Rozdział 32

1.3K 125 16
                                    

Gentleman zostanie wstawiony do końca tygodnia. Miłej nocy!

****

Spędziliśmy jeszcze co najmniej godzinę na dawaniu upustu własnym żądzom. Od naszej rozmowy miałam wrażenie, że staliśmy się sobie bliżsi, a nasze stosunki miały bardziej erotyczny wydźwięk.

Leżąc na łóżku obok Danilo, przeczesywałam jego włosy, a oczami studiowałam budowę twarzy. Będąc tak zrelaksowanym, nie przypominał osoby, którą był na co dzień. Teraz nie występowała u niego surowość podpierana zmarszczonymi brwiami.

Delikatnie przejechałam po długiej bliźnie na skroni, a następnie po nieco mniejszej znajdującej się pod okiem. Ta druga była bardziej precyzyjna i najprawdopodobniej została zrobiona jakimś ostrym nożem. Jestem pewna, że gdyby była nieco wyżej, Danilo straciłby oko.

– Jak do tego doszło? – zapytałam cicho. Ortega w mig pojął, o co mi chodziło i głośno westchnął. Nadal był zrelaksowany, co uznałam za dobry znak.

– Stare dzieje, nie warto wyciągać ich na wierzch. – Posłałam mu wymowne spojrzenie. – To pamiątki po przeszłości, która jak zresztą wiesz, nie była kolorowa.

– Jeśli nie chcesz o tym rozmawiać, zrozumiem, ale chciałabym cię lepiej poznać. – Wytłumaczyłam i tym razem pogłaskałam go po kilkudniowym zaroście.

Kochanek leniwie przejechał palcami po całej długości mojego kręgosłupa i zatrzymał rękę na pośladku, który ścisnął. Przez chwilę milczał, aż w końcu pocałował moją łopatkę i zaczął opowiadać.

– Z pewnością wiesz, że w więzieniu można dostać wszystko, jeśli ma się odpowiednie dojścia, lojalnych ludzi i wysoki status na zewnątrz. To ostatnie jest najważniejszą z tych trzech rzeczy, które wymieniłem. Mając szacunek współwięźniów, masz zagwarantowany spokój i podporządkowanie. O korupcję bardzo łatwo, dlatego niektórzy z tego korzystają.

– Byłeś jednym z tych najwyżej? – zapytałam z zadziornym uśmieszkiem, za który dostałam lekkiego klapsa.

– Nie od razu taką zdobyłem, aczkolwiek wielu więźniów wiedziało, kim byłem i jaką cieszyłem się sławą. Nietrudno było o szacunek, ale bójki były niemalże na porządku dziennym. – Przerwał na chwilę i ściszył głos. – Jednemu z więźniów, którzy dzierżyli władzę, nie pasował sposób, w jaki ja ją zdobywałem i nasłał na mnie swoich ludzi. To... – Wskazał na bliznę pod okiem. – Jest prezent od jednego z nich.

– Co się z nimi stało? – zapytałam zaciekawiona.

– Obaj zginęli w tajemniczych okolicznościach, a sprawcy nigdy nie odnaleziono – uśmiechnął się znacząco.

– A ta? – Wskazałam na drugą bliznę znacznie dłuższą od swej poprzedniczki.

– To pamiątka po zabójcy nasłanym na mnie do więzienia przez mojego brata. Było to zaraz po tym, jak mnie przymknęli. Wiedziałem, że coś takiego może się wydarzyć, ale Nazario mnie nie docenił. Zdobywając szacunek, zdobyłem też ochronę.

Prychnęłam.

– To całkiem w jego stylu. Zawsze lubił się kryć za innymi i działać z cienia.

– Bo jest tchórzem. Nawet nie potrafił ci normalnie powiedzieć, że odsuwa cię od obowiązków, a rzucił ci tym w twarz. Mężczyzna, jak on przeczy wszelkim definicjom męskości.

Wybuchłam śmiechem. Przewróciłam się na plecy, a moje nagie ciało przeszły dreszcze z powodu nagłego zetknięcia się przeciwnych temperatur. Dalej chichocząc spojrzałam na Danilo. Patrzył na moje piersi, a odkładnie na sutki, które stwardniały. Wcale mnie to nie zdziwiło. Ortega miał chyba jakiś fetysz związany z biustami. Stwierdziłam tak z powodu, w jaki reagował na moje dwie kule.

Zanim umrze IndygoМесто, где живут истории. Откройте их для себя