Rozdział 20 - Uczucie desperacji

311 29 2
                                    

      W mgnieniu oka niebo ponownie pokryło się zasłoną ciemności. Bai Luo Yin pokręcił głową i rzucił Gu Haiowi spojrzenie: – Co powinniśmy zrobić? Siedzieć tutaj i czekać na ratunek czy wykorzystać światło dzienne i rano ruszać z powrotem?

      – Ruszać z powrotem? – prezes prychnął, – Cała okolica jest ogarnięta przez bagna, jak mamy się wydostać? Musiałeś mnie przeciągnąć, a teraz, gdy jestem tutaj, kto nas pociągnie?

      Major wypuścił lekki kaszel, – Wcześniej było wiele bagien, a tobie wciąż udało się tu dotrzeć. Jaka to różnica, jeśli jest jeszcze tylko jedno bagno?

      – W tamtym czasie byłem niespokojny, więc miałem dużo motywacji, aby utrzymać się w ruchu! Ale teraz... nie mam żadnej motywacji. Chcę tylko tu leżeć.

      Mimo że biznesmen wypowiedział te słowa bez wysiłku, jakby to było coś prostego, to tak naprawdę jego serce zaciskało się z bolesnym skrętem. On sam mógł podjąć każde ryzyko, ale absolutnie nie mógł pozwolić, aby Bai Luo Yina spotkało jakiekolwiek niebezpieczeństwo. Już wystarczająco trudne było znalezienie go całego i zdrowego, tak jak sobie tego życzył. Jeśli w tej chwili byliby niecierpliwi i coś miałoby się stać w drodze powrotnej, wszystko poszłoby na marne!

      Major westchnął, leżąc na ziemi z obiema rękami złożonymi pod głową – jedna z jego nóg była zgięta, podczas gdy druga wyciągnięta z zadowoleniem. Nawet jeśli spotkał się z nieszczęściem i utknął na mieliźnie, mundur pilota mimo wszystko doskonale oplatał całe jego ciało, sprawiając, że wyglądał raczej stylowo, przystojnie i jeszcze bardziej pociągająco.

      – Dlaczego się na mnie patrzysz? – rzucił Gu Haiowi aroganckie spojrzenie.

      Przez cały czas, spostrzegawcze oczy prezesa były jak promienie rentgenowskie, patrząc przez ubrania Bai Luo Yina na to, co leżało pod nimi. Ale nadal zachowywał się przyzwoicie. – Kto się na ciebie patrzy? Naprawdę wierzysz, że jesteś kawałkiem jadeitu. Spójrz na siebie, ile dni nie myłeś twarzy?

      Major zwęził oczy i słabo ripostował pytaniem: – Masz, kurwa, jaja, żeby pytać mnie, ile dni nie myłem twarzy? Powinieneś raczej spojrzeć, jak grube jest błoto pokrywające całe twoje ciało! Gdybym dźgnął cię teraz nożem, nawet by cię nie dosięgnął!

      Widząc, że błoto na jego ciele całkowicie wyschło, Gu Zong złośliwie poklepał energicznie swoje ubranie, aż ich najbliższe otoczenie spowiła ogromna chmura suchego, ziemistego pyłu. Wystarczyły sekundy, by pilot zakrztusił się i wycofał na metr.

      Kiedy Bai Luo Yin ponownie zbliżył się do tego obszaru, biznesmen wylewał wodę na swoje ręce.

      – Hej, czy nie mógłbyś tak bezmyślnie nie marnować wody? Już jest wystarczająco ciężko, żeby się napić, a ty śmiesz używać jej do mycia rąk!!!

      Ku zaskoczeniu majora, Gu Hai wyciągnął ręce i empatycznie wytarł jego twarz. Następnie nalał więcej wody i wielokrotnie wytarł jeszcze raz.

       W momencie, gdy ręka prezesa dotknęła jego twarzy, pilot zdał sobie sprawę, że ten głupiec nie użył wody do umycia własnych rąk, ale zamiast tego oczyścił jego twarz dla niego – to sprawiło, że wpadł w szał z powodu upokorzenia, zanim ryknął.

      – Czy moja twarz naprawdę jest aż tak brudna?!

      – Nie jest tak gładka jak wcześniej. – mężczyzna powiedział lekkomyślnie.

      Bai Luo Yin najpierw wpatrywał się pusto w niego przez kilka sekund, po czym usiadł pod drzewem i wyciągnął z torby niedopałek papierosa, zanim powoli się nim zaciągnął.

Addicted [PL] TOM II  Szalejące płomienie namiętnościWhere stories live. Discover now