, chyba dotknął mnie za pośladek czy cos i mówił różne obrzydliwe teksty ale już mu wystarczy i tak leży i nieprędko się ruszy

-ODPOWIEDZ ALBO I TAK DOSTANIE!

-t.. tak

Nate rzucił się na niego z pięściami, probowalam go oderwać ale nic nie dało, krzyczałam ale Nate nie reagował, skończył dopiero jak chłopak stracił przytomność

-chodz- powiedział zalaniajac mi oczy i pociągnął mnie w nieznanym mi kierunku

-Nate, on żyje?- pytam przerażona na co brunet się zaczyna śmiać
-to nie jest śmieszne

-żyje żyje, nie zabiłbym człowieka

-on leży i się nie rusza- mówię bardzo przerażona i patrzę na bruneta który się tym nie przejmuje

-nie panikuj, wszystko git, dostał za swoje skurwiel- mówi brunet i przyciąga mnie do siebie, obejmuje mnie

-zimno ci?- pyta bo chyba poczuł ze sie trzęsę

-n.. nie, znaczy chyba nie

-nie bój sie już, jesteś ze mną, już nic ci nie grozi- mówi brunet nie wypuszczając mnie ze swoich objęć- chodz tam- mówi a ja posłusznie idę z nim

dochodzimy do auta i brunet każe mi wsiąść

-nie Nate, ty piłeś- mówię i stanowczo odmawiam wejścia do auta

-wypiłem tylko jednego shota bo zauważyłem ze wychodzisz, wsiadaj- mówi stanowczym, męskim tonem

-Nate ale to niebezpieczne

-bez ryzyka nie ma zabawy

nie podoba mi sie ten pomysł ale wsiadam do samochodu, będziesz żałować Emily, no cóż

jedziemy, Nate ruszył ale mi w głowie utknęło jedno stwierdzenie które powiedział Nate ,,moją dziewczyna'' nie wytrzymam, muszę go zapytać

-Nate..- zaczynam

-mhm

-czemu ty mu tak powiedziałeś- pytam i mam nadzieje ze nie będę żałować

-ale jak?

kurwa on specjalnie to robi

-powiedziałeś ze jestem twoja dziewczyna

-a no tak, to ty nie wiesz tego ze jesteś moja? myślałem ze nie muszę ci przypominać

-o czym niby?

-wisisz mi przysługę, będziesz moja dziewczyna na jakiś czas

-CO?! PO CO

-w domu ci wytłumaczę

o chuj mu chodzi, czego on chce

może świat nas połączy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz