t h i r t e e n

103 20 3
                                    

...𝒑𝒍𝒂𝒚 𝒕𝒉𝒊𝒔 𝒓𝒐𝒍𝒆 𝒇𝒐𝒓 𝒎𝒆...

Odkąd roztrzęsiony Taehyung opuścił apartament Jeongguka, brunet nie wiedział, co tak właściwie powinien był ze sobą zrobić

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Odkąd roztrzęsiony Taehyung opuścił apartament Jeongguka, brunet nie wiedział, co tak właściwie powinien był ze sobą zrobić. Przez następne kilka godzin siedział skulony pod komodą w swojej sypialni, nie potrafiąc ruszyć się z miejsca, przez co po prostu wpatrywał się tępo w ścianę, analizując wszystkie złośliwe myśli, jakie namnażały się w jego głowie. Ciało kompletnie odmówiło mu posłuszeństwa, dopiero po półtorej godzinie pozwalając mu poczuć, że ono naprawdę należało do niego i miał nad nim jakąkolwiek kontrolę. Jednak jego umysł wciąż pozostawał pusty, bez żadnych emocji. Nawet nie czuł już obezwładniającej furii, która kilka godzin temu spowodowała bardzo nieprzyjemną sytuację.

Gdy stał w wielkim, pustym salonie przy ogromnym oknie, rozciągającym się na całą ścianę, skąd miał okazję podziwiać spokojne miasto Seul, w jego głowie nie było już dłużej żadnych niewłaściwych myśli. Czuł się okropnie wyprany ze wszelkich emocji, dosłownie, jakby był człowiekiem, który nigdy wcześniej nie wiedział co to znaczy cokolwiek poczuć.

Jakby był robotem.

Cóż, prawda była taka, iż sam niekiedy uznawał siebie za właśnie taką istotę, ponieważ w całym swoim życiu nie zaznał takiego momentu, w którym czuł się naprawdę szczęśliwy. Jego młodość składała się głównie z zajęć w prywatnej szkole, w której i tak nie uczył się tego, co chciał robić w przyszłości. Wtedy również łudził się, że ojciec pozwoli mu spełniać swoje marzenia i zrozumie, że nastolatek nie nadawał się do pracy w ogromnej korporacji, tym samym dziedzicząc rodzinny majątek. Lecz prawda była taka, że brunet od samego początku nie miał nic do powiedzenia, a jego postać stanowiła jedynie szmacianą lalkę w rękach członków rodziny, którzy traktowali go, jak tylko chcieli.

Ojciec, odkąd skończył gimnazjum, zapisał go do prywatnego liceum, gdzie uczył się specjalnych przedmiotów, które pomogłyby mu w przyszłości odpowiedzialnie i racjonalnie zarządzać firmą windykacyjną. Uczył się od dnia do nocy, czasami nawet zasypiając na nudnych lekcjach, przez co dodatkowo musiał nadrabiać opuszczony materiał na zajęciach. Musiał przyznać się przed samym sobą, że nawet jego marzenia odeszły na bok, jak tylko widział to pełne dumy spojrzenie swoich rodziców, gdy odbierał dyplom ukończenia szkoły średniej. Ciężko na to wszystko pracował, więc nawet jego własne priorytety stały się niczym względem tego motywującego widoku. 

Nawet nie wiedział, w którym momencie stał się głody pochwał i uznania od ludzi, którzy nigdy nie byli wobec niego szczerzy. 

Matka od zawsze faworyzowała jego starszego brata. Sam Jeon nie miał wobec tego, nic przeciwko, ponieważ w jego mniemaniu w każdej rodzinie znajdował się ktoś, kto był bardziej kochany. Nie zdawał sobie nawet sprawy z tego, jak bardzo błędne było to spostrzeżenie, gdyż w społeczeństwie rodzinnym każdy członek powinien być równy sobie. Od dziecka narzucała Jeonggukowi poprawne zasady zachowania przy stole; wybierała mu ubrania, nie pozwalając by sam decydował, jaki styl mu najbardziej odpowiadał. Nawet pilnowała go przy nauce, aby każdy temat był dokładnie opracowany i wyuczony na pamięć, już nie wspominając o dokładnym harmonogramie wszystkich posiłków oraz snu, który został przez nią skrupulatnie ustalony.

tax on love ღ taekookWhere stories live. Discover now