35.

3.4K 152 7
                                    

- Jenny, zwolnij kurwa!!! - krzyknął po raz kolejny.
Kiedy zaczęliśmy wyjeżdżać z centrum zmieniłam szybko biegi i przyspieszyłam, obserwując kątem oka mojego chłopaka. Jego twarz mówiła sama za siebie, był blady a jego oczy powiększyły się do rozmiarów kołpaków samochodowych. Kiedy znaleźliśmy się po za granicami miasta w końcu się odezwałam.
- Harry, jest parę rzeczy, których o mnie nie wiesz... Których prawie nikt nie wie...
- Gdzie nauczyłaś się tak prowadzić?! - przerwał mi.
- Do tego właśnie zmierzam, więc nie przerywaj mi cokolwiek powiem, na pytania odpowiem później. - powiedziałam i przyspieszyłam.
- Zwolnij do cholery!! - krzyknął tylko.
- Więc kiedy mieszkaliśmy w Bradford... Ja... Lekko zabłądziłam i trafiłam na wyścigi, to tam tak naprawdę poznałam Luke'a, Mike'a, Ashtona, Chana i... Zayna
- Co?!
- Miałeś mi nie przerywać. - warknęłam - Tam ich poznałam... Żaden z nich nigdy nic nie powiedział, za co jestem im naprawdę wdzięczna... Więc kiedy znalazłam się na tym wyścigu dostrzegłam tą piątkę i do dzisiaj sama nie wiem czemu, po porostu do nich podeszłam. I tak się poznaliśmy, później okazało się że chodzą do tej samej szkoły i jakoś tak wyszło, że zaczęłam spędzać z nimi czas... To oni wprowadzili mnie w świat samochodów, dzięki nim potrafię naprawić każde gówno, które rozwali się w aucie... Chan nauczył mnie wszystkiego co powinien umieć mechanik, Ash i Zayn nauczyli mnie prowadzić, co najśmieszniejsze Zayn mi nie ufał... Myślał że ich wsypię - zaśmiałam się ale kontynuowałam - Do tamtej pory Malik był ich najlepszym kierowcą, do czasu kiedy nie pojawiłam się ja... Zaczęli wystawiać mnie w wyścigach, zawsze wygrywałam... Potem wy ich poznaliście, najpierw Ashtona potem resztę, udawałam, że ich nie znam no bo jak bym miała wytłumaczyć to Niallowi? Gdyby wiedział zabiłby mnie, na jednym z wyścigów poznaliśmy Shawa, do tamtej pory tylko o nim słyszałam, nie miał zbyt dobrej opinii, dużo osób się go bało... Miał duże wpływy, mógł zniszczyć każdego, na tym wyścigu strasznie mu podpadłam, wygrałam z jego najlepszym kierowcą... Ja, gówniara z gimnazjum. Od tamtego momentu mieliśmy z nim problem, aż w końcu wyniósł się do Londynu... My mieliśmy spokój i mogliśmy dalej robić swoje, do czasu aż nie postanowiliście stworzyć zespołu, wtedy wyjechaliśmy, a mój kontakt z chłopakami się skończył... Po 2 latach wpadłam na Mike'a tutaj, przyjechali do Londynu, zresztą nadal żyją wyścigami, o czym sam się niedługo przekonasz. Namówili mnie żebym znowu wsiadła za kierownicę, pojechałam i wygrałam, ale okazało się że znów wygrałam z kierowcą Shawa... Nie wiem czy ma chłopaków, ale prawdopodobnie ten frajer się mści... - skończyłam mówić i znów spojrzałam na Harry'ego
- Chcesz mi powiedzieć, że brałaś udział w nielegalnych wyścigach??? - zapytał. 
- O tym mówię od 15 minut Harry. - westchnęłam.
- Czekaj, znałaś Zayna wcześniej niż my??? I przez ten czas nas okłamywaliście?!
- To nie tak Harry... 
- To jak? Wytłumacz mi to!
- Próbuję, okay?! Ale nie dajesz mi kurwa dojść do słowa!!! - wrzasnęłam.
- Patrz na drogę! - wydarł się na mnie.
- Nie będziesz mi mówił jak mam jechać do cholery!!!
- Dobra! Uspokójmy się oboje... Czyli, że ty Luk'e i reszta bierzecie udział w wyścigach??
- Tak.
- I jakiś gościu u którego macie na pieńku prawdopodobnie porwał twojego brata?
- Tak.
- A gdzie jedziemy?
- Do naszej miejscówki...
- Dokąd?! - przerwał mi
- Do domu, w którym trzymamy samochody i w którym mieszkają chłopaki. - westchnęłam.
- Po co tam jedziemy? - zapytał. 
- Muszę wziąć mój samochód i pogadać z chłopakami. - wytłumaczyłam.
- Okay.
- Koniec przesłuchania?!
- Tak.
- Jesteś na mnie zły?? - zapytałam. 
- Raczej zszokowany... Ale czemu nie powiedziałaś? Byliśmy przyjaciółmi, mówiliśmy sobie wszystko, przynajmniej tak myślałem... - urwał, a ja westchnęłam.
Dalej jechaliśmy w milczeniu, dopóki nie zatrzymaliśmy się przed domem Ashtona i reszty
- Wooow, mają rozmach skurwysyny... - na jego słowa zaśmiałam się cicho i chwyciłam jego dłoń. Na ten gest z mojej strony spojrzał mi w oczy i lekko się uśmiechnął. 
- Cokolwiek się nie stanie i tak cię kocham. - powiedział. 
- Ja ciebie też. - powiedziałam i uśmiechnęłam się, staliśmy tak chwilę aż w końcu przesunął się do mnie i położył mi dłonie na policzkach. Przesunął się do mnie jeszcze bliżej aż w końcu poczułam jego usta na swoich. Całowaliśmy się dopóki nie zabrakło nam tchu. Kiedy się od siebie oderwaliśmy pociągnęłam go w stronę drzwi.
- Jay. - przed nami stał Chan - Harry. - spojrzał w stronę mojego chłopaka i zrobił dziwną minę - Słyszałem co się stało... Jak się czujesz?? - zapytał w końcu. 
- A jakbyś ty się czuł na jej miejscu?! - warknął Styles
- Spokój! - ucieszyłam ich - Chan, gdzie Luke i Michael??
- Na dole. - powiedział tylko a ja od razu skierowałam się w stronę windy.
- Hazz, idziesz? - odwróciłam się jeszcze w ich stronę. 
- Nie jestem pewien czy... - zaczął Japończyk. 
- A ja jestem. - urwałam mu w połowie zdania wiedząc co chce powiedzieć. Jak na ten moment nie były mi potrzebne kłótnie - On wie Chan, a teraz przepraszam ale muszę pogadać z resztą i wziąć mój samochód. - chwyciłam Harry'ego za rękę i weszliśmy do windy.

O to i on! Nowy rozdział, szybciej niż normalnie =) stwierdziłam, że skoro mam ferie to nie bd się obijać i dodam coś wcześniej :)))) Mam nadzieję, że się spodoba
Kocham was
xo xo
J.



Siostra HoranaWhere stories live. Discover now