Dwadzieścia osiem

771 135 46
                                    

NSFW

pamiętajcie, że nic nie dzieje się bez przyczyny

____________________

– Co to, kurwa, było? 

Głos Zane’a jest cholernie ostry.

Jestem już w pokoju hotelowym. Musiał mnie tu przynieść, bo dostałam takiego ataku drgawek, że czuję, jak bardzo boli mnie cała czaszka. 

– Myślałem, że odgryziesz sobie pieprzony język, Maven. 

– Mówiłam ci, że nie będzie łatwo – cedzę. – Mój dar jest silny, ale zawsze po widzeniach przychodziło mocne osłabienie. Teraz jest gorzej, bo używam mocy dużo i często. 

Mój głos jest zachrypnięty, gardło wyschnięte. 

– Nie powinnaś męczyć się tak szybko. 

– Przepraszam, że nie jestem ze stali.

Zane nerwowo przełyka ślinę i kuca tuż przy mnie. Ja przesuwam się na skraj fotela i masuję swoją potylicę. 

– Długo to trwało? 

– Wziąłem cię na ręce, żebyś nie zrobiła sobie większej krzywdy. Wtedy się uspokoiłaś. Przywiozłem cię tutaj. Ilość krwi, jaka wylała się z twojego nosa, była wręcz zatrważająca. 

Uśmiecham się smutno. 

Cholernie kręci mi się w głowie. 

– Dlatego Julian nigdy nie pozwalał mi na dłuższe widzenia. Rodzinie Russo też nie wyjawiłam, że pod tym względem jestem ułomna i często bardzo słabnę, gdy używam daru. Gdyby się dowiedzieli, nie chcieliby mnie w swoim sabacie. 

– Masz tak od dziecka? 

– Odkąd wykształcił się mój dar, tak. Od zawsze. Nigdy w takiej skali, bo przed śmiercią Juliana odbywałam widzenia sporadycznie, tylko za jego zgodą. Nie pozwalał mi dojść do momentu, w którym tracę kontakt z rzeczywistością. 

Zane wstaje i przechadza się po pokoju. Masuje swoje brwi palcami. 

– Pamiętasz cokolwiek z okresu przed śmiercią swoich rodziców? 

Sięgam wstecz wśród wspomnień. 

– Teraz… teraz już nie. Mam w głowie zbyt wiele wspomnień innych ludzi i wizji przyszłości, by sięgnąć do mojego własnego życia. 

Prycha. 

– To kurewsko smutne. 

Wzruszam ramionami. 

– I tak nie ma czego rozpamiętywać. Nie miałam atrakcyjnego życia. A ty… pamiętasz swoje dzieciństwo? 

– Trochę. 

– Jakie było? 

– Dzikie. Byłem stworzeniem oddanym w jednym celu. Służyłem innym, dopóki sam nie stałem się tak silny, by podejmować własne decyzje i przechytrzyć ludzi. 

– A gdy wróciłeś z drugiego wymiaru do naszego świata i znalazłeś się w jednym miejscu z Maddoxem? 

To wrażliwy temat. 

Wiem, że ryzykuję. 

– Chcę wiedzieć więcej. Dlaczego tak bardzo nienawidzisz tego okresu? Dlaczego tak bardzo nienawidzisz mojej babki? 

Spogląda mi prosto w oczy. Jego własne ciemnieją. 

– Nie możesz oczekiwać, że ja będę się ciebie słuchać, a ty nie powiesz mi nic. Jeśli masz zamiar nienawidzić mnie za jej błędy, przynajmniej powiedz mi, jakie były. 

Gdy widzisz śmierć (Srebrna Noc #4)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz