Rozdział 50 - Spektakl schizofreniczny

158 21 4
                                    

      Demoniczne oczy dowódcy skrzydła przesunęły się po polu żołnierzy, zanim automatycznie zatrzymały się na tej wspaniałej pozycji, ale ku jego zaskoczeniu była ona pusta. Stał w milczeniu na platformie przez około minutę i czekał, aż major zamelduje spóźnienie. Ale do jego uszu nie dotarł żaden dźwięk przez cały czas.

       – Gdzie jest dowódca batalionu, Bai Luo Yin? – Rozległ się bystry głos Zhou Ling Yuna.

      Nikt nie wypowiedział słowa, gdy silne poczucie ucisku rozprzestrzeniło się po polu.

      Mężczyzna ponownie zapytał: – Czy ktoś zna jego sytuację? Kogo poprosił o urlop?

      Nadal nikt nie odpowiedział.

      Widząc to, dowódca zmarszczył brwi, zanim skinął na szefa sztabu, by się do niego zbliżył. Następnie cichym głosem powiedział: – Powierzam ci szkolenie tych żołnierzy. Muszę sprawdzić, co u Xiao Baia.

      Szef sztabu również wyglądał na zaniepokojonego. – Pospiesz się i sprawdź. Mam nadzieję, że nic się nie stało.

      W pamięci wszystkich tych oficerów Bai Luo Yin ani razu nie spóźnił się z jakiegokolwiek powodu; nie wspominając już o bezczelnym unikaniu sesji treningowych.

      Zhou Ling Yun szybko poszedł do akademika podwładnego, a kiedy tam dotarł, zobaczył, że światła w środku wciąż się palą. Gdy pchnął drzwi, powitało go głębokie poczucie ciepła krążącego po pokoju. Nie wyglądało to wcale tak, jakby nikogo tam nie było. Jednak kiedy podszedł do łóżka majora i podniósł koc, żeby się przyjrzeć, było puste i nie było nikogo w żadnym z pomieszczeń.

      Wciąż czując się nieco zdezorientowany, wyszedł z pokoju tylko po to, by zobaczyć wyraźny rząd śladów opon ciągnących się tak daleko, jak tylko sięgał wzrokiem.

      – Nie poprosił o urlop? Ani ustnie ani pisemnie? I potajemnie wyjechał?... – Kiedy był zajęty kontemplacją, jego telefon komórkowy nagle zadzwonił.

      – Dowódco skrzydła, proszę przyjść szybko. Był wypadek – dobiegł z drugiej strony niespokojny i rozgorączkowany głos.

      Głos Zhou Ling Yuna obniżył się. – Co się stało?

      – Osoba, którą... przyprowadziłeś, żebyśmy mieli na nią oko, on... popełnił samobójstwo...

      – Co?! – mężczyzna był całkowicie zszokowany: – Jak wygląda teraz sytuacja?

      – Nie jesteśmy pewni, ponieważ nie jesteśmy w stanie otworzyć drzwi kabiny. Ale to, co możemy dostrzec, to mgła krwi przenikająca wnętrze, uniemożliwiająca dostrzeżenie cienia osoby.

      Dowódca odłożył słuchawkę i wybiegł z akademika Bai Luo Yina, robiąc dość duże kroki, gdy biegł w kierunku bazy eksperymentalnej.

      Gu Yang musiał użyć tępego narzędzia, które znalazł w środowisku mikro-g, aby zrobić nacięcie na skórze. Jednak przy braku grawitacji (niewielkiej lub żadnej) krew szybko przeniknęła całą kabinę. Podjął tak drastyczny krok tylko po to, by zwrócić na siebie uwagę pilnujących go żołnierzy. Ale ponieważ w trakcie zdjął swój strój lotniczy, co nieumyślnie wystawiło jego ciało na działanie próżni, jego krew szybko się zagotowała, powodując natychmiastową utratę przytomności i narażając jego życie na bezpośrednie niebezpieczeństwo.

      Sytuacja była wyjątkowo niebezpieczna. Gdyby ratunek nie nadszedł na czas, możliwe, że jego narządy wewnętrzne zostałyby wypchnięte z ciała.

      Gdy Zhou Ling Yun przybył do bazy eksperymentalnej, natychmiast otworzył kabinę mikro-g. Gdy powietrze wlało się do środka, ciało więźnia szybko upadło na podłogę z hukiem

Addicted [PL] TOM II  Szalejące płomienie namiętnościWhere stories live. Discover now