Rozdział 18 - W końcu odnalazł się jego ukochany

283 28 4
                                    

       – To dziwne...

      Bai Luo Yin przeskanował okolicę i wszędzie gdzie spojrzał, była tylko nieokiełznana natura. Mech wodny rozprzestrzeniał się wszędzie, przypominając kawałek dywanu, podczas gdy otoczenie stanowiły nisko położone bagna – wylądował na kawałku wyżyny. Patrząc na to, osąd, który wydał jeszcze w samolocie, nie był błędny. Co więcej, jego szczęście pozwoliło mu wylądować na twardym gruncie w środku tych śmiertelnych bagien.

      Opuszczając głowę, mógł zobaczyć, że nie tylko jego kombinezon pilota był nadal nienaruszony, ale także w całkiem dobrym stanie. O dziwo, nie odniósł też żadnych obrażeń.

      – Wygląda na to, że moje życie nie ma się jeszcze skończyć.

      Biorąc głęboki oddech, wstał i ocenił krajobraz. Na podstawie swoich doświadczeń z licznych treningów przetrwania w dziczy szybko obliczył, że oprócz tego kawałka solidnego gruntu pod jego stopami, okolica była oblegana przez niebezpieczne bagno, po którym nie można było stąpać. Aby zweryfikować swoją tezę, oderwał kilka gałęzi z drzewa za nim, połączył je i szturchnął w punkt niedaleko od siebie. Po kilkukrotnym szturchnięciu, najwyraźniej nie było tam żadnego twardego gruntu, który można by wyczuć.

      Bai Luo Yin oniemiał, – jak ja mam się stąd, kurwa, wydostać?

      Przed chwilą był jeszcze głęboko poruszony przychylnością Boga wobec niego, ale teraz zdał sobie sprawę, że w rzeczywistości był marionetką w jego rękach – ulubioną grą Boga było zaoferowanie mu najpierw kawałka ciasta, zanim dał mu ogromny policzek w twarz! Pilot z impetem obszedł dookoła ogromne drzewo. Im dłużej patrzył na narysowany przez siebie okrąg, tym bardziej miał wrażenie, że przypomina on tarczę zegarka, bezgłośnie odliczającego czas, który dzielił go od śmierci.

      Starając się nie popadać we frustrację, usiadł ciężko na ziemi. Jedyne co mógł zrobić, to czekać na ratunek.

      Być może był zbyt wyczerpany, więc gdy tylko usiadł, natychmiast zasnął. Później, atakujące go zimno przywróciło mu świadomość z szarpnięciem. Po przebudzeniu odkrył, że niebo było już pokryte ciemną warstwą gęstej mgły, która unosiła się złowieszczo nad okolicą, sprawiając wrażenie znaku ostrzegawczego w horrorze tuż przed nawiedzeniem. Jednak major wcale się nie bał. Zamiast tego życzył sobie, aby duch pojawił się i zabrał go z tego miejsca.

      Czując, że jego usta są lekko suche, rozejrzał się dookoła. Chociaż na bagnach nie brakowało wody, to niestety była ona trująca i niemożliwa do spożycia. W związku z tym, z niezachwianą determinacją, zaczął kopać dołki wokół korzeni drzew. Po około trzech godzinach kopania, mógł wyczuć, że ziemia się nawilża. Zdjął koszulę, owinął ją wokół wilgotnej gleby i mocno wykręcał, aż pojawiła się woda. W krótkim czasie zebrał pół hełmu wody.

      Po kilku dużych łykach, wytarł usta i dalej opierał się o pień drzewa, aby odpocząć.

      W momencie, gdy zwrócił swoje zaspane oczy w pustą noc, nagle zauważył promień czerwonego światła migający wielokrotnie. Był to niewątpliwie samolot. Ratunek był tutaj!!! Bai Luo Yin wstał z podekscytowaniem i nieustannie krzyczał w stronę nieba. Przywiązał nawet linę spadochronu do gałęzi drzewa, zamieniając ją w flagę, a następnie szaleńczo nią wymachiwał.

      Przez cały ten czas promień jasnego światła unosił się jedynie na niewielkiej wysokości, ale nigdy nie zbliżył się do jego obszaru.

      Major był również w pełni świadomy tego, że szanse na odkrycie go były ogromnie małe. Ponadto, skoro już przeskanowali ten teren, kto wie, czy przylecą po raz drugi... ale nawet wiedząc o tym, nie chciał tracić nadziei. Znalazł więc dwa kawałki kamienia i z całej siły zaczął je kilka razy ostro o siebie pocierać. Zapłonęły iskry płomienia, ale rośliny wokół niego były po prostu zbyt mokre, co uniemożliwiało rozpalenie ognia. Jedynym suchym przedmiotem w jego posiadaniu był jego kombinezon, który aktualnie miał na sobie. Ale gdyby go spalił, a ekipa ratunkowa nie przybyłaby, zamarzłby na śmierć!

Addicted [PL] TOM II  Szalejące płomienie namiętnościWhere stories live. Discover now