Rozdział 8 - Odwiedziny w czyjejś sypialni

351 32 22
                                    

       Jak dwa zamarznięte ostrza lodu, przyciemnione źrenice Bai Luo Yina skrobały nieubłaganie w serce Gu Haia.

      – Wezwałeś mnie tutaj i powiedziałeś te wszystkie nonsensy tylko po to, żebym mógł usłyszeć to ostatnie zdanie?

      Biznesmen uśmiechnął się nieszczerze, patrząc prosto na towarzysza, – Nadal znasz mnie tak dobrze.

      – To dlatego, że jesteś cebulą.

      Nieco zaciekawiony, prezes zwęził oczy, – Co masz na myśli?

      – Owinąłeś się tak grubą warstwą przebiegłości tylko po to, aby ludzie nie mogli się powstrzymać od chęci dokopania się do tajemnicy, która leży w twoim sercu. Ale po tym, jak boleśnie powstrzymują łzy i zaczynają obierać warstwy jedna po drugiej, ostatecznie odkrywają, że ta cebula po prostu nie ma serca.

      Zamiast pogrążać się w gniewie, Gu Hai roześmiał się, – Brak serca jest lepszy niż posiadanie zgniłego serca.

      Biorąc głęboki oddech, major wykrzyknął, – Gu Zong, pozwól mi uraczyć cię posiłkiem!

      – Bai Shouzhang, to jest zbyt żenujące.

      Utrzymując na nim wzrok, pilot powiedział uprzejmie. – Tym, który powinien być zakłopotany jestem ja. Wykazałeś się taką szczerością, chcąc z nami współpracować, a mimo to zszargałem twoją reputację. Niech ten posiłek będzie dla ciebie przeprosinami. Mam nadzieję, że nie weźmiesz sobie tego do serca.

      – Dobra!

      To zdanie całkowicie pogrzebało zamiar Gu Haia do współpracy!

      Mężczyzna nie tylko nie okazał wrogości, ale nawet zaśmiał się dość optymistycznie, gdy naturalnie położył rękę na ramieniu byłego kochanka.

      – Kiedy mężczyzna i kobieta staną się mężem i żoną nawet tylko na jedną noc, miłość będzie utrzymywać się przez sto dni. Nie wezmę sobie do serca tej małej sprawy.

      Bai Luo Yin czuł, że siła w dłoni rozmówcy jest tak ciężka jak ołów, gdy mocno naciskała na jego ramię. Naciskała na niego do tego stopnia, że po prostu nie mógł znaleźć swojego środka ciężkości.

      Kiedy dotarli do restauracji i kelner uprzejmie podał menu, major przekazał je bezpośrednio swojemu towarzyszowi.

      – Nie ma potrzeby silić się na grzeczność, zamów co chcesz.

      Słysząc to, szczególnie delikatny ton zagościł w słowach biznesmena, – W takim razie, powinniśmy zamówić jakieś domowe jedzenie!

      – Proszę, nie! – pilot powiedział raczej wielkodusznie, – Nie ma potrzeby jeść domowego jedzenia. Twoje umiejętności kulinarne nie różnią się wiele od tutejszego kucharza. Lepiej zamówić jedzenie, którego za często nie jadasz.

      – W takim razie z góry przepraszam za niedogodności.

      Wypowiedziawszy te słowa, prezes jednym tchem zamówił ponad dziesięć słynnych potraw. Co więcej, zamówił po dwie porcje każdego dania. Po złożeniu zamówienia, szybko zdał sobie sprawę z czegoś, co sprawiło, że udawany żal wkradł się na jego twarz: – Cholera! Pomyliłem to ze stoiskiem śniadaniowym i pomyślałem, że my dwaj nadal mamy taki sam apetyt jak wcześniej. Nieważne co jemy, porcja powinna być podwójna. A może zawołam kelnera, żeby anulował niektóre z powtarzających się zamówień?

Addicted [PL] TOM II  Szalejące płomienie namiętnościWhere stories live. Discover now