f o u r t e e n

95 14 6
                                    

...𝒉𝒊𝒔 𝒍𝒊𝒑𝒔...

Głośne bicie serca oraz niespokojny oddech były jedynymi dźwiękami, jakie docierały bezpośrednio do uszu nastolatka, kiedy stał przyparty do blatu przez ciało swojego szefa

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Głośne bicie serca oraz niespokojny oddech były jedynymi dźwiękami, jakie docierały bezpośrednio do uszu nastolatka, kiedy stał przyparty do blatu przez ciało swojego szefa. Jego zgięte w łokciach ręce opierały się o krawędzie wyspy, by zachować w jakiś sposób zachwianą równowagę, którą trudno było mu utrzymać ze względu na oszołomienie, spowodowane bliskością Jeongguka. Pierwszy raz od bardzo dawna mógł poczuć ciepło drugiego ciała w nieco inny sposób niż zwykłe przytulenie, bądź siedzenie obok kogoś na kanapie. Bowiem to, w jaki sposób ciało starszego pochylało się nad jego zdecydowanie drobniejszą i niższą posturą, powodowało, iż serce w jego klatce piersiowej boleśnie uderzało o parasol żeber, chcąc wydostać się z klatki i lgnąć do osoby, która mogła podarować jej swoje ciepło.

Lecz, czy Taehyung był tego taki pewny, że Jeongguk nigdy by go nie zranił?

Kim obiecał sobie, że nigdy więcej w swoim życiu nie odda swojego serca żadnej osobie, której nie będzie ufał w stu procentach i nie będzie potrafił się przed nią otworzyć. Ale kto powiedział, że Taehyung planował otworzyć się przed Jeonggukiem? Według niego było to odpowiednie podejście, ponieważ w ten sposób chronił się przed kolejnym cierpieniem, które mogło go nawiedzić podczas dobierania nieodpowiednich znajomych. Blondyn z reguły wiedział, iż ludzie ranią innych, o czym przekonał się na własnej skórze, choćby przez wzgląd, gdy jeszcze pracował w klubie jako barman. Niezliczoną ilość razy przyglądał się parom, które przychodziły w tamto miejsce, by zwyczajnie posmakować alkoholu i spędzić miło wieczór w swoim towarzystwie, jednak zawsze kończyło się to zdradami pod wpływem upojenia i kłótniami, doprowadzającymi do rozstania. Mimo, że popełnienie raniącego czynu było niespecjalne i kompletnie niezamierzone, to nadal bolało tak samo.

Taehyung zdążył się przekonać, że ból rozchodził się w ciele jeszcze szybciej i jeszcze intensywniej, gdy miało się tę świadomość, iż ona nie chciała, ale musiała.

Prawda była taka, że matka blondwłosego wcale nie chciała odchodzić z tego świata, jednak jeszcze bardziej nie chciała obezwładniającego cierpienia i żmudnych walk swojego syna, by próbował jakoś jej pomóc. Nie mogła dłużej patrzeć na to, jak jej jedyne, kochane dziecko rezygnowało ze szkoły, by móc w pełni oddać się dorywczej pracy, która co prawda nie przynosiła wielu zysków, ale przynajmniej mieli kilka dodatkowych groszy na leczenie czy też jakieś skromne jedzenie. Starsza kobieta naprawdę była wdzięczna swojemu synowi za to, jak wiele siły i starań wkładał w każdy przeżyty dzień, gdy w jej głowie rozwijał się złośliwy lokator. Z drugiej strony miała ochotę nakrzyczeć na samą siebie za to, iż pozwalała mu się marnować przy jej boku. A nawet z tyłu głowy posiadała myśl, że nie zasłużyła sobie na takiego cudownego dzieciaka.

Wyrwał się z otchłani swoich własnych przemyśleń, gdy poczuł, jak obcy dotyk czyichś dłoni zaciskał się na jego bokach. Podskoczył delikatnie na swoim miejscu, nie potrafiąc zidentyfikować w jakiej znajdował się sytuacji i kompletnie zapominając o tym, że w jego pobliżu znajdował się rozochocony brunet. Przez swoje odpłynięcie do myśli, nad którymi nie panował, nie zarejestrował nawet, jak starszy mężczyzna pochylił się w jego kierunku, czekając na jakiś niemy znak od blondyna, iż nadal tego chciał.

tax on love ღ taekookWhere stories live. Discover now