t w e l v e

98 22 0
                                    

...𝒍𝒆𝒕 𝒎𝒆 𝒈𝒐...

Dla każdego człowieka stwierdzenie "okropny dzień" przyjmuje różne formy i znaczenia

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Dla każdego człowieka stwierdzenie "okropny dzień" przyjmuje różne formy i znaczenia. Dla niektórych jest to dłużąca się doba, na której początek wstali z łóżka lewą nogą i nie powodziło im się tak, jakby chcieli. Z kolei dla innych mógł być to po prostu bardzo męczący i niewiarygodnie nieprzyjemny dzień, zważając na fakt, że do domu wracali dopiero późnym wieczorem porządnie wymęczeni i zrezygnowani.

Jeongguk przez wiele dni posiadał tego typu doby, które powodowały, że tracił jakiekolwiek chęci do dalszego wstawania z łóżka i udawania się bez przerwy w jedno i to samo miejsce. Można powiedzieć, że jego życiem zawładnęła nużąca monotoniczność, co przecież nie powinno mieć miejsca, biorąc pod uwagę to, że był młodym mężczyzną, który w tym wieku powinien czerpać z życia garściami. Lecz niestety nie mógł tego dokonać, choćby przez wzgląd na firmę, która została mu przekazana przez biologicznego ojca, a przy tym za tym musiał zrezygnować z młodzieńczego życia oraz przywilejów, jakie się z tym wiązały. Nigdy nie poszedł na studia, a od razu po ukończeniu szkoły średniej był kształcony na osobę, która godnie zajmie się zarządzaniem odziedziczonej działalności.

Natomiast Taehyung do chwili, gdy nie został nawiedzony przez list z urzędu, wiódł spokojne, nieco samotne i wypełnione tęsknotą oraz strachem życie. Mimo wszystko nie narzekał na nic, co posiadał w tamtej chwili, ponieważ miał przyjaciół, pieniądze na spłacenie długu oraz resztki z wypłaty na utrzymanie samego siebie. Pomimo skromnego i smutnego życia, jakie przyszło mu prowadzić, nie żałował swojej ciężkiej pracy i zawziętości, gdyż to właśnie dzięki tym wartościom mógł na zawsze posiadać to, na czym najbardziej mu zależało, a do szczęścia nie było mu potrzebne nic innego. Owszem, jak każdy człowiek posiadał swoje lepsze, jak i gorsze dni, lecz nie mógł ich nazwać feralnymi.

Nic nie było w stanie pobić dnia, w którym opuściła go najważniejsza dla niego osoba. Dlatego też nie był w stanie przyrównać żadnego dnia bez niej, do tego, w którym zobaczył ją, kruchą i filigranową, w łóżku, w którym po raz ostatni zamknęła swoje powieki, już nigdy ich nie otwierając. Po prostu wszystko, co go później spotkało, nie mogło dorastać do pięt tym emocjom, jakie czuł w tamtym momencie i których nie chciał poczuć już nigdy więcej.

Więc skoro nie chciał już doświadczać tak intensywnych uczuć, które potrafiły złamać mu doszczętnie serce, to dlaczego właśnie stał przed wysokim, umięśnionym brunetem i wpatrywał się w jego pochłaniające, czarne oczy? Na to pytanie nawet on sam nie znał dokładnej odpowiedzi.

W końcu jak każdy człowiek potrzebował chwili czułości, miłości i całkowitej uwagi. Nastolatek sam chciał kiedyś poczuć to obezwładniające uczucie tak zwanych motylków w brzuchu podczas wpatrywania się w dwie tęczówki przeznaczonej mu osoby. Chciał wiedzieć, co to znaczy być kochanym przez osobę, która nie była z nim w żaden sposób spokrewniona. Jednakże właśnie tego wszystkiego bał się najbardziej, przez co jego fantazje oraz skryte pragnienia chowały się na dnie jego duszy, pozostając niespełnionymi. On sam ukrywał się przed ludźmi, nadającymi się na potencjalnych łamaczy serc, ponieważ obiecał sobie, że nigdy więcej nie będzie cierpiał z powodu niszczącego uczucia porzucenia i smutku, tak jak działo się to przez ostatnie dwa lata, aż do tamtego momentu.

tax on love ღ taekookWhere stories live. Discover now