Rozdział 15

442 13 6
                                    

Minęło parę dni. Moja relacja z Jamesem polepszała się z każdym wschodem i zachodem słońca w Filadelfii. Codziennie rozmawiamy i staramy się spotykać ze sobą jak najczęściej.

Will przestał się odzywać. Nie wkurza mnie już i chyba definitywnie zaprzestał swoje męki na mnie. Nie mijamy się już tak często w szkole, a może po prostu już go nie zauważam, bo całą swoją uwagę kieruję na moich znajomych i chłopaka.

Dziś jest bardzo szczególny dzień. Jeden z naszych kolegów organizuje imprezę i będzie to pierwsza impreza na której zjawię się z Jamesem.

Nie mogę się doczekać.

Ponad godzinę spędziłam na ubieraniu się i malowaniu. Oczywiście towarzyszyła mi w tym moja przyjaciółka Ava. Z nią również dogaduję się coraz lepiej. Jednak czuję że ostatnio w naszą relację za bardzo ingeruje Vanessa. Nie wiem czemu, ale nie przepadam za tą dziewczyną. Ona też zjawi się na imprezie i gdyby nie to, że jej nie pasowało godzina, również byłaby tu teraz w moim domu i szykowała się razem z nami. Liczę że dzięki tej imprezie, lepiej się poznamy i polubimy. Myślę że będziemy miały na to sporo czasu. Pytanie tylko czy ona będzie chciała.

Pod mój dom zaparkowały dwa sportowe auta. Jedno należało do Taylora. Przyjechał po swoją dziewczynę. Trzymam kciuki by ich związek trwał jak najdłużej. Naprawdę do siebie pasują i cieszy mnie gdy widzę jak razem spędzają czas.

Po mnie zaś przyjechał James. Jego włosy były idealnie ułożone, a cały pachniał pięknymi perfumami.

Wsiadłam do auta i pocałowałam bruneta w policzek na przywitanie.
-Cześć Kochanie.- Powiedziałam i zapięłam pasy.
-Hej mała, to co gotowa na imprezkę?- Spytał i założył swoje czarne okulary przeciwsłoneczne.
-Jasne że tak.- Odparłam.

-No to jedziemy.- Uśmiechnął się i ruszył.

Jechaliśmy pochłonięci rozmową i nawet w pewnej chwili zapomnieliśmy trasie. Skoro sama jazda była już tak przyjemna, to nie mogę się doczekać imprezy.

James zatrzymał się na podjeździe i otworzył mi drzwi. Wysiadłam i trzymając się za ręce powędrowaliśmy do wejścia. Otworzył nam jakiś pijany chłopak a my z uśmiechem na twarzy weszliśmy.

Co prawda przyjechaliśmy gdy zabawa trwała w najlepsze już przez dobrą godzinę, ale nie zamartwialiśmy się tym. Poszliśmy do salonu i na jednych z kanap ujrzeliśmy naszych znajomych. Podeszliśmy i zajęłam miejsce na kolanach mojego chłopaka.

Vanessa przejechała mnie wzrokiem po czym uśmiechnęła się. -Już myśleliśmy że nie przyjedziecie.- Odparła.

-Nie, nie.- Zaśmiałam się i spojrzałam na chłopaka.

Rozmawialiśmy przez dobre parę minut, a potem zostaliśmy zaproszeni na parkiet przez samego DJ-a. Nie sądziłam że organizator imprezy aż tak się postara. Posłusznie wstaliśmy i wbiliśmy się w tańczący tłum. Paru chłopaków próbowało do mnie podbijać. Myślałam że James jakoś na to zareaguje, jednak okazało się że sam podchodził do jakiś dziewczyn i prosił je do tańca. Grzecznie im odmówiłam i poszłam napić się czegoś do kuchni.

To dziwne, byłam pewna że James jakoś zareaguje, a jednak. Ale to nic, jesteśmy na imprezie, pewnie wiele par tak robi. Z drugiej strony to dobrze, że mnie nie osacza i daje wolną rękę. Przynajmniej tak mi się zdaje.

Barman siedzący za ladą spytał się mnie uprzejmie co chcę do picia. Po chwili podał mi wybrany przeze mnie trunek, a ja z lekkim uśmiechem na twarzy, wypiłam jego zawartość. Było dosyć mocne, jednakże smaczne.

Rzadko piję alkohol, więc jeśli już mam się zabawić to na całego. Nie mogę przecież zmarnować swojego życia tylko i wyłącznie na naukę i siedzenie w domu. Mój tata powtarzał mi to każdego dnia, gdy jeszcze mieszkał z nami i wszystko było normalnie.

Miłość na widokuWhere stories live. Discover now