~ 11 ~

26 2 3
                                    

Pov Katrin

Niemca nie było już od dobrych dwóch godzin, przez co zaczełam się niepokoić. Krążyłam w salonie, w którym byli wszyscy
- Słoneczko usiądź i się uspokój. Wykończysz się - Powiedziała Felicja, podchodząc do mnie
- Jak ja mam się uspokoić, kiedy nie ma najważniejszej osoby przy mnie -
- Spokojnie, na sto procent kuzyn wróci, tylko pewnie gdzieś się szlaja -
- Mam nadzieję że mówisz prawdę Austria - Opowiedziałam i spojrzałam na Felicję, która wiedziała co chcę
- Chodź tu - Uśmiechnęła się do mnie, natomiast ja wtuliłam się w nią, zamykając oczy. Dziewczyna zaczęła się lekko kołysać
- Będzie dobrze, zaufaj mi - Wyszeptała, głaszcząc mnie po włosach
- Posłuchajcie, może powinniśmy zacząć go szukać? - Spytał Węgry, na co wszyscy spojrzeliśmy na Prusaka
- Nie. Najpierw musimy wiedzieć gdzie go porwali -
- Przecież jedyne miejsce gdzie mogli go porwać, to przed ich agencją -
- Em - Nic więcej nie odpowiedział, bo pobiegł do toalety
- Jak on jest taki spokojny? -
- To jest Prusy. On ma wyjebane czy ktoś przeżyje czy nie - Odpowiedział zgodnie z prawdą Ca, lecz odrazu spojrzał na mnie
- Ale na pewno uratuje Niemca - Odpowiedział z uśmiechem

~ W nocy ~

Właśnie wstałam i przeciągłam się. Popatrzyłam na zegar na ścianie, który wskazywał godzinę 2:00. To czas. Pomyślałam i wstałam z łóżka, kierując się w stronę wyjścia z mojego pokoju. Uchyliłam lekko drzwi.Widząc zupełną ciemność wybiegłam z pokoju udając się w stronę drzwi wyjściowych. Ubrałam kurtkę oraz buty i wybiegłam z domu, zamykając przy tym drzwi. Biegłam w stronę Willi UK, w celu odbicia mojego brat.

Pov Niemcy

Siedziałem dosłownie rozłożony w narożniku. Nie miałem siły oddychać, przez to, że byłem podduszany. Ledwo mogłem spojrzeć na moje ciało, które wyglądało zupełnie inaczej. Było całe w ranach i siniakach. UK i Francja nie mieli dla mnie litości, wręcz przeciwnie, niszczyli mnie psychicznie i fizycznie. Nie miałem siły na nic, bo ciągle mnie torturowali. Łamali mi wszystko co się dało. Pierwszy raz bolał jednak po paru minutach da się przyzwyczaić
- Jesteś tutaj od dobrych paru godzin, a wyglądasz jak ja po paru miesiącach - Stwierdził Noah, który był zmartwiony i przerażony moim stanem
- N-niemartw s-się - Z trudem mu odpowiedziałem
- Ty lepiej nic nie mów Niemcy. Musisz odpoczywać kiedy masz czas, inaczej zginiesz -
- Szczerze? Marzę tylko o tym - Stwierdziłem, jednak po chwili poczułem kolejny raz ból w połamanych rękach, który nasilał się coraz bardziej
- Niemcy nie mów tak. Pomyśl o Katrin, która na pewno chce żebyś wrócił do niej. Nie możesz się poddać -
- Tylko że ja nie mam siły. Zostałem zbity jak jakiś pies. Nacinali mi skórę wszystkim co mieli pod ręką, łamali mi wszystkie kości, oblewali mnie wrzątkiem i lodowatą wodą, zostałem prawie dwa razy zgwałcony. Jak ja mam się nie poddać - Wyjąkałem czując że zbiera mi się na płacz. Miałem tego wszystkiego dość. Popatrzyłem na podłogę, na której było pełno szkła po butelce. Sięgnąłem ręką po kawałek szkła i popatrzyłem na niego
- Odłóż to - Stwierdził Noah monitorując każdy mój ruch. Nie słuchałem go, tylko przyłożyłem kawałek szkła do szyi i przycisnąłem go mocniej, zamykając przy tym oczy
- Szybko chcesz się zabić~ - Usłyszałem głos UK
- Zanim to zrobisz ubierz to - Stwierdził i rzucił w moją stronę Maid Dress
- Trzeba się napatrzeć na ciebie słoneczko~ - Stwierdził i wyszedł. Ja tylko się rozryczałem
- Niemcy, proszę cię, walcz o swoje życie - Nie chcę - Wydusiłem i skuliłem się tak mocno, jak tylko mogłem. Noah spojrzał na mnie ze smutkiem. Nagle usłyszeliśmy strzały i krzyki
- Co do- Nie skończyłem bo przeszkodził mi huk drzwi. Noah i ja spojrzeliśmy się w stronę, gdzie jeszcze były drzwi i nie mogłem uwierzyć w to co widzę
- K-Katrin? - Wyjąkałem
- Nie wiesz, Rzesza z mlekiem - Zaśmiała się a potem zbladła
- Zamorduje ich - Wysyczała
- Noah poznaj swoją siostrę - Zaśmiałem się lekko
- Co ty powiedziałeś? -
- Zobacz - Odpowiedziałem i pokazałem palcem na chłopaka.

