ROZDZIAŁ 8

108 10 3
                                    

Sytuacja w jakiej się znalazła była co najmniej nostalgiczna. Dahlia siedziała w gabinecie wuja za biurkiem i rozwiązywała test, podczas gdy jej gość spoczął na kanapie i również był zajęty, ale poprawianiem zaległych kolokwiów.

Dziewczyna oderwała na moment wzrok od kartek i zerknęła na mężczyznę.

– Skończyłaś już? – zapytał, a ona się ocknęła.

– Nie. Jeszcze potrzebuję czasu.

Mortimer popatrzył na zegarek.

– Zostało ci dwadzieścia minut.

Jones zamrugała, a później jej kąciki ust uniosły się do góry.

– Tak, panie profesorze – powiedziała cicho pod nosem.

W końcu odłożyła długopis i oparła się o krzesło. Dawno już nie wytężała tak szarych komórek. Przeciągnęła się i zabrała test, który oddała w ręce Vyes'a.

– Proszę.

Usiadła obok niego na kanapie, obserwując jak odkłada kolokwia i zajmuje się jej pracą.

– Będąc szczerą to nadal nie bardzo rozumiem o co w tym wszystkim chodzi.

– Co studiowałaś? – zapytał, stawiając parafkę przy pytaniu numer sześć.

– Matematykę, ale przerwałam.

– Dlaczego?

Dahlia na chwilę spojrzała w głąb gabinetu.

– Hmm... Powiedzmy, że straciłam zainteresowanie.

Na moment Mortimer podniósł wzrok, a widząc jej zadumany wyraz twarzy postanowił zmienić temat.

– Projekt, o którym wspomniałem... Chyba powinienem dokładnie wyjaśnić o co mi chodzi.

Dziewczyna się ocknęła.

– Tak. Projekt – powtórzyła skupiając na nim całą uwagę.

– Zapewne słyszałaś o problemach milenijnych?

Skinęła lekko głową.

– Zestaw siedmiu zagadnień matematycznych ogłoszonych przez Instytut Matematyczny Claya w dwutysięcznym roku. Każdy student matematyki marzył przynajmniej raz, by rozwiązać choć jeden problem i stać się kolejnym Grigorijem Perelmanem. To on w końcu potwierdził hipotezę Poincarégo. – Dahlia na moment się rozmarzyła. – No i jeszcze ta nagroda. Milion dolarów.

– Będzie twoja, jeśli mi pomożesz i dokończysz to. – Postukał końcówką długopisu w mocno już wysłużoną serwetkę.

Jones rozszerzyła szeroko oczy jakby nie rozumiejąc co się do niej mówi.

– To?

– Od kilku lat próbuję udowodnić hipotezę Riemanna. Uważam, że jest poprawna, tak jak inni naukowcy, którzy wykazali wiele argumentów za jej poparciem. Ale nikt jeszcze nie przedstawił w pełni rozwiązania, które jednoznacznie wskazywałoby na jej poprawność.

Dahlia założyła ręce na piersi. Wkrótce uniosła jedną do ust, a potem mruknęła pod nosem:

– Część rzeczywista każdego nietrywialnego zera funkcji dzeta jest równa jedna druga...

– Tak – ożywił się Mortimer. – Wiesz o czym mówię?

– Słyszałam o tym problemie. Ma duże znaczenie dla całej matematyki. W szczególności dla teorii liczb, ale również dla statystyki oraz fizyki.

TOOTSIE, ZOMBIE I DAHLIA  ✔Where stories live. Discover now