31.

4.3K 167 9
                                    

Święty Mikołaj rozdzialik przynosi =)
- Niall, bo... - zaczęłam.
- Bo... - Harry też próbował coś powiedzieć, ale nam nie szło.
- No? - zapytał z powagą.
- Bo... - jąkaliśmy się dalej, aż Niall wybuchnął śmiechem.
- Ty prosiaku, wkręcałeś nas!! - wydarłam się na niego.
- Musielibyście zobaczyć swoje miny. - śmiał się dalej, po chwili spoważniał i spojrzał na Harry'ego - Jeśli przez ciebie będzie płakać albo coś jej się stanie, wierz mi nogi z dupy ci powyrywam i włożę je tam gdzie słońce nie dochodzi. - powiedział groźnie.
Wszyscy spojrzeli na niego z szokiem wymalowanym na twarzy, Niall nigdy się tak nie wyrażał, Harry się przestraszył.
- Nie słuchaj go. - szepnęłam mu do ucha - Chodź. - pociągnęłam go w kierunku "naszej" sypialni
- Nawet nie wiesz jak długo czekałem na ten moment. - wyszeptał i przyciągnął mnie do siebie łącząc nasze usta w pocałunku. Znowu wplotłam ręce w jego włosy i zaczęłam lekko za nie ciągnąć na co Hazz wydał z siebie pomruk zadowolenia i uśmiechnął się przez pocałunek.
- Kocham cię. - powiedziałam dalej bawiąc się jego włosami. Dziwnie mówiło się te dwa słowa komuś, kogo od urodzenia uważało się za najlepszego przyjaciela...
- Ja ciebie też kocham Jenn. - przytulił mnie - Czy uczynisz mi ten zaszczyt i pójdziesz ze mną na randkę? - uśmiechnął się słodko ukazując dołeczki.
- Nie. - powiedziałam z powagą, ale kiedy zobaczyłam jego smutną minę przestraszona powiedziałam - Hazz, ja żartowałam. Pójdę gdziekolwiek zechcesz. - na co ten zaczął się śmiać.
- Nabrałem cię!
- Ale z ciebie dzieciak Styles...
- Za to mnie kochasz Horan. - pocałował mnie w usta - Idę pod prysznic, może dołączysz? - uniósł brew i uśmiechnął się znacząco.
- Zapomnij kotku. - popukałam się znacząco w czoło - Musisz dostać karę za wylądowanie na izbie wytrzeźwień, a jak już jesteśmy przy tym temacie to chcę wiedzieć jak się tam znalazłeś słońce, więc porozmawiamy sobie. - uśmiechnęłam się wrednie.
- Wolałem cię jak byłaś miła. - powiedział.
- Też cię kocham Styles. - uśmiechnęłam się i wyszłam z pokoju.
Za drzwiami wpadłam na Nialla, Liama i Lou, którzy nie mam 100% pewności, ale podsłuchiwali pod drzwiami.
- A panowie zgubili drogę do swoich pokoi czy szukają szczęścia - zapytałam z kpiarskim uśmieszkiem.
- Bo my... Ten tego... - zaczął się tłumaczyć Lou.
- Gdzie był Harry?! - zapytał Niall
- Yyyy bo ja... Wiesz, bo... Eeee... to... ten. - teraz to ja się jąkałam.
- Chyba mamy do porozmawiania. - powiedział poważnie Liam.
- Właśnie. - wtrącił Louis, którego zaczęłam zabijać spojrzeniem.
- Jestem pewna, że Harry i Lou wam wszystko wyjaśnią. - powiedziałam i spojrzałam na Louisa z bezczelnym uśmieszkiem.
- Lou? - Niall i Li spojrzeli na zaskoczonego Tomlinsona. Co nie spodziewałeś się skurczybyku, co? - pomyślałam z zadowoleniem.
- Poczekajmy z wyjaśnieniami na Harry'ego. - westchnął - Ale z ciebie suka Jenn... - zaśmiał mi się do ucha.
- Nigdy nie zadzieraj z Horanami. - wyszeptałam również z uśmiechem - To nawet lepiej, że wiedzą... Powinni, lepsze to niż jakby mieli się dowiedzieć od Simona albo skądś. - powiedziałam.
- Wiem, masz rację... To teraz czekamy na twojego chłopaka i będzie okej.
- Nie jesteśmy razem. - powiedziałam patrząc na niego jak na kompletnego idiotę.
- Coo?! Ale jak to?! Przecież... - jego mina była bezcenna.
- Normalnie. - wzruszyłam ramionami.
- Przecież powiedzieliście sobie, że się kochacie, przyssaliście się do siebie i voilá! - zaczął się gorączkować.
- Ale nie ustaliliśmy, że jesteśmy w związku. - za moimi plecami pojawił się Harry. Wyglądał... O matko! Miał przewiązany ręcznik w pasie, z jego torsu leciała woda, tatuaże były idealnie widoczne, tak samo jak sześciopak na klacie... Zaraz dostanę orgazmu na sam jego widok! - wyjęczałam w myślach.
- Napatrzyłaś się? - zapytał unosząc lekko brew a ja dalej wpatrywałam się w niego jak idiotka, dopiero kiedy Lou zaczął machać mi ręką przed twarzą ogarnęłam co robię.
