23.

4.8K 187 13
                                    


Czułam się dziwnie, było mi słabo i nie do końca zdawałam sobie sprawę co się dzieje wokół mnie. Otworzyłam oczy i zobaczyłam rażącą biel, więc szybko je zamknęłam. Nabrałam powietrza i się skrzywiłam. Pachniało tu tak dziwnie słodko i kwaśno zarazem, był to mój znienawidzony zapach od czasów dzieciństwa. Ponadto przy swojej głowie słyszałam wkurwiające pikanie. Byłam w szpitalu, czułam to całym ciałem. Tylko gdzie jest Harry? I dlaczego to ja leżę w tym łóżku skoro to on miał wypadek?! Co tu się do cholery dzieje? Otworzyłam znowu oczy tym razem przygotowana na ból. Podniosłam się lekko i ujrzałam blond czuprynę, której właściciel opierał czoło o moje łóżko i z pewnością spał. Pociągnęłam go lekko za włosy i czekałam na reakcję, ale chyba nie spieszyło mu się, żeby zobaczyć kochaną siostrzyczkę.
- Niall, pojebie wstawaj. - wychrypiałam.
- Hmmmm. - wymruczał tylko .
- Tylko nie zaśliń mi prześcieradła. - chłopak na te słowa się podniósł.
- Jenny. - spojrzał na mnie nie przytomnie. 
- Jak już wielmożny pan się obudził to mi wytłumacz co ja tu do kurwy robię! I co się dzieje z Harry'm?
- Z Harry'm? A co ma z nim być? - albo udawał kretyna większego niż był, albo coś ze mną było nie tak.
- Miał wypadek idioto!
- Nie wiem o czym mówisz Jenn... - Niall miał wymalowane zmartwienie na twarzy.
- Dobra, a co ja tu robię?
- Po spotkaniu z fanami zemdlałaś i Lou cię tu przywiózł, a tak swoją drogą muszę ci pogratulować, kiedy tu przyjechałem Lou o mało co się nie posikał ze strachu, że coś ci się stało. - wybuchnął śmiechem.
- Wcale nie miałeś lepszej miny frajerze. - w drzwiach stanął Tommlinson. - Jak się czujesz?! - zapytał ze zmartwieniem wymalowanym na twarzy.
- Teoretycznie to zajebiście, ale na chuj przywoziłeś mnie do szpitala bambusie?! - wydarłam się na niego. 
- Taaak widzę, że wszystko powoli wraca do normy. - zachichotał Niall.
- Bo się wystraszyłem kretynko! - odkrzyknął mi Lou. - A poza tym skoro leżałaś tu półtorej tygodnia to chyba jednak coś ci było!!!
- Ile tu leżałam?!
- Ponad tydzień. - Niall spuścił głowę. - Myślałem, że już się nie obudzisz...
- A co z Stylesem? - zapytałam ponownie.
- A co ma z nim być? - Tommo zrobił głupią minę.
- No po wypadku... - urwałam widząc ich zdziwione spojrzenia. - Nie było żadnego wypadku? Ale to.... To był sen?! Ja.... Może to i nawet lepiej. - urwałam.
- Dobrze się czujesz mała? - zapytał mnie Louis.
- Taaa, po prostu muszę poskładać sobie wszystko do kupy... Jak tam Liam?
- Martwi się o ciebie, a Harry ma... - Niall urwał widząc karcące spojrzenie Tomlinsona. - Martwi się o ciebie jeszcze bardziej. - uśmiechnął się zwycięsko do Lou, co oczywiście nie umknęło mojej uwadze.
- Kiedy będę mogła z tąd wyjść? - zapytałam przewracając oczami.
- Nie wiem, trzeba będzie zapytać lekarza... O kurwa lekarz!! Mieliśmy go powiadomić jak się obudzisz!!! - krzyknął Niall i wyleciał szybko z sali na co zaśmialiśmy się głośno, jednak szybko spoważniałam.
- O czymś mi nie mówicie. - spojrzałam Louisowi w oczy.
- Jenny... - jęknął .
- Lou, wiesz że i tak się dowiem. - powiedziałam twardo.
- Niech sam ci to wyjaśni, nie jestem jego pierdoloną niańką. - mruknął niezrozumiale.
- Kto i co ma mi powiedzieć? - nie wiedziałam o co mu chodzi.
- Panienko Horan, jak miło, że w końcu się panienka obudziła. - naszą rozmowę przerwał lekarz.
- I tak się dowiem. - powtórzyłam twardo patrząc na Tomlinsona.
Dwie godziny późnej po zrobieniu pierdyliona bezsensownych badań i stwierdzeniu, że zemdlałam przez odwodnienie powiedzieli mi, że muszę zostać w szpitalu jeszcze conajmniej 2 dni. No zajebiście po prostu.... Przynajmniej mogłam przemyśleć wszystko co się zdarzyło. Na przykład ten mój "sen", co to w ogóle miało znaczyć? Mam popieprzone wiksy... Owszem nadal nie wiem co czuję do Stylesa, ale to wyznanie w szpitalu? Życie to nie fanfiction... Swoją drogą musiałam ich się za dużo naczytać skoro miałam takie pizgnięte sny...
Poprosiłam Nialla, żeby przyniósł mi mojego laptopa, bo nie spędzę tu dwóch dni bez internetu!! A ten kretyn się nie zgodził!!! Ja rozumiem wszystko, ale to już przegięcie... Myślałam, że się popłaczę z bezsilności, nie wiem co mu odwaliło. Spędzał ze mną bardzo dużo czasu praktycznie nie wychodził ze szpitala, kocham go, ale zaczyna mnie powoli denerwować, tym bardziej, że widzę że coś przede mną ukrywa... Na każdą wzmiankę o tym zaprzeczał, ale sorry bardzo ten Horan nie potrafi kłamać. Skoro on mi nie powie to wyciągnę to od Liama. Proste.
- Niall, chciałabym zobaczyć się z Payno. - powiedziałam.
- Za dwa dni wychodzisz. - mruknął.
- Oj, Ni no proszę, stęskniłam się za nim. - przymilałam się.
- Liam był tu przed tym jak się obudziłaś. - powiedział.
- Nialluś, proooooszę. - zrobiłam minę kota z Shreka.
- No dobra, dobra. Zadzwonię po niego. - uległ w końcu.
- Kocham Cię!! - przytuliłam go. 
- Będzie za godzinę. - powiedział po skończonej rozmowie z Liamem.
Siedziałam grzecznie na tyłku i czekałam na Payne, kiedy telefon mojego braciszka zadzwonił, Niall spojrzał na wyświetlacz i odebrał.
- Hej.
- (...)
- Tak, obudziła się .
- (...)
- Nie wiem czy to dobry pomysł...
- (...)
- Z Nadine?
- (...)
- Harry, ja naprawdę wątpię, żeby to był odpowiedni moment...
- (...)
- Jak chcesz. - powiedział i się rozłączył. 

Siostra HoranaWhere stories live. Discover now