~ 6 ~

63 2 0
                                    

- Jak smakują? -
- Są świetne! Pamiętałeś jakie lubię -
- Przecież jesteś moją siostrą -
- I nigdy mnie nie opuścisz? -
- Nigdy - Stwierdził i usmarował mój nosek swoim lodem
- Ej no draniu! - On się tylko zaśmiał
- Nie Podoba ci się? Poczekaj poprawię -
- NIE, ZOSTAW! - Krzyknęłam i zaczęłam uciekać, natomiast mój brat ruszył za mną. Mimo że był szybszy ode mnie, to ja byłam zwinniejsza. Po 10 minutach gonitwy, zmęczyliśmy się i postanowiliśmy iść do domu przez park. Kiedy tak szliśmy, poczułam dziwne uczucie, jakbyśmy byli obserwowani
- Brat ty też? -
- Ktoś nas obserwuje - Wyszeptał i zaczął mnie ciągnąć za sobą. Kiedy byliśmy bliżej wyjścia z parku, nagle zrobiło się ciemno i nie mogłam złapać oddechu. Próbowałam krzyczeć i się szarpać, jednak napastnik był silniejszy. Przeraziłam się bardziej kiedy nie mogłam usłyszeć mojego brata
- Sleep princess~ Soon I will destroy everything you loved~ -

- Katrin!? -
- NIEMCY!? - Krzyknęłam przerażona, ze łzami w oczach
- Co się stało? Lody ci spadły na chodnik -
- Znowu to samo - Powiedziałam pociągając nosem
- Słonko - Powiedział i przytulił mnie do siebie
- Nie myśl o tym proszę, chociaż spróbuj. Mieliśmy razem spędzić czas, tylko ty i ja. Jak prawdziwe rodzeństwo. Twój brat napewno by tego chciał -
- Wiem ale -
- Bez żadnego ale, choć idziemy kupić ci jeszcze jednego loda -
- Niemcy ja nie mogę cię tak wykorzystywać. Robisz dla mnie tak dużo rzeczy -
- No bo cię kocham jak siostrę -
- Też cię kocham jak brata - Powiedziałam i wstałam żeby iść z nim po lody. 

- Time Skip -

Kiedy staliśmy w kolejce po lody zobaczyłam dwie osoby, których nigdy nie chciałam więcej widzieć
- N-nein - Powiedziałam i wtuliłam się bardziej w rękę Niemca
- Co się dzieje? -
- T-to o-oni - Wyszeptałam. Niemcy dyskretnie się spojrzał na nich
- Chodź - Powiedział i pociągnął mnie w stronę domu
- W domu też mamy jakieś lody - Stwierdził i uśmiechnął się w moją stronę
-Niemcy? -
- Tak Katrin? - Nic nie mówiąc, stanęłam, patrząc w ziemię
- Co byś zrobił gdybym się zabiła? - On się tylko patrzył na mnie. Dobrze wiedziałam że powstrzymuje łzy, bo nienawidzi gdy się chce zabić. Problem jest taki że zawsze gdy próbuje to zrobić, on zawsze się pojawia i mnie powstrzymuje, nawet jeśli mu tłumaczę że mam dość życia. ( moja duszyczka biedna )
- Nigdy tego nie zrobisz, bo ci nie pozwolę -
- Ale -
- Katrin nie ma "ale". Nie pozwolę ci się  zabić, rozumiesz? Jesteś dla mnie zbyt ważna -
- ALE JA KURWA MAM DOŚĆ! MAM DOŚĆ TEGO PIERDOLONEGO ŻYCIA, A TY MNIE  ZMUSZASZ SIŁĄ ŻEBYM ŻYŁA -
- POSŁUCHAJ MNIE, PROSZĘ -
- NIE, TO TY MNIE POSŁUCHAJ.
Z O S T A W I A S Z MNIE TERAZ W SPOKOJU -
- ALE JESTEM TWOIM BRATEM -
- N I E, NIE JESTEŚ. JESTEŚ ZWYKŁYM ŚMIECIEM JAK RESZTA -
- Katrin -
- ZAMKNIJ SIĘ, MAM CIĘ DOŚĆ - Krzyknęłam i pobiegłam w stronę domu, nie patrząc czy Niemcy biegnie za mną czy nie. Miałam go dość. Nie pozwalał mi odejść z tego jebanego świata, jednak koniec tego. On nie jest już moim bratem, nigdy nie był

~ Pov Ir ~

Siedziałem w salonie z moim kochanym Prusakiem, który przytulał się do mnie siedząc na moich kolanach. W pomieszczeniu znajdowali się jeszcze Rzesza, Weimar, Ca i Rosja, natomiast Cn był w kuchni razem z AW. Oglądaliśmy w spokoju film, kiedy nagle usłyszeliśmy trzask drzwi
- Co to było? -
- Nie mam pojęcia Weimar - Po chwili usłyszeliśmy ciche płakanie, które dochodziło z przedpokoju
- Pujde zobaczyć co się dzieje - Powiedział Prusy wstając z moich kolan i ruszył w stronę płaczu

