Wpatrywałam się w wyższego ode mnie blondyna, który mierzył mnie swoim wzrokiem. Przełknęłam niepewnie ślinę i przez chwilę zapomniałam co miałam zamiar mu powiedzieć.
-No co? Nie mam czasu.- Warknął Will.
-Przepraszam cię, przesadziłam wtedy w szpitalu.- Ze stresu zaczęłam bawić się własnymi palcami.
-Ta? To super.- Odrzekł i odwrócił się napięcie, po czym skierował do drzwi swojego domu, jednak szybko złapałam go za rękę i w ten sposób sprawiłam że nagle się zatrzymał.
Zdziwiony moim ruchem ponownie spojrzał na mnie, lecz teraz nieco bardziej zmieszanym wzrokiem. Puściłam go energicznie, bo dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego co zrobiłam.
Jednak Will zdecydował się na inny ruch. Energicznie złapał moją dłoń i przyciągnął do siebie. Dzieliło nas może co najwyżej parę centymetrów.
-Co ty wyprawiasz?- Pisnęłam i próbowałam uwolnić się z pod jego rąk, jednak na próżno. Will spojrzał na mnie zmieszany, a ja błądziłam wzrokiem po jego twarzy.
-Will do cholery, puść mnie!- Próbowałam mu to wpoić, ale on nie zamierzał mnie słuchać.
W pewnym momencie powoli zbliżył nasze twarze do siebie, tak, że byliśmy w stanie usłyszeć nasze oddechy.
Co on robi!?
Jeszcze chwilę temu miał na mnie wylane, a teraz, co mu się stało?!
-Will co ty robisz do cholery?- Nie wytrzymałam. Strzeliłam mu z liścia, bo brakowało jeszcze chwili, a byśmy się pocałowali!
Pov.Will
Cholera co mnie opętało!? Kurwa Will ty durniu zjebany. Co ja chciałem zrobić.
Emma nakrzyczała coś jeszcze na mnie, ale tego już nie słyszałem, myślałem tylko o tym co we mnie wstąpiło. Japierdole. Poszła w stronę swojego domu i widziałem tylko jak zatrzasnęła za sobą drzwi.
Byłem na nią tak wkurwiony, a w moment moja cała złość, która nigdy nie znika od tak, właśnie to zrobiła.
Muszę się w końcu ogarnąć. Rick. Tak. On jest teraz kimś kogo potrzebuję. Jednak zanim wyciągnąłem komórkę wszedłem do domu gdzie na wejściu czekał już na mnie mój ojciec.
-Znowu się gdzieś szlajasz? Miałeś jedno zadanie. Wrócić po szkole od razu do domu, minęły trzy godziny od zakończenia twoich lekcji.- Rzekł stanowczo mężczyzna.
Zamknąłem za sobą drzwi, ściągnąłem buty i jak gdyby nigdy nic ominąłem go.
-Nie ignoruj mnie jak do ciebie mówię, synu.- Powtórzył.
Spojrzałem na niego z pogardą.
-Mam już osiemnaście lat. Nie muszę się ciebie słuchać.- Odpowiedziałem spokojnie.
-Ale nadal mieszkasz w moim domu, zatem jeszcze mój drogi jesteś skazany na moje żądy.-Nagle w korytarzu zjawiła się Anne. Kobieta spojrzała na mnie i uśmiechnęła się.
-William, jak dobrze że już jesteś, jak było w szkole?- Odezwała się, jednakże ja jedyne co zrobiłem, to ją zbyłem i poszedłem do swojego pokoju.
Słyszałem jeszcze za plecami jak ojciec wrzeszczy na mnie o tym, że nie mam szacunku do jego kobiety oraz że jeszcze będę go o coś prosić, bla, bla, bla.Dalej mam ślady na ciele, po jego ostatnim wybuchu agresji. Nie zamierzam znowu przez to przechodzić.
Zakluczyłem się w razie co i położyłem na łóżku. Wyciągnąłem telefon, by jak najszybciej zaprosić przyjaciela na krótką rozmowę. Naprawdę muszę z nim porozmawiać, Rick jest dla mnie w pewnym sensie nie tylko najlepszym kumplem, ale i też doradcą. Często nie radzę sobie z emocjami i robię rzeczy, których później żałuję. No ale nie moja wina że otaczają mnie niedorozwinięte ćwoki, tak?
CZYTASZ
Miłość na widoku
ActionDwie różne historie, dwa trudne charaktery, Dziwne, nowe relacje. Co się stanie gdy miłość zapuka do twojego okna? ~~~~~ 17-letnia Emma Carter to zwykła nastolatka, która nie spodziewa się jak wiele przeszkód na jej drodze...