t w o

119 23 4
                                    

...(𝒊𝒎)𝒎𝒐𝒓𝒂𝒍 𝒔𝒖𝒈𝒈𝒆𝒔𝒕𝒊𝒐𝒏...

Cała sytuacja, jaka właśnie miała miejsce, wzbudzała w Taehyungu mieszane uczucia

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Cała sytuacja, jaka właśnie miała miejsce, wzbudzała w Taehyungu mieszane uczucia. Z jednej strony był bardzo ciekawy, co do zaoferowania miał mu prezes firmy windykacyjnej, a znowu z drugiej, wydawało mu się to trochę dziwne, że znali się dopiero dziesięć minut, a dostał już jakieś propozycje. O ile w ogóle się poznali, ponieważ nie wymienili się ze sobą swoimi godnościami, tylko Taehyung przeczytał jego nazwisko na plakietce, a Jeongguk – w papierach chłopaka, które znajdowały się porozrzucane na biurku.

Blondwłosy nadal siedział w tej samej pozycji, ściągając mocno brwi w konsternacji. Nie wiedział co miał zrobić. Czekać na dokończenie wypowiedzi przez mężczyznę, czy może grzecznie podziękować i wyjść z pomieszczenia z myślą, że ma przekichane po całości.

Natomiast Jeongguk był coraz bardziej rozluźniony i najwidoczniej rozbawiony widokiem młodszego, pogrążonego w konsternacji, ponieważ kąciki jego ust unosiły się coraz wyżej, ale starał się je jakoś przyćmić głośnym chrząkaniem. Splótł swoje palce ze sobą i zwiesił dłonie wciąż ze sobą połączone. Swój badawczy wzrok nadal trzymał na postaci znajdującej się przed nim, jakby chciał odczytać z niego wszystkie myśli, kotłujące się w głowie osiemnastolatka.

Nie można zaprzeczyć, że chłopak nie był atrakcyjny. Jak na swój wiek przyciągał uwagę wielu kobiet, a nawet czasami mężczyzn. Powiedzmy sobie szczerze, nawet stuprocentowy heteroseksualny osobnik obejrzałby się na ulicy za chłopakiem, który wyglądał jak anioł. Lekko przydługie, blond włosy okalały jego twarz, podkreślając jej owalny kształt. Długie, ciemne rzęsy, niczym u jelonka Bambi, które można było zauważyć na kilometr, zakrywały piękne, brązowe oczy, rzucające w stronę bruneta zaciekawione, ale i też trochę spłoszone spojrzenia. Posturą przypominał bardziej laleczkę porcelanową, którą należało ochronić przed stłuczeniem, ponieważ była taka krucha i delikatna. Nie da się nie zauważyć, że Taehyung był bardzo drobnym, młodym mężczyzną, ale czasami jego charakter i temperament powalał na łeb samego diabła.

— Nie rozumiem, co ma pan na myśli? — Taehyung w końcu obudził się ze swojego świata przemyśleń i wrócił do ciekawskiego spojrzenia windykatora.

Chłopak będąc momentalnie zawstydzony ciężkością i intensywnością jego spojrzenia, odwrócił wzrok, udając zainteresowanie jakimś obiektem za oknem.

— Z pana opowiadań jestem w stanie stwierdzić, iż nie zarabia pan wystarczająco dużo, aby spłacić dług w niecałe dwa miesiące. Tym bardziej, że nie są to małe pieniądze — tłumaczył powoli, wstając z mebla, by następnie znów usiąść na swoim miejscu przy biurku na wygodnym fotelu. Z powrotem przeszedł do odpowiedniej honoryfikacji, ponieważ uznał to za niezwykle prostackie, by odzywać się bez żadnej kultury do osoby, której w gruncie rzeczy nie znał. — Chciałbym panu pomóc, bo tak się składa, że sam potrzebuję pomocy — kontynuował swoją wypowiedź, nie widząc żadnej reakcji ze strony swojego klienta.

tax on love ღ taekookWhere stories live. Discover now