Rozdział 18

374 16 0
                                    

Pov.Emma

Poczułam jak jego dłoń po raz kolejny ląduje na moim spuchniętym już policzku. Robił to radością, nie wahał się ani razu, był jak prawdziwy morderca lub bestia w ludzkim ciele.

Oczy przez cały ten czas starałam się mieć zamknięte. Wiedziałam co prawda gdzie jestem i co tu robię, ale nie chciałam widzieć tej jego rządnej informacji twarzy.

-No gadaj gówniaro albo nie ujrzysz słońca już do końca swoich dni!- Podniósł swój głos i uderzył pięścią o stół.

-Ale ja już nic więcej nie wiem.-

-Kłamiesz!- Syknął Tom i ponownie dał mi mocnego ciosa w twarz. -Dobrze wiesz gdzie one są, suko!-

Próbowałam być silna, nie pokazywać mu że jestem słabsza. Siedziałam dość wyprostowana i nie próbowałam nawet drgnąć. Jednakże gdy ten znowu napastował moją twarz, nie wytrzymałam.

Ból był tak silny że pierwsza łza pojawiła się z łatwością. Starałam się powstrzymywać, ale się nie dało.

On czuł tylko satysfakcję, a ja walczyłam z samą sobą.

Wiem czego chce.

Chce dowiedzieć się gdzie są te cholernie ważne dla niego papiery, a ja przysięgam że powiedziałam tyle ile wiem.

Wspomniałam mu tylko że nie ma ich u mnie w domu i po prostu są gdzieś na zewnątrz. Nie mogłam zdradzić że to Will zabrał wszystkie dokumenty podczas ostatniej akcji. Jest dla mnie chamski, nie lubimy się, ale gdybym go podała temu psycholu, zachowałabym się jak ostatnia świnia.

Nic więcej nie wiem. Ani tego co z nimi zrobił, ani tego gdzie dokładnie są.

-Ostatnia szansa...- Odparł zdenerwowany Tom i nerwowo poprawił swoje blond włosy.

-Przysięgam, że nic więcej...- Nie dał mi nawet dokończyć. Uderzył we mnie z całej siły aż krew wytrysnęła z dziurek mojego nosa. Jęknęłam cicho, gdy ból narastał a łzy nie przestawały spływać mi po policzku.

Złapał mnie za kołnierz bluzy, po czym podniósł i przywarł do ściany. -A teraz kolejny dzień spędzisz tutaj i nie licz na żadne jedzenie lub pomoc.- Sapnął mój oprawca po czym gwałtownie mnie puścił i machnął do jednego zamaskowanego chłopaka co oznaczało że opuszczają pomieszczenie, jednak za nim to zrobili, Tom dodał: -radzę ci żebyś sobie wszystko przypomniała bo jutro czeka cię to samo- po czym wyszedł.

Osunęłam się w dół. Przyciskałam nos i próbowałam zatamować krwawienie.

Znowu zostałam sama, brudna, zmęczona, owinęłam się w kulkę, a powiekinie otwierały się nawet na moment.

Dzień za dniem. Koszmar za koszmarem. Czy jest dla mnie jeszcze jakaś nadzieja?

~~~~

Poprawiłam włosy i skulona siedziałam w rogu pokoju. Myślałam o swojej przyszłości, o tym co mnie czeka. Wyjdę stąd, a może nie? Czy ktoś mnie szuka?

Po chwili zobaczyłam jak klamka od drzwi delikatnie się porusza. Potem usłyszałam jak ktoś powoli odklucza zamek.

To ten zamaskowany chłopak z przed rana. Po cichu zamknął za sobą drzwi i rozejrzał się głupkowato po pustym pomieszczeniu, jakby nie wiedział gdzie jest. Z mojej perspektywy wyglądało to dosyć dziwnie.

Podszedł do mnie, kucnął i szarpnął za włosy. Byłam przygotowana na wszystko. Dosłownie na wszystko.

Wyciągnął z kieszeni czarny nożyk i szybkim ruchem przyłożył mi go do szyji. Przełknęłam nerwowo ślinę i jęknęłam. Mocno zakrył moją twarz swoją dużą ręką.

Miłość na widokuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz