ROZDZIAŁ 25

89 9 2
                                    

Po seansie Mortimer wraz z Tessą opuścili salę kinową.

– I co myślisz? – zapytała kobieta, przyglądając się profilowi towarzyszącego jej mężczyzny, kiedy powoli kierowali się do wyjścia.

– Mówiłaś coś? – Vyes spojrzał na nią i uśmiechnął się przepraszająco. – Zamyśliłem się.

– Nad czym?

– Hmm?

Zatrzymali się.

– Nad czym myślisz? – powtórzyła pytanie, patrząc mu prosto w oczy.

Mortimer poczuł się nieco nieswojo. Uniósł dłoń i podrapał się po głowie, a potem przygładził włosy.

– To nic takiego. Po prostu coś mi się przypomniało.

– Coś nieprzyjemnego? – Popatrzył na nią zaskoczony, a w odpowiedzi Malcom uniosła lekko kąciki ust. – Nie patrz tak na mnie. Nie jestem żadną wróżką, po prostu trudno nie zauważyć u ciebie tej kwaśnej miny. Pojawiła się, gdy tu weszliśmy i wciąż nie zniknęła, więc wniosek nasuwa się sam. Moje towarzystwo nie jest dla ciebie zbyt – zastanowiła się – komfortowe – dokończyła, ale chociaż próbowała nadać swojej wypowiedzi żartobliwy ton to w niebieskich oczach można było dostrzec pewien zawód oraz smutek.

– Źle to wszystko odebrałaś – wtrącił się pośpiesznie. – Mój nastrój nie ma nic wspólnego z twoim towarzystwem.

– Nie? Więc, o co chodzi? Coś się stało w domu?

Mortimer wahał się przez moment, a później rozejrzał po kinie. Wkrótce jednak skupił się na swojej partnerce.

– Chodzi o to, że z tym miejscem wiąże się dla mnie pewne nieprzyjemne wspomnienie.

– Wspomnienie? – Uniosła brwi zdziwiona czekając aż rozwinie myśl.

Profesor Vyes westchnął głęboko.

– Nie chcę cię zanudzać...

– Ależ w żadnym wypadku. – Chwyciła go za ramię. – Tak łatwo nie dam ci się teraz wywinąć. – Posłała w jego kierunku uśmiech, lecz szybko spoważniała. – No chyba, że naprawdę nie chcesz o tym mówić. W takim wypadku pozostaje mi uszanować twoją prywatność i udławić się własną ciekawością.

Mężczyzna słysząc jej uwagę uniósł lekko kąciki ust.

– Pewna dziewczyna, z którą się spotykałem rzuciła mnie właśnie w tym kinie – wyznał wreszcie.

– Zerwała z tobą? – Pokiwał twierdząco głową. – Dlaczego? Wybacz, jeśli nie chcesz...

– Nie. Jeśli chcesz wiedzieć to nie spodobał się jej film, na który ją zabrałem.

Tessa zamrugała kilkukrotnie.

– Nie spodobał się jej film i dlatego z tobą zerwała? – powtórzyła niepewnie, powstrzymując się przed parsknięciem. – A mogę wiedzieć na co ją zabrałeś?

– „Serce Zombie". W tamtym czasie dopiero wchodził do kin i był dość popularny.

– Nie znam – stwierdziła po chwili zastanowienia. – Ale teraz mam ochotę go obejrzeć. Ciekawa jestem niezmiernie co tak bardzo się jej nie spodobało w projekcji, że postanowiła rzucić takiego świetnego faceta.

Doktor Malcom chwyciła dłoń Mortimera i splotła ich palce.

– W-wiesz to nie do końca było tak – zająkał się, odwracając na moment wzrok speszony. – Uznała mnie za największego nudziarza na świecie. Potem wytknęła mi, że nie potrafię się bawić, i że znajomi od samego początku mówili jej, że do siebie nie pasujemy i że powinna mnie zostawić.

TOOTSIE, ZOMBIE I DAHLIA  ✔Where stories live. Discover now