~ 20 ~

38 2 2
                                    

~ Pov Ron ~

Siedziałem na łóżku w pokoju Prus, czekając aż on skończy rozmawiać z swoim mężem. Po pół godzinie rozmowy, Ir wyszedł, zostawiając nas samych
- Przecież zginąłeś - wyszeptał odwracając się w moją stronę
- Słon- urwałem w połowie zdania. Nie wiedziałem czy to powiedzieć, wkońcu Prusy ma męża i dziecko. Nawet nie wiem czy on mnie nadal kocha. Mężczyzna podszedł do mnie i usiadł na moich kolanach
- Nie urywaj w połowie zdania, skarbie - poczułem małe ciepło na policzkach
- Czemu upozorowałeś swoją śmierć? -
- Żebyście myśleli że nie żyje, proste -
- Ale dlaczego? -
- Chciałem być wolny i wrócić do moich dzieci - mówiąc, to przytuliłem go do siebie
- Tęskniłem za tobą, nawet nie wiesz jak mocno -
- Też kochanie, jednak musisz mi wybaczyć. Dzieci są dla mnie najważniejsze i chciałem żeby miały przy sobie ojca, zwłaszcza Litwa - kiedy tylko powiedziałem imię mojego syna, Prusy posmutniał, niemal że odrazu
- Prusy? Co się stało? -
- Nawet nie wiesz jak Polska tęskni za nim - wyszeptał. Nie zrozumiałem go. Jak to Polska tęskni za nim. Przecież mieszkają po sąsiedzku
- Jak to tęskni? Przecież oni są sąsiadami - Ron - mówiąc, to złapał za mój podbródek, zmuszając mnie przy tym, patrzeć w jego piękne oczy
- Litwa nie żyje -
- C-co - wyszeptałem, próbując nie uronić żadnej łezki
- Francja go zamordował z zimną krwią -
- Nie, to nie prawda, żartujesz - powiedziałem z nadzieją w głosie, myśląc że Prusy znowu żartuje
- Przykro mi, ale to prawda - nic więcej nie odpowiedziałem, tylko wtuliłem się w jego szyję, pociągając nosem, cicho szlochając. Litwa był moim skarbem, którego kochałem z całego serca. Nawet nie chce myśleć co on musiał przechodzić przez Francję. Litwin był bardzo emocjonalny, bardzo dobrze pamiętam że często płakał, jednak zawsze Polska umiał go uspokoić i nigdy go nie zostawił, kiedy Litwin go potrzebował
- Ron, skarbie, rozumiem że jest to dla ciebie szok, jednak pomyśl co on musiał tam przechodzić. Teraz przynajmniej nie cierpi i jest tam z twoim ojcem -
- Dlaczego on. Przecież niczym nie zawinił, był młody, kochający, był moim skarbem, zresztą tak samo jak Polska. Oby dwoje są moimi skarbami, które powinienem chronić za wszelką cenę, ale tego nie zrobiłem. Zawiodłem ich w roli ojca, zawiodłem Polskę - mówiąc to, czułem, że nie mam siły ukrywać swoich łez. Wtulony w Prusy rozpłakałem się jak małe dziecko. Nie mogłem pogodzić się z faktem, że mój syn zginął, a ja nic z tym nie zrobiłem. Nawet nie spróbowałem go uratować
- Kochanie, nie mów tak. Nie zawiodłeś ich -
- Jak nie. MOJE DZIECKO ZGINĘŁO A JA NIC Z TYM NIE ZROBIŁEM - wykrzyczałem we łzach. Nienawidziłem płakać. Pokazywało to moją słabość, jednak przez zabory nauczyłem ukrywać płacz i smutek. Przypominało mi to wzrok moich zaborców, którzy mieli satysfakcję z mojego bólu
- Bo nic o tym nie wiedziałeś. Nie obwiniaj się - mówiąc to głaskał mnie po głowie i po plecach
- Moje dziecko. Dlaczego musiało się to przytrafić mnie. Dlaczego jego musiało to spotkać. Kochałem go -
