20

362 17 23
                                    

Spoglądałam w oczy nieznajomej. Jej słowa sprawiły, że nie mogłam się odezwać. Zabawka Scotta? Tylko tym dla niego byłam? Na początku, gdy zostałam jego ,,własnością" cieszyłam się. Cieszyło mnie to, że tyle ludzi wie, że jestem jego. Że mam go tylko dla siebie. Wyznawał mi takie rzeczy, wydawało mi się, że mu zależy. Mi zależało. Tak, teraz zrozumiałam, że zależy mi na Levim Scottcie. Levi Scott mój mały chłopiec był kimś ważnym dla mnie. Ja byłam dla niego tylko kolejną zabawką.

-Levi dopiero okaże swoją prawdziwą twarz.-Nieznajoma uśmiechnęła się do mnie złowieszczo, puściła mi oczko i wstała. Odeszła zostawiając mnie z burzą myśli. Miałam kompletny mętlik w głowie. Musiałam go jakoś zatrzymać. 

Zamówiłam pięć kieliszków wódki i wypiłam je od razu bez popitki. Odeszłam od baru i przeszłam na parkiet. Kręciło mi się w głowie, ale miałam to gdzieś. Zaczęłam bujać się w rytm nieznanej mi muzyki. Po pięciu minutach gdy czułam się już ostro wstawiona i kręciło mi się w głowie, dołączył do mnie nieznajomy blondyn. Zaczęliśmy tańczyć razem ocierając się o siebie. W słabym blasku kolorowych świateł ledwo co go widziałam. Na pewno był lekko wyższy ode mnie, przy Levim wydawałby się karłem. Przyciskałam plecy do jego torsu, przez co mój tyłek ocierał się o jego krocze. Gdy piosenka się skończyła nieznajomy złapał mnie za rękę i pociągnął w tylko sobie znanym kierunku. Nie protestowałam, szłam za nim. Może i popełniałam błąd, ale chciałam zapomnieć o Levim. Przeszliśmy do korytarza gdzie znajdowały się łazienki. Chłopak pchnął mnie na ścianę i wbił się w moje wargi. Złapał mnie za biodra a ja zarzuciłam ręce na jego kark. Całowaliśmy się wulgarnie, a ja nie myślałam co robię. Ja pierdolę co ja robię? Zjechał prawą dłonią na mój pośladek i mocno go ścisnął. A ja go nie powstrzymałam. Czy na prawdę chciałam obściskiwać się z nieznajomym typem by zapomnieć o Levim? Nie, ja chciałam robić to właśnie z nim. Z Levim. Pomimo moich wszystkich myśli nie przestałam. Nawet przyciągnęłam nieznajomego jeszcze bliżej i zagłebiłam nasz pocałunek. Rozchyliłam usta i pozwoliłam mu wsunąć język. Nagle nieznajomy szybko się odsunął, jakby ktoś go oderwał. Puściłam go i otworzyłam oczy sprawdzając co się stało. Spojrzałam na podłogę, na Leviego który siedział okrakiem na nieznajomym blondynie i obijał mu twarz. Jedną ręką trzymał go za koszulkę a drugą zacisnął w pięść i walił nią, mocno i szybko, w twarz niewinnego chłopaka. Z nosa chłopaka lała się krew. Jego twarz, koszulka i pięść Leviego pokrywała krew. Nie wiedziałam co mam zrobić. Stałam bez ruchu zakrywając buzię dłonią by nie krzyczeć. Chris i Dylan pojawiający się znikąd, podbiegli do Leviego i próbowali ściągnąć go z chłopaka.  Scott nawet się nimi nie przejął i dalej walił w twarz - chyba nieprzytomnego - blondyna. 

-Levi przestań!- Krzyknął Dylan. Levi ostatni raz go uderzył i puścił jego bluzę, a głowa nieprzytomnego chłopaka upadła na twardą podłogę. Wstał z niego i splunął na niego. Odsunął się i w końcu spojrzał na mnie. Nie wyglądał na w ogóle zmęczonego. Jakby to było dla niego codziennością. Jego włosy były potargane a oczy mu pociemniały. Złapał mnie za rękę a ja mu się wyrwałam.

-Nie dotykaj mnie!- Bałam się go. Tak strasznie się go bałam. Jeszcze to co powiedziała mi tamta dziewczyna.. Nigdy wcześniej go takiego nie widziałam. Spróbował znów złapać mnie za rękę ale się cofnełam i podbiegłam do Dylana i wtuliłam się w jego tors. -Zabierz mnie do domu.- Błagałam. 

-Podwiozę was.- Mruknął Chris. 

-Nie, ty zostań z Levim. - Zwrócił się do niego Dylan. Wtuliłam twarz w ramię przyjaciela. Bałam się spojrzeć w te tęczówki które były moimi ulubionymi, a teraz tak strasznie mnie przerażały.



***

Siedziałam na parapecie w swoim pokoju i spoglądałam na auta jadące drogami Tokio. To miasto było tak cholernie piękne. Ubrana w za dużą bluzę z kapturem przyciskałam kolana do piersi i paliłam papierosa. Była jakaś trzecia w nocy a ja nie potrafiłam zasnąć. Gdy tylko przymykałam powieki, przed oczami miałam Leviego bijącego tego chłopaka. Nie wiem, dlaczego tak potraktował tego chłopaka i dlaczego pojawił się na tej imprezie. Usłyszałam otwieranie drzwi, ale nie oderwałam spojrzenia od ulicy.

Inviting Evil Where stories live. Discover now