Pov Katrin

Nie, to nie może być prawda. Spojrzałam na ducha, który podleciał do mnie, "stanął" na ziemi i uśmiechnął się do mnie
- Witaj Katrin - Powiedział i złapał za mój policzek. Poczułam łzy spływające po moim policzku
- T-to n-nie może być p-prawda - Wyszeptałam
- Możesz się przytulić, nie przenikniesz prze ze mnie - Po tych słowach rzuciłam się na niego i zaczęła płakać
- NAWET NIE WIESZ JAK SIE STĘSKNIŁAM -
- Nie bój sie, będę już zawsze przy tobie -
- Pomożesz mi go uwolnić? - Spytałam patrząc się na Niemca
- Jasne -
- Proszę, proszę czy to nie Katrin? -
- Witam UK~ - Odpowiedziałam i obróciłam się w stronę Brytanii. Mężczyzna celował do mnie z broni, na co ja się tylko zaśmiałam
- A ty głupi jesteś - Zaśmiałam się i zaczęłam celować w niego
- Do it~ - Zaśmiał się, jednak odrazu uśmiech mu zszedł z twarzy, po dostaniu kulką w rękę
- Ale cel taki sam -
- No ba - Zaśmiałam się
- A teraz ratujmy go - Stwierdziłam i podbiegłam do Niemca. Moim oczom przykuł kawałek szkła, w ręce Niemca
- Coś ty chciał zrobić? -
- To co t-ty -
- Niemcy, daj mi to proszę - Mówiąc to wyciągnęłam rękę i czekałam aż mi to odda. Niemcy posłusznie oddał mi kawałek ostrza i wstał
- Jak chcesz go uwolnić z tych łań- Nie dokończył, bo mu przeszkodziłam. Złapałam za kawałem kamienia i zniszczyłam łańcuchy
- Ty jednak głupia nie jesteś -
- A chcesz dostać z kamienia w ryj? -
- N I E! - Krzyknął wystraszony
- Żartuję, żal kamienia -
- A H A, ŚMIECIU - Powiedział i się obraził
- Debil - stwierdziłam i pomogłam niemcą wstać
- Dobra wynosimy się z tąd

Pov Ir

Głaskałem moją kruszynkę po główce, mrucząc coś pod nosem
- Dobrze ci tak? -
- Mhm - Wymruczał i wtulił się mocniej we mnie, zamykając oczy. Uśmiechnąłem się na to
- A tak właściwie to mam pytanie, do ciebie Prusy -
- Hm? -
- Co byś zrobił gdybym ci się   oświadczył? - Spytałem. Mężczyzna zamyślił się na chwilę, po czym odpowiedział
- Oh.. Umm.. Tak. Powiedziałbym tak. Ale naprawdę chcesz to zrobić? Czy tylko żartujesz? Poza tym, heh.
To chyba niezbyt dobre okoliczności do oświadczyn -
- Znaczy - odpowiedziałem lekko zmieszany
- Słonko możesz mi powiedzieć -
- Wiem że jesteś w ciąży i jeszcze masz problemy z swoimi wrogami ale - Urwałem w połowie zdania
- Kocham cię Prusy, chce być z tobą i chce ci się oświadczyć jak najszybciej - Wyszeptałem i go mocniej przytuliłem
- Słoneczko ty moje kochane - Zaśmiał się
- Kupię ci najpiękniejszy pierścień z pięknym, błyszczącym klejnotem - Stwierdziłem i obróciłem go w moje stronę, przez co patrzyliśmy sobie w oczy
- Jesteś uroczy - Stwierdził i zaczął głaskać mój policzek
- Wyobraź sobie że będziemy brali ślub. Będziesz przepięknie wyglądał w sukni ślubnej -
- Heh słoneczko musisz poczekać do oświadczyn - Stwierdził i wbił się w moje wargi, natomiast ja oddawałem pieszczotę. Zamknąłem oczy i cieszyłem się z faktu, że moja ptaszyna by powiedziała tak. Poczułem coś puszystego i że mnie to coś przytula
- Mmm~ -
- Słodko mruczysz~  - Stwierdził Prusy i zaczął mnie całować po szyi
- To jest mój tekst ptaszyno~ -
- Od teraz jest mój~ - Nagle usłyszeliśmy że ktoś otworzył drzwi
- Prusy, Ir nie uwierzycie -
- Co się stało Weimar? -
- Chodźcie do salonu - Stwierdził i wyszedł. Prusy tylko westchnął i wstał ze mnie. Wyszliśmy z jego pokoju i poszliśmy w kierunku salonu. Kiedy już byliśmy w salonie, zamurowało mnie
- N-Niemcy!? - Krzyknąłem z niedowierzenia. Razem z Prusami spojrzeliśmy na Katrin, która była we krwi
- Jak ci się udało? - Dziewczyna nic nie odpowiedziała, tylko pokazała na ducha chłopaka
- Dzięki mojemu bratu - Uśmiechnęła się czule, natomiast chłopak spojrzał na Prusaka i z uśmiechem powiedział słowa, które zmieniły nasze życie na dobre
- Wracam do domu -

=================================

Słów: 1198

~ Antyczna mafioza ~Where stories live. Discover now