- Daj mi jeszcze minutkę. - zaśmiałam się na co chłopaki pokręcili głowami.
- Idę zrobić sobie śniadanie, chcesz? - powiedziałam wychodząc z pokoju, byle tylko na niego nie patrzeć.
- Jesteś kochana! - krzyknął za mną, co znaczyło że mam mu zrobić jeść.
Kiedy weszłam do kuchni myślałam, że się posikam. Radio było puszczone na maksa, na środku kuchni była wielka plama a Liam stał obok niej z mopem, śpiewał do niego jak do mikrofonu, tańczył i nieudolnie próbował umyć podłogę. Krztusząc się ze śmiechu szybko wzięłam telefon i zaczęłam nagrywać nieświadomego chłopaka płacząc ze śmiechu, nie wiem nawet kiedy za mną pojawiła się reszta zespołu. Kiedy piosenka się skończyła i występ Liama również my leżeliśmy na ziemi i kwiczeliśmy ze śmiechu.
- No co? Nigdy nie widzieliście, żeby ktoś sprzątał? - zapytał z wyrzutem. 
- Paynoo, widziałeś żeby Jenny kiedyś tak sprzątała? - odezwał się Niall.
- Każdy ma swój sposób, okej? A poza tym Niall słyszałeś, żeby Jenny śpiewała NSync pod prysznicem? - warknął na blondyna, który zrobił się czerwony.
- Śpiewasz NSync pod prysznicem?! - zaśmiał się Harry.
- Ty śpiewasz Stonesów - wysyczałam przez zęby - I dlaczego do cholery mieszacie w to mnie?!
- Wcale, że nie śpiewam pod prysznicem! - oburzył się loczek.
- A kto ostatnio wył Angieeee, Aaaangieee? - zaśmiał się Tomlinson.
- Lepsze to niż We will rock you ! - warknął Harry.
- Freddie był pieprzoną legendą, nie to co Mick! - kłócili się zażarcie, na co ja Niall i Liam zaczęliśmy jeść płatki przyglądając się tym dwóm kretynom.
- Ronnie Wood i Mick są lepsi!
- No chyba cię pojebało! - wymsknęło mi się.
- A może nie?!
- Oczywiście, że nie kotku. To tak jakbyś porównał Santanę do Billiego Joe Armstronga!
- To jest różnica! - kłócił się dalej.
- Gitarzystów kurwa do tego nie mieszajcie! - teraz odezwał się Niall i zaczął kłócić z lokersem
Liam spojrzał na mnie błagalnie, żebym to przerwała. Spojrzałam na kłócących się i wiedziałam, że uciszając najgłośniejszego przerwę tą idiotyczną wymianę zdań. Wstałam od stołu minęłam Nialla i Louisa, aż stanęłam przed Harry'm który nawet mnie nie zauważył dalej zajęty gorącą wymianą zdań z moim bratem. Kiedy w ogóle nie zareagował na to że stoję przed nim po prostu przyciągnęłam go i wpiłam się w jego wargi uciszając tym kłótnię. Z jego ust wydobył się pomruk zadowolenia na co lekko się uśmiechnęłam.
- Smakujesz jak płatki czekoladowe. - zajęczał w końcu.
- Głodny? - zapytałam a kiedy pokiwał głową zrobiłam mu jeść.
- Czy tylko ja w tym zdaniu zrozumiałem podtekst seksualny? - zapytał zniesmaczony Niall.
- Tak! - powiedzieliśmy mu chórem.
Harry usiadł na moim miejscu, a ja przez to że nie było już miejsca postanowiłam stać, ale loczek pokrzyżował mi plany i pociągnął na swoje kolana.
- Masz zdecydowanie jakieś braki Nialluś. - uśmiechnęłam się słodko.
- Spadaj! - warknął - O ile dobrze pamiętam mieliśmy o czymś pogadać. - powiedział i spojrzał znacząco na Harry'ego.
- Mogę zjeść? - zapytał loczek.
- Za 10 min w salonie, widzę wszystkich. - zarządził Liam i wyszedł z kuchni.
Siedziałam Stylesowi na kolanach i podjadałam mu płatki, aż w końcu z salonu dobiegło nas wołanie Louisa, wstałam z Harry'ego, pocałowałam go szybko w usta i poszłam w kierunku salonu. Wszyscy już siedzieli i czekali aż przyjdziemy. Jak zwykle nie było miejsca, chciałam usiąść na ziemi, ale loczek wjebał się jakoś na kanapę obok Liama i znowu pociągnął mnie na siebie. Louis spojrzał na mnie z głupim uśmieszkiem na co pokazałam mu środkowy palec i wtuliłam się w zagłębienie szyji Harry'ego. Poczułam tylko jak brunet mnie obejmuje i zaczyna coś mówić, nawet nie wiem kiedy przysnęłam.

Wiem, że dawno nic nie było, ale sami wiecie ze szkoła nas niestety nie rozpieszcza... Jeśli zdam w tym roku to będzie chyba cud... W każdym bądź razie mam nadzieję, że rozdział wam się spodoba =) postaram się dodawać częściej, tym bardziej, że teraz będą święta to już wgl...
Kocham was
Xo xo
J.

Siostra HoranaWhere stories live. Discover now