- I nadal go kochasz i on ciebie też. To że go nie widzimy, nie oznacza że go przy nas nie ma. Kochanie, dopóki będziesz o nim pamiętał, zawsze będzie przy tobie. Zresztą cały czas jest z tobą, tutaj - stwierdził dotykając ręką mojej piersi
- Kocham cię Prusy i chce być z tobą, do końca mojego pierdolonego życia -
- Też skarbie~ - wymruczał z przyjemności. Wykorzystałem, to że byłem blisko jego szyji. Zacząłem ją delikatnie całować oraz ssać
- Pamiętasz że mam kogoś~ -
- Pamiętam skarbie~ Jednak chce cię poczuć, chce cię słyszeć -
- A to zmienia postać rzeczy, jednak poczekaj kochanie - wstał podchodząc do drzwi, które odrazu zostały przekluczone
- Trochę prywatności musimy mieć, a w tym domu, to ciężko o to~ - zaśmiał się pod nosem i podszedł do mnie
- Dostajesz pozwolenie na wszystkie swoje chwyty -
- Dobrze królu~ - mężczyzna jedynie zaśmiał się na te słowa i zaczął ściągać ze mnie moją górną garderobe
- Prześlicznie wyglądasz w królewskich szatach -
- Mm~ Dziękuje skarbie, jednak pozwól że ci pomogę - stwierdziłem zaczynając pozbywać się górnej części jego garderoby. Po paru minutach mieliśmy na sobie tylko spodnie. Spojrzałem kontem oka na Prusy. Wpatrywał się w mój tors, rumieniąc się przy tym
- Jesteś przepiękny~ - złapałem za jego rękę i przyłożyłem do mojego torsu
- Błądź po mnie skarbie~ - mężczyzna jak na rozkaz zaczął badać moje ciało, natomiast ja ssałem jego sutki, głaszcząc jego skrzydło
- Ah~ Ron~ -
- Jesteś przesłodki~ -
- Danke~ - wymruczał z rozkoszy. Nagle położył się na mnie, przez co przewróciłem się razem z nim na łóżko
- Musisz utrudniać mi życie? -
- To moja specjalność~ - mówiąc to zaczął lizać moją szyję
- Nie pozwalaj sobie~ - odpowiedziałem i zmieniłem naszą pozycję, przez co Prusak był teraz podemną
- Chcesz szybko i boleśnie, czy szybko i bezboleśnie? - mężczyzna zastanowił się przez chwilę po czym odpowiedział
- Wybieram drugą opcję~ - zaśmiałem się pod nosem. Zdjąłem jego jak i swoją bieliznę przez co byliśmy zupełnie nadzy
- Jesteś gotów? -
- Tak, ale co ty chcesz - nie dokończył bo wszedłem w niego cały. Prusy krzyknął z bólu. Zobaczyłem, że w kącikach jego oczu pojawiają się łezki
- Skarbie spokojnie, nie płacz, będzie dobrze -
- TO BOLI -
- Ptaszynko~ - wymruczałem do jego uszka. Poczułem że przeszły go przyjemne dreszcze
- Spokojnie, pomyśl o czymś przyjemnym - Mmmm~ Nawet o tobie~ -
- Nawet o mnie skarbie~ - Prusy zaśmiał się, poczym poruszył swoimi biodrami, dając mi znak, że jest gotów. Zacząłem powolutku się ruszać w mojej kruszynce, stopniowo przyspieszając. Wsłuchiwałem się w jego stęki i jęki
- Ah~ Ron~ Szybciej~ -
- Oczywiście~ - przyspieszyłem ruchy
- Jeszcze~ - przyspieszyłem jeszcze bardziej swoje ruchy. Po paru minutach doszedłem w nim z długim jeknieciem. Wyszedłem z niego i padłem zmęczony koło niego
- Kocham cię Prusy -
- Ich liebe dich auch~ - mówiąc to wtulił się we mnie zamykając oczy. Uśmiechnąłem się pod nosem i po chwili poszedłem w jego ślady. Tak się cieszę że cię mam Prusy. Ty jako jedyny mnie rozumiesz i kochasz

=================================

Słów: 934

~ Antyczna mafioza ~Where stories live. Discover now