e i g h t e e n

79 12 1
                                    

...𝒑𝒓𝒆𝒅𝒊𝒄𝒂𝒎𝒆𝒏𝒕...

Taehyung czuł, jak wszystko w jego ciele, każda, nawet najdrobniejsza i najmniej znacząca komórka, składająca się na jego marną egzystencję, po prostu zamarła

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Taehyung czuł, jak wszystko w jego ciele, każda, nawet najdrobniejsza i najmniej znacząca komórka, składająca się na jego marną egzystencję, po prostu zamarła. Zastanawiał się, w jaki sposób powinien poruszyć się ze swojego miejsca, aby przypadkiem nie rozlecieć się na milion małych kawałeczków, na które zostało podzielone jego ciało pod wpływem zabójczego wzroku jego szefa. Bowiem oczy Jeongguka łypały na niego swoim ostrym niczym brzytwa spojrzeniem, które niejednego człowieka przyprawiłoby o zawał serca oraz problemy z prawidłowym wysławianiem się. 

Odkąd tylko odwrócił się w jego stronę i dostrzegł, że po drugiej stronie pomieszczenia, przy szeroko rozwartych drzwiach, stał jego pracownik, był mocno zdezorientowany. Jednak ta emocja towarzyszyła mu zaledwie przez początkowe sekundy, ponieważ z każdą kolejną minutą, dostawał coraz silniejszych impulsów nerwowych, płynących wprost z jego mózgu, powodując niemiłosierne zdenerwowanie, a nawet nieokiełznaną furię. Mimo wszystko obaj mężczyźni starali się zachowywać tak, jakby w ogóle się nie znali, a krótkie, lecz stanowcze spojrzenia rzucane w swoją stronę, były pierwszymi w ich życiu. Taehyung musiał wykorzystywać wszelkie pokłady swojej siły, jakiej miał niewielkie zapasy, by zapanować nad trzęsieniem ciała, które z kolei było spowodowane obezwładniającym stresem oraz w pewnym sensie strachem przed tym, co wydarzy się, kiedy zostanie ze swoim pracodawcą sam na sam.

Prawdopodobnie byłym pracodawcą. — Poprawił się w swoich myślach nastolatek, przełykając gorzką ślinę, która ugrzęzła mu w gardle, spowodowawszy, iż nie umiał wydobyć z siebie choćby słowa.

Natomiast postać Jeongguka wydawała się być nad wyraz spokojna, czego kompletnie nie odzwierciedlały jego oczy oraz wyraz twarzy, który był tęgi oraz na tyle napięty, że każdy, kto znajdował się w jego otoczeniu, mógł spostrzec, że nie działo się z nim nic dobrego. A przynajmniej aura, jaką zaczął wytwarzać sprawiała, że w pokoju zapanowała niekomfortowa oraz niezręczna cisza. To wszystko spowodowane było zaskoczonymi, zdystansowanymi oraz przepełnionymi w niewyjaśnione kwestie spojrzeń, jakie wymieniali między sobą dwaj, młodzi mężczyźni. Wszyscy zgromadzeni wydawali się nie zauważyć ich długiego kontaktu wzrokowego, gdzie blondyn wręcz trząsł się pod jego zdecydowanym i surowym wzrokiem, za wszelką cenę starając się odwrócić swoje soczewki od postaci bruneta, jednak za każdym razem jego tęczówki powracały na jego osobę.

— Dzień dobry, bardzo miło mi panów poznać — odezwała się delikatnym i dziewczęcym głosem Mijoon, która złożyła głęboki ukłon innym gościom, których dopiero co miała okazję poznać. Cały czas stała przy blondynie, trzymając swoją drobną dłoń na jego ugiętym przedramieniu, które odziane było w czarny materiał starej marynarki garniturowej.

— To również dla nas zaszczyt poznać córkę naszych przyszłych współpracowników — odpowiedział mężczyzna, który swoje miejsce zajmował po lewej stronie stołu, siedząc naprzeciw Jeongguka, wciąż mordującego swoim spojrzeniem niejakiego nastolatka. Miał bardzo pogodny oraz szeroki uśmiech, który przyciągał do siebie swoim blaskiem białych zębów, jakie wystawały spod pełnych warg. Ubrany był w bardzo formalne ubrania, od zapewne drogich projektantów, ponieważ idealnie przylegały do jego smukłej sylwetki oraz nieco szerokich ramion.

tax on love ღ taekookWhere stories live. Discover now