~ Pov Katrin ~

Wbiegłam do willi, dawno płacząc. Miałam nadzieję że nikt nie usłyszy że wróciłam, jednak usłyszałam po chwili że ktoś idzie w moją stronę. Odrazu wyciągłam mój nożyk, który był we krwi, bo nie zdążyłam go umyć
- Katrin, co się - Nie dokończył bo rzuciłam w niego nożem, jednak on szybko złapał ostrze w rękę i wyrzucił gdzieś w bok
- Co się dzieje? - Spytał, podchodząc powoli do mnie
- Z-zostaw m-mnie -
- Posłuchaj chce ci pomóc -
- ZOSTAWCIE MNIE WSZYSCY - Krzyknęłam i chciałam uciec do mojego pokoju, jednak Prusy chwycił mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie
- Wycisz się. Jesteś cała roztrzęsiona, a dobrze wiesz że powinnaś unikać stresu - J-ja powiedziałam coś okropnego -
- Komu słoneczko? - Zapytał, głaszcząc mnie po plecach
- N-Niemcą. Powiedziałam że nigdy n-nie był m-moim bratem -
- Powiedziałaś tak pod wpływem emocji -
- O-on mi nie wybaczy -
- Wybaczy słoneczko - Powiedział przytulając mnie skrzydłem
- J-ja go zostawiłam, samego - I w tym momęcie usłyszeliśmy otwieranie się drzwi. Spojrzeliśmy w tamtą stronę i zobaczyliśmy, przemoczonego do suchej nitki Niemca
- Widzę że się rozpadało -
- Nawet nie wiesz jak mocno Prusy. Buty mi przemokły, że aż czuję wodę - Uśmiechnęłam się lekko na to, jednak po chwili odkleiłam się od Prusaka i skierowałam się do mojego zakątka

~ Time Skip ~

Siedziałam na łóżku, słuchając muzyki na słuchawkach i czytając przy tym książkę. Z racji że w jednej ręce miałam moją lekturę, to w drugiej bawiłam się nożykiem, który ledwo odzyskałam.
- Katrin? - Wydawało mi się że ktoś mnie woła, więc ściągłam słuchawki i spojrzałam w stronę drzwi. Stał tam Niemcy, który był smutny
- Czego chciałeś, nie słyszałeś jak mówiłam żebyś się odpieprzył? -
- Słyszałem, ale -
- No właśnie więc się odpierdol ode mnie - Błagam, wysłuchaj mnie chociaż -
- Spierdalaj - Wyssyczałam przez zęby patrząc się na niego wkurzona. Zauważyłam że posmutniał jeszcze bardziej, oraz zebrało mu się na łzy
- Teraz będziesz płakał? Jesteś żało- Urwałam w połowie zdania, bo usłyszałam że zaczął lekko płakać
- Jak chcesz beczeć, to wypierdalaj z mojego pokoju -
- J-jak coś to kolacja jest i chce żebyś przyszła -
- SPIEPRZAJ! - Krzyknęłam i rzuciłam w niego poduszką. On szybko zrobił unik i spojrzał na mnie we łzach
- C-co się z t-tobą dzieję? -
- NIC! SPIERDALAJ Z STĄD ROZUMIESZ!? - Niemcy nic nie powiedział, tylko wyszedł, płacząc, nie zamykając za sobą drzwi. Wkońcu to zrobiłaś~
- Pierdol się - Wymruczałam i skierowałam się w stronę salonu

~ W salonie ~

Siedziałam na krześle w rogu salonu, patrząc się na Niemcy, który uśmiechał się w towarzystwie Weimara, AW, CN, Rzeszy i Rosji na którym siedział. Poczułam łzy, spływające po moich policzkach. To moja wina. To wszystko moja, pierdolona wina. DLACZEGO JA ZAWSZE, WSZYSTKO MUSZĘ PSUĆ!? CZEMU WSZYSCY MUSZĄ PŁAKAĆ PRZE ZE MNIE!? Dlaczego nikt nie może być raz dumny ze mnie? Zacisnęłam ręce na moim ostrzu, chcąc jeszcze bardziej umrzeć, niż zawsze. Gdyby mnie nie było, wszyscy chodzili by szczęśliwi, zwłaszcza Niemcy. Nie płakał by przeze mnie. Umiem tylko spierdolić każdemu życie. Najlepiej gdy bym znikła i nigdy nie żyła. Powiedziałam z uśmiechem na twarzy, nadal cichutko płacząc. Wyciągnęłam moje ostrze i przyłożyłam do szyi, prawie nacinając skórę. Ręce trzęsły mi się co raz bardziej, a oddech przyspieszył dwukrotnie. Wystarczy jeden ruch żeby to skończyć. Pomyślałam, patrząc cały czas na nich z uśmiechem. Przepraszam was że was zawiodłam. Zwłaszcza cię nie Niemcy. Jesteś najlepszym bratem jakiego miałam. To wszystko co mówiłam było kłamstwem. Ty nic nie zjebałeś, tylko ja. Powiedziałam i już powoli naciskałam  skórę na szyi, kiedy nagle ktoś zabrał mi ostrze i przytulił
- Nie rób tego, uwierz mi. Nie warto - Usłyszałam od Prus
- Niemcy cię kocha i nie przestanie. Jeśli nie chcesz żyć dla siebie, to chociaż spróbuj dla niego - Nic nie powiedziałam tylko się wtuliłam i rozryczałam jak małe dziecko

=================================

Słów: 1168

~ Antyczna mafioza ~Where stories live. Discover now