#83

144 22 2
                                    

- więc? O czym chciałeś porozmawiać?

- ta bransoletka.. wiem , że to zabrzmi dziwnie ale.. jesteśmy reinkarnacją z legendy. Wiem brzmi absurdalnie ale mówię prawdę. Wszystkie te sny były niczym innym jak wspomnieniami z naszych wszystkich żyć. W każdym z nich albo ty albo ktoś inny wręczał nam bransoletki z czerwonego sznurka. Wierzy się przecież , że niby jeśli połączy się dwie osoby czerwoną nicią znajdą się w następnym życiu. W naszym przypadku musiała to być ta bransoletka. Za każdym razem gdy ją dostawałem wracały mi wspomniania z poprzednich żyć. Tym razem jest tak samo. Jednak za każdym razem umieraliśmy albo ja umierałem patrząc na bransoletkę która przenosiła mnie do następnego życia w którym znów byliśmy razem aż w końcu doprowadziło nas to tutaj. I w tym życiu to możemy zakończyć. Historia jest tak bardzo podobna do legendy bo już raz przez to przeszliśmy. Focalors też pojawiała się w moich wspomnieniach stąd musiała tyle wiedzieć tak samo jak Kirara. Wszyscy tam byli ale wygląda na to , że tylko one były w stanie co kolwiek powiedzieć i sobie przypomnieć dlatego obie odeszły zostając uciszona przez dziwne stworzenia które w tamtym życiu pozbyły się nas wszystkich. Zaraz po naszej śmierci pochowano nas razem łącząc nasze ręce czerwonym sznurkiem w nadzieji , że się znajdziemy. I znaleźliśmy się dokładnie z tym razem 15 razy. W 15 urodziny wtedy zmarł w tragicznym wypadku nasz syn. I skoro to jest 15 raz historia próbuje zatoczyć koło.

- yh..

- nie wierzysz mi?

- właściwe po tym wszystkim.. co nam się przydarzyło mam wrażenie, że jestem w stanie w to uwierzyć. Więc chcesz powiedzieć, że spotkaliśmy się już w 14 poprzednich życiach?

- dokładnie!

- wow.. czyli naprawdę jesteśmy sobie przeznaczeni. Skoro uważasz, że my jesteśmy parą królewską z tamtej legendy jaki był ten grzech który popełniliśmy?

- właśnie to co się teraz dzieje. Wróciliśmy do życia. Znów się łącząc. Tylko potem było już inaczej..

- inaczej?

- za pierwszym razem gdy naprawdę poznaliśmy poraz pierwszy byłem kobietą.

- ha?!

- no tak.. gdy istoty zauważyły czerwoną nić pewnie chciały nas rozdzielić i myśląc , że uda im się to przez zmianę płci musiały coś odwalić. Jednak to nie pomogło. Wróciliśmy do siebie z tym samym uczuciem. Dlatego rzuciły klątwę. Za każdym razem gdy odzyskiwałem wspomnienia niedługo po tym następowała śmierć. W tym wcieleniu próbują się nas pozbyć już na dobre. Najpierw chcieli nas skłócić potem przyszła Kirara a teraz próbują powtórzyć historię tym razem nie popełniając błędu prawdopodobnie będą próbować się pozbyć bransoletek. Póki one zostaną z nami będziemy bezpieczni.

- przecież powiedziałeś , że one nas jedynie mogą połączyć w innym życiu. A co z tym?!

- tak... Ale tu będzie inaczej jestem tego pewny. Wtedy gdy obwiązano nasze ręce istoty nie chcąc dopuścić do naszego powrotu chciały pozbyć się sznurka jednak ten nie pozwolił im się do nas zbliżyć.

- czyli.. w pewnym sensie są dla nas ochrona?

- dokładnie.

- a co z Yutą i czemu tak bardzo chciały się nas pozbyć.

- tego nie wiem.. z tego co dowiedziałem się z wspomnień to tylko tyle , że mają poprostu urazę do twojego rodu z tamtych czasów.. chcieli pozbyć się każdego od was. Ale z czego ta uraza się wzięła nie wiem.. jeśli chodzi o Yute.. musimy go poprostu mocno pilnować w 15 urodziny. Jeśli nie dorwą go.. ich źródło z którego się wzięły.. prawdopodobnie utracą nad nim kontrolę i nie będą już zagrożeniem. Za każdym razem ich istnienie budowało się na naszej śmierci czy też właśnie tym razem miał być to Yuta.

- pojebane..

- mi to mówisz?!

- skoro tak się sprawy mają chyba faktycznie nie powinniśmy zdejmować tych bransoletek.

- to na pewno.

- nie wierzę , że wyrwałem cię aż 15 razy chyba mam w sobie to coś.

- no bardzo zabawne wiesz.

- dobra , dobra. Skoro teraz znamy już prawdę i przyczynę tego wszystkiego.. mamy przewagę.

- dokładnie.. tylko pytanie czy nie będą próbowali się przez to pozbyć nas szybciej..

- narazie jest dobrze i miejmy nadzieję, że tak zostanie. - chłopak usiadł na moim łóżku i pochylił się do mnie całując mnie. - wiesz co .. jak wyglądałeś jako kobieta?

- ty tak serio?

- no tak. Chyba nie ma w tym nic złego , że mnie zaciekawiłeś.

- eh.. no co za debil. Wyglądałem bardzo podobnie miałem tylko trochę dłuższe włosy no i kobiece kształty jeśli wiesz o co chodzi.

- nieźle.. i to był serio jedyny raz? Później już cały czas byłeś facetem?

-no tak.. przecież ci mówię.

- widzisz to znaczy , że nie ważne w jakiej postaci, zawsze będę cię kochać.

- jak ja z tobą wytrzymałem te pozostałe 14 razy..

- ej. Nie miło..

- no żartuje przecież. - zaśmiałem się znów go całując. Skoro to już 15 raz to jakbyśmy mieli się tak odnajdować wieczność nie przeszkadzałoby mi to.. dobrze mi z nim. W każdym wcieleniu.

...

~Walka o Lunę~ {bakudeku} {omegaverse}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz