27.

4.3K 183 6
                                    

-Chan? - wyszeptałam.
Chłopak odwrócił się i spojrzał na mnie z nie dowierzaniem .
- Jay? - tylko on tak do mnie mówił, tylko jemu na to pozwalałam.
- Chan. - rzuciłam się na niego ze łzami w oczach.
Swojego czasu w Bradford ja i Chan byliśmy ze sobą blisko. Nie byliśmy oficjalnie razem, ale zachowywaliśmy się tak. Czasem się całowaliśmy, raz na jakiś czas uprawialiśmy seks, ale zachowywaliśmy się jak przyjaciele. W końcu to on nauczył mnie wszystkiego, co powinien umieć mechanik. Czułam coś do niego, on do mnie chyba też, ale nigdy o tym nie rozmawialiśmy. Nie czuliśmy takiej wewnętrznej potrzeby. Jednak kiedy go zobaczyłam wszystko wróciło, i po prostu się rozpłakałam. Nagle poczułam jego usta na swoich i..... Po prostu samo poszło, że oddałam ten pocałunek.
- To ja was może zostawię samych. - odezwał się w końcu Mike, ale ani ja ani japończyk nie zwracaliśmy na niego uwagi.

MIKE ( P.O.V)
Szedłem ulicami Londynu kiedy wpadła na mnie jakaś blondynka, wydawała mi się znajoma. W końcu dotarło do mnie kim ona jest i rzuciłem się żeby ja wyściskać. Mała Jenny.... No teraz to już nie taka mała. Poznaliśmy ją ponad dwa lata temu w Bradford, przyszła na wyścig wtedy jeszcze nie bardzo wiedziała co i jak ale pół roku później była najlepszym kierowcą i mechanikiem. W końcu uczyli ją Chan i Luke. Była lepsza nawet od Zayna, który do swego czasu był naszym najlepszym kierowcą.
Postanowiłem zabrać ja do chaty, gdzie stacjonowaliśmy z resztą chłopaków, wiedziałem że gdybym jej ze sobą nie wziął Ashton i Luke zabiliby mnie, nie mówiąc już o Chanie. Póki co postanowiłem nie mówić jej nic o japończyku, pamiętałem jakie relacje były miedzy nimi, ale nie wiedziałem jak zareaguje po tylu latach, skoro tak nagle zniknęła. Chan się załamał, wszyscy widzieli że coś do niej czuł, ale Jenny nigdy tego nie zauważała, ona rzadko kiedy potrafiła rozróżnić pozytywne uczucia u innych ludzi. Kiedy chłopaki ją zobaczyli ucieszyli się, kiedy Horanówna dowiedziała się o swoich samochodach stojących w piwnicy od razu chciała je zobaczyć. Tak naprawdę nie wzięlibyśmy ich gdyby nie Chan, tak długo truł nam dupę ze postanowiliśmy je zabrać. W sumie co nam szkodzi? Kiedy weszliśmy do piwnicy przygotowywałem się mentalnie na opierdol od Chana, który wręcz zabronił nam tu wchodzić. Doskonale wiedzieliśmy, że sam przesiadywał tu dużo czasu. Nadal coś do niej czuł, chyba nigdy nie przestał jej kochać. Więc kiedy Jenny odpaliła swoją największą miłość - czarne Bugatti, wiedziałem że za 10 sekund wleci tu wkurwiony Chan i zacznie drzeć na mnie mordę. Nie myliłem się.... Kiedy Jenn odpaliła silnik wleciał do pomieszczenia z pianą toczącą się u ryja i zaczął robić gnój. Nawet nie wiem kiedy Jenn znalazła się za nim, ale po chwili oboje się przytulali wymieniając śliną. Ohhh jakie romantyczne... Ja pierdolę...
- To ja was może zostawię samych. - powiedziałem i poszedłem na górę, do chłopaków.
- I co i co? - zapytał Luke.
- Rzucili się sobie w ramiona i polecieli w ślimaka. - wzruszyłem ramionami.
- Czyli wszystko po staremu. - stwierdził Ashton. 
- A polewaj... zanim oni się uwiną trochę czasu minie. - podsunąłem im szklankę i rozłożyłem się na fotelu.

JENNY ( P.O.V.)
Kiedy w końcu się od siebie oderwaliśmy spojrzałam na niego i stwierdziłam, że nic się nie zmienił. Wyglądał tak samo jak przed rokiem, kiedy ostatni raz go widziałam.
- Nie wierzę, że to ty. - wyszeptał bawiąc się moimi włosami.
- Tęskniłam za tobą. - przytuliłam go jeszcze raz.
- Nawet sobie nie wyobrażasz jak ja tęskniłem za tobą. - powiedział - Co się z tobą działo? Wracasz do nas?
- Przyjechałam z Malikiem, moim bratem i jego kumplami do Londynu, zaczęliśmy tu kariery muzyczne. Ja swoją przerwałam, Zayn odszedł z zespołu po naszym zerwaniu, ale oni grają dalej. I tak, wracam do was...
- Byłaś z Malikiem? - zapytał.
- Z tego wszystkiego co ci powiedziałam wyłapałeś tylko tą jedną informację? - zapytałam z ironicznym uśmieszkiem.
- A jakoś tak wyszło. - uśmiechnął się i pociągnął mnie do swojego królestwa, czyli do warsztatu.
- Widzę, że nie próżnowałeś .- zaśmiałam się, kiedy weszliśmy do super wyposażonego pomieszczenia.
- Lubię mieć profesjonalny sprzęt, zresztą dobrze o tym wiesz. - puścił mi oko - Napijesz się czegoś? Whisky? Wódka? Gin? - zapytał kiedy skinęłam głową.
- Whisky. - powiedziałam i po chwili trzymałam w ręce szklankę szkockiej z lodem, oczywiście na czysto - Pamiętałeś. - uśmiechnęłam się pijąc trunek.
- Skarbie, to ja cię nauczyłem tak pić. - powiedział. 
- Idziemy na górę?
- Z przyjemnością zostałbym z tobą sam, ale chłopacy na pewno mi na to nie pozwolą, więc chodźmy. - podał mi rękę i pociągnął w stronę windy.
Kiedy pojawiliśmy się na górze chłopacy byli już lekko podchmieleni, zresztą ja też nie byłam do końca trzeźwa, bo szkocka na czysto zdążyła już zrobić swoje. Usiedliśmy na kanapie i wspominaliśmy stare czasy kiedy rozdzwonił się mój telefon.
- Ooooo kontrola rodzicielska. - zaśmiałam się i odebrałam telefon, nie patrząc kto dzwoni.

Siostra HoranaHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin